Dziękuję za odpowiedź, tym niemniej uważam, że obecna forma ustawy pozostawia pole do interpretacji.
Z tego co się orientuję banki dopuszczają możliwość wnioskowania o wakacje kredytowe np. w sytuacji, gdy kredyt został zaciągnięty na potrzeby mieszkaniowe dziecka, a współkredytobiorcami są rodzice. Już to jest pewną formą interpretacji, gdyż wszyscy współkredytobiorcy nie mogą zgodnie oświadczyć, że wakacje będą dotyczyć tylko jednej umowy kredytowej zawartej w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych, gdyż tylko dziecko będzie zaspokajać swoje potrzeby mieszkaniowe. W tym przypadku jeden z dwóch warunków jest już "interpretowalny", gdyż literalnie nie jest spełniony. Taka interpretacja (w tym przypadku na korzyść kredytobiorcy) jest zapewne podyktowana logiką dotyczącą intencji ustawodawcy.
A co w sytuacji gdy rodzice mają dwoje dzieci i są stroną dwóch umów kredytowych, zawartych w celu zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych każdego z dziecka z osobna? Wtedy tylko jedno dziecko będzie mogło korzystać z wakacji kredytowych? W tym przypadku bank uznaje swoją interpretację pierwszego warunku (tylko jedna umowa kredytowa) jako jedyną słuszną, choć zapewne sprzeczną z intencją ustawodawcy.
Osobiście uważam, że przypadku opisanym przeze mnie w poprzednim poście można uznać, że wakacje kredytowe można wziąć na obydwa kredyty.
Dlaczego? Gdyż każdy z nich jest dla poszczególnych konsumentów jedynym zawartym w celu zaspokojenia swoich potrzeb mieszkaniowych.
Jeżeli nie zaakceptować takiej interpretacji to należałoby uznać, że wakacje kredytowe nie należą się w ogóle, gdyż wszyscy kredytobiorcy nie mogą wspólnie oświadczyć, że umowa kredytowa została zawarta w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych - zaspokojone zostały potrzeby mieszkaniowe tylko jednego kredytobiorcy.
Konkludując - punkt 4 artykułu 73 rozdział 10 ustawy jest zwięzły ale pozostawiający pole do dyskusji. Prawdopodobnie jedynymy powszechnie dostępnymi interpretacjami tego zapisu pozostaną na razie intepretacje banków.
Chętnie przeczytałbym Pani opinię na temat w/w przypadów i wątpliwości.
i nieco pogubiona 
Chciałabym zrozumieć z kim sie tutaj rozmawia: czy ktoś, kto ma rangę "Zaprawiony analityk" to pracownik banku? Jak rozpoznać pracownika a jak kogoś,
