Otrzymywanie podarunków jest bardzo przyjemne. Jest jednak druga, mniej przyjemna, strona medalu: świadomość, że trzeba się zrewanżować. A to może rodzić frustrację, szczególnie gdy nie wiadomo, jakiej wartości prezent dać w zamian.
czytaj więcej
W polskiej kulturze wysokość zarobków to temat tabu. Nie lubimy go poruszać w towarzystwie. Nie pomaga rynek pracy, bo w niektórych firmach trzeba podpisać klauzulę niejawności zarobków, a w większości ogłoszeń o pracę nie są podane spodziewane zarobki. No więc jak rozmawiać o pieniądzach i czy w ogóle warto to robić?
Statystyki pokazują, że młodzi Polacy chcą być niezależnymi finansowo od rodziców. Dotyczy to zwłaszcza osób po 20. i 30. roku życia, którzy są już na dobrej drodze do tego, by samodzielnie stanąć na nogi. Ale takie “przechodzenie na swoje” to proces, uwarunkowany wieloma czynnikami.
Jedni pieniądze wydają lekką ręką, inni niechętnie się ich pozbywają, bo zamiast nowych przedmiotów w swoim otoczeniu wolą widzieć kolejne zera na koncie.
Gdy realizujemy swoje indywidualne potrzeby lub marzenia, sytuacja jest klarowna, bo zwykle finansujemy je z własnej kieszeni. Jeśli jednak przychodzi nam płacić za coś, z czego korzystamy wspólnie, pojawia się pytanie: jak dzielić się takimi kosztami?
"Chcesz stracić przyjaciela? Pożycz mu pieniądze" – głosi jedno ze znanych przysłów. Słowa te, w sposób bardzo jaskrawy opisują istotę problemu. I na pewno nie są oderwane od rzeczywistości. Zdarza się, że pożyczka udzielona w dobrej wierze wywołuje niezręczne sytuacje, a nawet prowadzi do ochłodzenia relacji z bliską osobą.