Byłam ostatnio w oddziale ING, pracownik przyjmował mnie w wydzielonym biurze i pracował na laptopie. Miałam do podpisania aneksy i pracownik postawił laptopa w ten sposób że klawiatura laptopa była skierowana w jego stronę, a ekran touchpad w moją. Miałam możliwość zapoznania z treścią aneksów, aby potem je podpisać.
Czy obracając ekran touchpad laptopa w moją stronę pracownik nie oddał mi kontroli nad swoim komputerem? Widziałam wszystkie zakładki w przeglądarce, widziałam notyfikacje push przychodzące ze skrzynki mailowej, widziałam wszystko, a pracownik nie widział co ja w rzeczywistości robię. Dodatkowo, gdy czytałam aneksy, pracownik wyszedł z biura zeskanować mój dowód, totalnie tracąc kontrolę nad tym co ja robię na komputerze.
Czy tak to powinno wyglądać, czy nie powinno być odddzielnych tabletów dla klientów gdzie udostęniane są jedynie treści dla nich przeznaczone?
i nieco pogubiona 
Chciałabym zrozumieć z kim sie tutaj rozmawia: czy ktoś, kto ma rangę "Zaprawiony analityk" to pracownik banku? Jak rozpoznać pracownika a jak kogoś,
