Zleciłem w piątek wycenę przez zewnętrznego rzeczoznawcę, otrzymałem już pozytywne decyzje wstępne z dwóch banków, poza ING, jeżeli do czwartku nie dostanę info, to cóż 
"ktoś inny zarobi" - różnica w ofertach nie jest wielka - a ING wybrałem z wygody, bo maja fajną stronę www do zarządzania - ale nie stać mnie na czekanie 2 miesięcy, bo mają dużo pracy - mój deweloper chce sprzedać i w sumie może, na pniu, to co ma – sprawa, o tyle łatwa, że budynek już stoi i czeka.
Powodzenia wszystkim i sobie też tego życzymy
Przepraszam, za FLOOD, gdybym wcześniej sprawdził forum i przeczytał to:
Pewnie nigdy bym się nie zdecydował na ING.
Obecnie:
Rejestracja wniosku: 3-4 dni robocze
Analiza wstępna: 17-20 dni roboczych
Wycena nieruchomości: 7-9 dni roboczych
Decyzja ostateczna: 7-9 dni roboczych
Niestety, nie każdy potrafi tyle czekać - bo jest to NIEPOWAŻNE, licząc po minimum 3+17+7+7=34 dni robocze!!! -> 2 miesiące kalendarzowe, a po maksimum 4+20+9+9=42 dni robocze!!!
Polecam więc robić wycenę zewnętrznie, poza ING, żeby w dniu decyzji wstępnej wręczyć go z marszu - zaoszczędzicie około 1,5-2 tygodnie (wydacie 50-80 zł więcej, zaoszczędzicie mnóstwo czasu).
W innym banku 16 do 25 dni roboczych --> 1/2 a 1 miesiąc kalendarzowy 
ING co się z wami dzieje, czyżby reklamy zjadły wam cały budżet na Analityków? Czy może kadra zarządzająca bierze zbyt wysokie bonusy za "fantastyczne wyniki", które mogłyby być dużo lepsze, gdyby ludzie nie szli do innych banków po kredyty, po całej nerwówce, jaką fundujecie potencjalnym kredytobiorcom?
Mam już dwie decyzje wstępne w innych bankach, dam wam jeszcze szansę, ale gdy zbliży się termin graniczny (wyznaczyłem go na 12.05.2018), to idę do innego banku - bo zachowujecie się jak typowy "Janusz Biznesu" - chcecie klienta, przedstawiacie ładną ofertę, tylko nie jesteście w stanie wywiązać się, wymagacie wdzięczności i cierpliwości (wręcz niebiańskiej) i jeszcze tupiecie nogą, że to Wy tu gracie pierwsze skrzypce i tak możecie - otóż nie, mamy wolny rynek a sprawdzając w dniu dzisiejszym, jeden z wybranych przeze mnie banków ma prawie taką samą ofertę jak wasza - różnica "kilku złotych" na wystartowanie kredytu - ale rata niższa o 15, więc się prawie zwróci - a i ubezpieczenia nie trzeba płacić na zdrowie (więc pierwsze trzy lata do przodu 80 zł miesięcznie).
Proszę i błagam, w imieniu swoim i innych forumowiczów, o uruchomienie zapasowych zasobów, kontraktorów i umów śmieciowych - abyście mieli moce przerobowe, które chociaż po części będą w stanie zadowolić waszych potencjalnych klientów.
I aby zakończyć moją wypowiedź obrazek
Pozdrawiam wszystkich zestresowanych, którzy podzielają moje zdanie (i tych co nie podzielają też).
