Mam ten sam problem
Czyli reasumując. Jeżeli dziś skończyła mi się ważność dow. os. to oznacza to mniej więcej tyle, że w oczach ING Banku Śląskiego, wczoraj byłem Krzyśkiem Kowalskim, wspaniałym klientem, a jutro będę brutalnym terrorystą finansowym z północnego azerbejdżanu, albo huk wie skąd.
Gratuluję logiki.
I... zanim znów, po raz szabanasty, walniecie to swoje copy/paste w tym wątku, podobnie jak przedmówcy, pragnę raz acz SKUTECZNIE uświadomić Was, że Wasze rzekome powiadomienia, to jakaś baja, pic na wodę, bzdura lub inne kłamstwo. Żadnych powiadomień nie ma. I podobnie jak przedmówca, uświadamiam Was, że uczciwie byłoby napisać jasno, że "Panie Krzyśku. Fyfnastego marca upływa termin ważności dowodu osobistego, co prócz roztopienia wody na marsie i zmiany koloru księżyca, skutkuje wykluczeniem finansowo-elektronicznym, cofnie Pana do lat osiemdziesiątych, a resztę życia spędzi Pan w kolejce na poczcie, by opłacić rachunki. Jednocześnie pana status społeczny z uczciwego klienta ING zmieni się w terrorystę finansowego."
Naprawdę - takie powiadomienie uratowałoby tyłki wielu ludziom, a tak...
Sam zastanawiam się, czy nie "ukarać" Was wycofaniem moich oszczędności i zaprzyjaźnieniem się z konkurencją.
Puknijcie się w głowę. Jestem krzyśkiem. Wczoraj byłem, dziś i jutro k.... będę. Dopóki będę żył, nim będę i cyferka na dowodzie osobistym tego nie zmieni.
Dziękuję za uwagę.
Za chwilę były klient ING.
