Od 1,5 tyg próbuję zrezygnować z terminala płatniczego spółki, która od tego miesiąca została zamknięta. Dzwoniłam na infolinię, gdzie dowiedziałam się, że muszę to zrobić przez bankowość internetową, po próbie okazał się, że jednak nie mogę. Ponowny telefon na infolinię wniósł tyle, że nie mogę tego zrobić przez bankowość internetową - jednak! , tylko przez pracownika banku. Zadzwoniłam do pani, która zakładała firmowe konto bankowe. Pani powiedziała, że się tym nie zajmuje i dała numer do innej pani. Ta druga pani z kolei poinformowała mnie, że rezygnacja terminala odbywa się przez infolinię. Nakreśliłam pani całą ścieżkę, jaką przemierzyłam, aby dostać do niej numer. Pani powiedziała, że sama zadzwoni i się dowie. Po 2 dniach napisała SMS, że na podany NIP nie ma zarejestrowanego terminala. Wypadałoby powiedzieć - to super, nie mam problemu! Ale co w takim razie trzymam w ręce i przez co klienci dokonywali wpłat na konto bankowe? No przecież terminal! Napisałam pani, że mam terminal i potwierdziła NIP. Znów do 2 dniach pani odpisała mi, że muszę zrezygnować z terminala przez bankowość internetową. Tłumaczę pani, że nie mogę, nie mam takiej opcji, a po drugie mając apilkację ING Biznes, a nie moje ING nie mogę tego tak zrobić ( informacja z infolinii). W kolejnym dniu otrzymałam wiadomość, że pani to załatwi, tylko, żebym uzupełniła wniosek, który mi wysłała w załączniku. Wniosek się nie otwiera na żadnym urządzeniu i żadnym programie. Próbowałam otworzyć, przesłać, żeby spróbować go otworzyć. Mam już dosyć tej szopki, brak jakiejkolwiek pomocy i brak odpowiedzialności, nie zostawię tego tematu bez konsekwencji. Tracę czas na coś co powinno zająć dosłownie parę minut, żeby odhaczyć niezbędną biurokrację. Coraz bardziej wątpię, że znajdę kogoś kto pomoże i jest odpowiedzialny i poważny.
