Może jest to domeną korporacji jak Wasz bank, a może znak postępującej bylejakości naszych czasów, ale sama wiedza o tym, że co jakiś czas coś nie działa, wcale nie przybliża Was do doprowadzenia do sytuacji, że w przyszłości wszystko będzie działać dobrze. Raczej brzmi to jak - "co jakiś czas coś musi nie działać i proszę się nie dziwić". A dla mnie osobiście akurat brak dostępu do reagowania na dynamicznym rynku nawet przez godzinę w miesiącu to jest coś co nie powinno się wydarzyć, a z całą pewności powinno prowadzić do sytuacji w której znajdą się rozwiązania na ograniczenie problemu w przyszłości. Dziwię się, że nie zostało napisane "Nasz zespół specjalistów każdą taką awarie szczegółowo analizuje i podejmuje działania korygujące, by sprostać pracy systemu z tak dynamicznie przyrastającą liczbą klientów".
Co do reklamacji to nigdy nie poddałem w wątpliwość, że nie otrzymam na nią odpowiedzi. Wręcz przeciwnie - oczywistym jest, że ona przyjdzie, bo przecież w przeciwnym wypadku każda musiała by być uznana w całości. 
Nie ma we mnie złości i nie hejtuję, piszę po prostu co myślę i zdaję sobie jednak sprawę z jakiej pozycji Pan pisze.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Dzień dobry, jestem tutaj nowa 
i nieco pogubiona 
Chciałabym zrozumieć z kim sie tutaj rozmawia: czy ktoś, kto ma rangę "Zaprawiony analityk" to pracownik banku? Jak rozpoznać pracownika a jak kogoś,
