Jak radzić sobie z krytyką naszych wydatków i unikać krytykowania innych?

Jedni pieniądze wydają lekką ręką, inni niechętnie się ich pozbywają, bo zamiast nowych przedmiotów w swoim otoczeniu wolą widzieć kolejne zera na koncie. Nasz stosunek do pieniędzy, jak wiele innych rzeczy, często jest oceniany przez bliskich. Negatywne opinie bywają zarzewiem rodzinnych sporów. Czy tak być musi?

 

W jaki sposób wydajemy pieniądze?

 

Do finansów podchodzimy różnie. Są tacy, którzy żyją chwilą i do oszczędności nie przykładają zbyt dużej wagi, ale są też tacy, dla których gromadzenie środków jest życiowym celem. Nasze zachowania zwykle wpisują się w pewne ogólne schematy. Takie, jak – wyodrębnione przez prof. Dominikę Maison – cztery style wydawania pieniędzy1

 

  • Radość wydawania
    Styl charakterystyczny dla osób, którym wydawanie pieniędzy sprawia dużą przyjemność. Potrafią one głębiej sięgnąć do kieszeni nawet wtedy, gdy dany przedmiot tak naprawdę nie jest im potrzebny. Mimo, że nie wszystkie ich wydatki są dobrze przemyślane, zakupom towarzyszą pozytywne emocje.

 

  • Rozrzutność
    Reprezentanci tej grupy z dużą łatwością pozbywają się pieniędzy, co często wynika z braku kontroli nad finansami. Nie potrafią się ograniczać więc dochodzi czasem do sytuacji, że wydają więcej niż mają. Zdarza się, że zaciągają pożyczki, by sfinansować zakupy konsumpcyjne. Takim zachowaniom często towarzyszą negatywne emocje: wstyd lub wyrzuty sumienia.

 

  • Gospodarność
    Ten styl jest charakterystyczny dla ludzi, którzy dbają o skuteczną kontrolę wydatków. Motorem ich działań jest wiara, że dzięki oszczędnościom w późniejszym czasie uda się nabyć coś, co sprawi im jeszcze większą radość. Jeśli nie ulegną chwilowym zachciankom, są z siebie dumni.

 

  • Zaciskanie pasa
    Przedstawiciele tej grupy, podobnie jak osoby gospodarne, ograniczają swoje wydatki. Różnicą jest to, że takim zabiegom towarzyszą negatywne emocje. Osoby zaciskające pasa tłumaczą konieczność rezygnacji z przyjemności tym, że nie mogą sobie na nie finansowo pozwolić. Wydawanie pieniędzy wywołuje u nich poczucie winy.

 

Różnice, które warto zaakceptować

 

Jeśli nasz styl wydawania pieniędzy diametralnie różni się od tego, któremu hołduje partner lub znajomi, to niewykluczone, że będziemy zmuszeni stawić czoła krytyce, a przynajmniej wysłuchać kilku uwag na ten temat. Oczywiście ta zasada działa także w drugą stronę i niekiedy to my mamy chęć wysunąć pod adresem danej osoby jakieś zarzuty. Krytykowanie sposobu wydawania pieniędzy jest zjawiskiem dosyć powszechnym. Badania przeprowadzone na zlecenie ING na ogólnopolskiej próbie 1083 osób, dowodzą, że doświadczyło go 29% osób w przedziale wiekowym od 27 do 35 lat.2 Ale czy faktycznie inne od naszego podejście do wydawania pieniędzy to powód do docinek i sprzeczek?

 

Różnice w indywidualnym podejściu do finansów to rzecz normalna. Nie oceniajmy nikogo surowo tylko dlatego, że inaczej postrzega wartość pieniądza. Nie powinniśmy też zmuszać drugiej połówki czy znajomych do tego, by myśleli na ten temat według szablonu, który sami przyjęliśmy. Podejdźmy do wspomnianej kwestii z szacunkiem i zrozumieniem. Styl wydawania pieniędzy wynika przecież z bagażu dotychczasowych doświadczeń, o których możemy nie mieć pełnej wiedzy. Ciężko też zmienić go z dnia na dzień.

 

Weźmy też pod uwagę fakt, że dla niektórych wydawanie pieniędzy stanowi największą radość w życiu. Nasz kategoryczny sprzeciw uderzał więc będzie w sferę wrażliwą. Nawet jeśli mamy na ten temat odmienne poglądy, pozwólmy innym realizować swoje potrzeby. Z takim zastrzeżeniem, że w związku powinno się to odbywać w ramach ustalonego wspólnie budżetu.

 

To co nas dzieli, można w mądry sposób wykorzystać. Jeśli jedna strona ma w zwyczaju notować wszelkie wydatki i przygotowywać zestawienia, a druga kocha robić zakupy i potrafi przy tym znajdować najlepsze oferty, to osoby tworzące taki związek doskonale będą się uzupełniać.

 

Nie bójmy się rozmawiać

 

W naszej kulturze pieniądze często są tematem tabu. Nie lubimy poruszać tej kwestii, więc pojawiają się niedomówienia, które potrafią się kumulować. Brak rozmów jest pożywką dla nadinterpretacji. Nie wróży to niczego dobrego.

 

A przecież wiele spornych kwestii da się rozwiązać przy pomocy szczerej rozmowy. Warto dyskutować zarówno o naszych pieniądzach, jak i o tym jak się czujemy w różnych sytuacjach z nimi związanych. Warto otwarcie rozmawiać o tym co jest dla nas ważne i zastanawiać się wspólnie jakie są nasze marzenia, na czym nam zależy. I starać się to wszystko tak ze sobą pogodzić, aby obie strony były zadowolone. Jednocześnie należy pamiętać, że nie możemy za bardzo dać się ponieść marzeniom – musimy dostosować swój styl życia do tego, jaki mamy poziom dochodów. Dobrze, gdy podczas dyskusji jesteśmy w stanie wypracować konsensus na temat tego, na co nas stać, a z czego jesteśmy zmuszeni zrezygnować. Ważne, by dążyć do równowagi, bo nawet jeśli nie możemy mieć wszystkiego, z pewnością da się zrobić tak, żeby każda ze stron była zadowolona.

 

Co zrobić, by nie dochodziło do wzajemnych oskarżeń?

 

Jak zapobiec nieporozumieniom? Najlepiej umiejętnie planując domowy budżet. Warto pamiętać tu o kilku zasadach.

 

  • Ważne, żeby budżet zawierał część wspólną, która obejmie takie wydatki, jak: opłaty za mieszkanie, koszty jedzenia i kwoty związane z wychowaniem dzieci. Ponieważ to obciążenia, które finansuje się razem, wymagają one przedyskutowania poszczególnych pozycji oraz wprowadzenia pewnych wspólnych zasad. Warto na przykład ustalić, czy stać nas na jedzenie na mieście lub zamawianie gotowych posiłków z restauracji, czy powinniśmy skupić się na gotowaniu obiadów w domu. Podczas takich rozmów pamiętajmy, że oprócz sztywnych wyliczeń są jeszcze emocje towarzyszące wydawaniu pieniędzy. Być może dla osoby „zaciskającej pasa” tego typu wydatki są trudne do zniesienia, a osoba odczuwająca radość wydawania po prostu cieszy się, że nie musi tego dnia gotować i sprzątać?
  • Jeśli wciąż zaprzątamy sobie głowę tym, by zagwarantować rodzinie dużą poduszkę finansową, a partnerowi lub partnerce sprawia radość wydawanie pieniędzy, można spróbować ustalić warunki, według których budżet podzielony zostanie na część oszczędnościową i przeznaczoną na przyjemności.
  • Do ustalenia jest również to, ile możemy wydać na siebie. Każdy ma przecież pasje i marzenia, których realizacja wymaga zwykle określonych środków. Warto to zaakceptować i nie krytykować, nawet jeśli sami nie wydalibyśmy tylu pieniędzy na wymarzony rower czy płyty.

 

Gdzie są granice?

 

O tym, że każdy ma prawo wydawać pieniądze na to, na co chce, przekonanych jest aż 77% Polaków. Takie przeświadczenie częściej posiadają panie (83%) niż panowie (72%) oraz osoby w wieku 27-35 lat (77%) niż ludzie młodsi (18-26 lat - 69%).

 

Inną kwestią jest to, czy powinniśmy się tłumaczyć z tego, na co wydajemy swoje pieniądze. Tu większą niezależność prezentują kobiety. Aż 77% pań oraz 67% panów odpowiedziało na to pytanie przecząco. Wśród osób młodych te różnice były jeszcze bardziej widoczne (69% – K / 55% – M).3 Czy pełna swoboda w wydawaniu pieniędzy faktycznie jest dobrym rozwiązaniem? A może należy wyznaczyć jakąś granicę?

 

W praktyce, bycie w związku oznacza konieczność godzenia ze sobą celów i marzeń. Sam fakt, że zarabia się pieniądze, nie powinien skłaniać nas do tego, by dysponować nimi bez zważania na emocje i potrzeby partnerki bądź partnera. Roszczeniowa postawa, gdy z góry przyjmujemy, że nam się należy, w praktyce może przyczynić się do upadku związku. Do konfliktów prowadzi też chęć skrupulatnego kontrolowania wydatków męża lub żony.

 

Starajmy się zrozumieć, że nie wszyscy są tacy sami jak my. To, że odczuwamy silną potrzebę oszczędzania i kontrolowania wydatków nie oznacza, że nasz partner/partnerka musi też mieć taką potrzebę. Być może wydawanie pieniędzy jest dla niej/niego na tyle dużą przyjemnością, że bez tego traci radość życia? Nawet jeśli mamy zupełnie odmienne podejście do pieniędzy i wydawania, starajmy się je pogodzić – pozwólmy, w granicach wspólnego budżetu, realizować drugiej stronie swoje potrzeby.

 

O pieniądzach warto rozmawiać na spokojnie – bez oceniania i oskarżania. Pomoże to nam zrozumieć drugą połówkę, a dzięki temu ustalić wspólne cele oraz zasady. Ważne, by odnaleźć w tym złoty środek. Zyska na tym nie tylko relacja, ale i nasze finanse.


Co robić, gdy inni krytykują nasze wydatki? Z tymi dylematami mierzą się także IzakKarol PaciorekMartin Stankiewicz i Red Lipstick Monster. Sprawdź, czy udało im się dogadać i Ty też zacznij rozmawiać o pieniądzach, żeby bez stresu robić swoje ➡ ing.pl/lp/porozmawiajmy-o-pieniadzach 


[1]Maison, D. i Furman, A. (2017). Style wydawania pieniędzy przez młodych dorosłych Polaków. W: W. Dymarczyk i Ł. Pyfl (red.), Wykorzystanie metod jakościowych w badaniach zachowań i zjawisk ekonomicznych. Łódź: Wyd. Uniwersytetu Łódzkiego.

[2] Badanie przeprowadzone na panelu Ariadna na ogólnopolskiej próbie liczącej N=1083 osób. Kwoty dobrane wg reprezentacji w populacji Polaków w wieku 18 lat i więcej dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania. Dodatkowo booster N=300 dla kohorty: 18-26 oraz 27-35. Termin realizacji:  27 - 31 maja 2021. Metoda: CAWI.

[3] Tamże.