ING ma ze 130 tysięcy kont. Jeżeli każdemu średnio mieliby wypłacić 1000 złotych odszkodowania to daje 130 milionów. Jeżeli 10 tysięcy to 1.3 miliarda. Sami sobie odpowiedzcie na pytanie czy pokryją klientom potencjalnie utracone korzyści. Będzie sukces jeżeli chociaż w części pokryją realnie zaksięgowane straty.
Pociągiem też możesz jechać na koncert, a nie po to żeby się przejechać. Jak pociąg nie przyjedzie dostaniesz zwrot za bilet na pociąg, a nie bilet na koncert w innym mieście....
"W przypadku, gdy źródło to zostanie określone klient powinien wykazać, że istnieje związek przyczynowy pomiędzy poniesioną przez niego stratą, a zdarzeniem powodującym szkodę." Nie jestem prawnikiem, ale jest różnica między stratą, a utratą potencjalnej korzyści. Jeżeli biuro maklerskie miałoby wynagradzać utratę potencjalnej korzyści, to równie dobrze mogłoby ogłosić bankructwo przy każdej ni
Papiery są bezpieczne tylko nikt nie ma do nich dostepu. To taka sama korpo mowa trawa, jak to że system będzie działać w czwartek w południe. I że najlepsi specjaliści nad tym pracują non stop.
Mnie najbardziej irytuje to, że wczoraj twierdzili że zdążą do południa potem, że na koniec sesji, a maklera jak nie było, tak nie ma dzień później o 22. Albo umyślnie kłamali albo nie mieli pojęcia o skali problemu. Tak czy siak ich to kompromituje.
Minęła godzina 17:05, Giełda Papierów Wartościowych zamyka ostatnią w tym tygodniu sesję notowań. Maklerzy wracają na weekend do domów, a my wracamy do pracy nad naszym Maklerem. Dziękujemy Wam za wyrozumiałość.
Niestety, nie mamy dobrych informacji. Wiemy już, że nie zdążymy z uruchomieniem się przed 17:05, czyli przed końcem pracy giełdy w tym tygodniu. Wiemy, że jesteście tym rozgniewani i rozczarowani. Wiemy, że Was zawiedliśmy. Postaramy się najpierw wszystko naprawić, a później zrobić wszystko co możemy, by Wam to wynagrodzić.