Chociaż Polacy odczuwają wpływ pandemii na domowy budżet, ponad połowa badanych deklaruje, że dobrze radzi sobie w sferze finansów, ponad 60% optymistycznie ocenia stan swojego zadłużenia, a blisko 70% zakłada utrzymanie, a nawet poprawę własnej kondycji finansowej w nadchodzących miesiącach. Oto trzy główne wnioski, jakie płyną z marcowego badania mini poll, realizowanego przez ING w ramach Think Forward Initiative.
Pojęcie „dobrej” lub „złej” kondycji finansowej jest względne i dla każdego może ono oznaczać coś zupełnie innego. Za przejaw „dobrej kondycji finansowej” Polacy najczęściej uznają: poczucie kontroli nad dochodami i wydatkami (14%), brak związanych z pieniędzmi stresów i niepokojów (11%), możliwość czerpania radości z życia (11%) oraz gwarancję niezależności i bezpieczeństwa (10%). Niezależnie od definicji, „dobra kondycja finansowa” jest dla Polaków ważna ze względu na ogólne samopoczucie (62%) i zdrowie emocjonalne (56%). O związek kondycji finansowej z kondycją psychiczną zapytaliśmy dr Adama Ubertowskiego, psychologa biznesu, absolwenta socjologii na Uniwersytecie Jagielońskim i psychologii na Uniwersytecie Gdańskim.
- Pieniądze są ogromnie ważne i takie odpowiedzi Polaków w ogóle mnie nie dziwią. Łączenie pieniędzy z samopoczuciem czy zdrowiem emocjonalnym nie może być utożsamiane z materializmem lub innymi negatywnymi określeniami. Spójrzmy np. na hierarchię potrzeb, słynną piramidę Maslowa. Potrzeby niższego rzędu, które dominują nad wszystkimi innymi potrzebami, zaspokajamy prawie w całości przy pomocy pieniędzy. Na potrzeby fizjologiczne: jedzenie, wodę, sen, oraz potrzeby bezpieczeństwa: wygodę, spokój itp. odpowiadamy podczas zakupów. Wbrew niektórym wyobrażeniom rola pieniędzy maleje przy potrzebach wyższego rzędu, np. samorealizacji. Nie można sobie kupić Nobla, Oscara. Podobnie zależność między kondycją finansową a psychiczną widać w moim ulubionym modelu motywacyjnym, czyli dwuczynnikowej teorii Herzberga. Herzberg mówi o czynnikach higienicznych i czynnikach motywacyjnych. Czynnikiem higienicznym będzie np. pensja podstawowa, taka, dzięki której żyję sobie od pierwszego do pierwszego. Właściwym motywatorem będzie awans, premia, poklepanie po plecach przez szefa. Ale raczej nikt, nie zgodzi się na pracę tylko za premię. Naturalnie potrzebujemy gwarantowanej sumy, która da nam bezpieczeństwo i stabilizację. Pieniądze są niezbędne do normalnego funkcjonowania fizycznego i psychicznego.
Bardzo optymistycznym wnioskiem z badania jest to, że Polacy w przeważającej większości mają poczucie, że ich kondycja finansowa zależy od nich samych - od ich decyzji, wyborów, wiedzy i działania. By utrzymać dobrą kondycję finansową lub jeszcze ją poprawić, Polacy stawiają przede wszystkim na regularne śledzenie przychodów i wydatków (70%). Popularne „ćwiczenia kondycyjne” to także: świadome robienie zakupów (68%), kontrolowanie i zmniejszenie wydatków (54%), regularne oszczędzanie (49%), ustalanie celów i robienie finansowych planów (39%).
Odpowiedzi ankietowanych pokazują, że kobiety częściej stosują działania zachowawcze: kontrolują wydatki i zakupy, starają się oszczędzać, zmniejszają zadłużenie i robią długoterminowe plany finansowe. Jaka może być tego przyczyna, wyjaśnia psycholożka Kaja Wolnicka:
Naukowcy wielokrotnie udowodnili już, że kobiety charakteryzują się mniejszą niż mężczyźni skłonnością do podejmowania ryzyka[1]. Trzeba jednak podkreślić, że nie odpowiadają za to ani różnice w budowie mózgu, ani hormony. Prawdopodobnie są to różnice kulturowe, wyuczone w trakcie życia. Badania nie potwierdziły bowiem podobnych dysproporcji w zachowaniu dziewczynek i chłopców. Kobiety cenią sobie bezpieczeństwo, a ważnym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji i planowaniu budżetu jest troska o przyszłość bliskich osób. Dlatego to właśnie płeć piękna ma bardziej racjonalne podejście do oszczędzania i - wbrew obiegowej opinii - jest mniej rozrzutna.
Nałożone na gospodarkę w związku z COVID-19 ograniczenia przełożyły się na niższy odsetek Polaków, którzy oceniają swoją kondycję finansową jako doskonałą. Przed pandemią swoją kondycję finansowa opisywało w ten sposób 21% badanych, a obecnie tylko 11%. Z tego, jak finansowo i psychicznie radzimy sobie z pandemią, możemy być jednak naprawdę dumni. Po pierwsze, nadal blisko połowa Polaków dobrze ocenia swoją kondycję finansową. A po drugie, z nadzieją patrzymy w przyszłość i oczekujemy, że już za rok nasza sytuacja finansowa się poprawi.
Ciekawe jest to, że uczestnicy badania bardziej optymistycznie postrzegają własną obecną sytuację finansową niż finanse ogółu społeczeństwa. Skąd taka rozbieżność, ponownie pomaga nam zrozumieć dr Adam Ubertowski:
To rzeczywiście bardzo ciekawy i nieoczywisty wniosek. Zwykle mamy bowiem do czynienia z tzw. względną deprywacją, czyli sytuacją, gdy subiektywnie oceniamy swoją sytuacją gorzej, niż wygląda ona w rzeczywistości, lub gorzej, niż planowaliśmy. Chyba wszyscy znamy trochę to uczucie, gdy przeglądamy Facebooka lub Instagrama znajomych i czujemy, że ich życie jest znacznie fajniejsze od naszego… Tutaj jest odwrotnie. Dlaczego? Z jednej strony na takie wyniki badania może wpływać to, że obecnie znacznie mniej wydajemy: nie chodzimy do restauracji, kina, nie kupujemy tylu ubrań i nie podróżujemy. Co więcej, to, że mniej wydajemy, nie sprawia, że czujemy się przez to gorsi od innych. Przez to, że nie pojechaliśmy w tym roku na wakacje na Zanzibar, nie oceniamy swojej kondycji finansowej źle, bo - może poza paroma celebrytami - nie pojechał tam w zasadzie nikt.
Obecnie Polacy podchodzą z większą ostrożnością do zaciągania nowych zobowiązań finansowych. Preferujemy kredyty na niezbędne rzeczy i raczej na małe, łatwe do spłacenia kwoty. Jednak kiedy zdecydujemy się już na kredyt, chcemy, aby miał on jakiś większy sens i niósł ze sobą coś dobrego nie tylko dla nich samych. Świetnie widać to na przykładzie młodych i pożyczek na cele ekologiczne. W grupie wiekowej 18-24 lata już prawie co trzecia osoba rozważa skorzystanie z produktów i inwestycji ekologicznych. Wartościową obserwacją na temat zaangażowania młodych ludzi w proekologiczne inwestycje i projekty podzielił się z nami niedawno Wiktor Warchałowski, współzałożyciel jednego z najsłynniejszych polskich eko-startupów, Airly.
Nieustannie rekrutujemy na kilkanaście stanowisk i osoby, które do nas przychodzą na rozmowę, czy to w sprawie stanowiska programisty czy sprzedawcy, stale podkreślają, że chcą tu pracować, bo utożsamiają się z tym, co robimy. Budowanie czegoś dużego i ważnego, rozwiązywanie poważnych problemów społecznych i środowiskowych jest tym, czym moje pokolenie chce się zajmować. Widzę to na co dzień.
Nam, jako ING Bankowi Śląskiemu, pozostaje podziękować Wam, że w czasie pandemii nadal robicie swoje i życzyć, by do lata Wasza kondycja (finansowa) była na wymarzonym poziomie.
Więcej na temat badań przeczytacie w raporcie. Pobierz raport>
[1] https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0167268111001521
Aby dodać komentarz, musisz się zarejestrować. Jeśli jesteś już zarejestrowany, zaloguj się. Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś, zarejestruj się i zaloguj.