17-11-2017 13:44
Przestrzegam wszystkich przed korzystaniem z usług tego banku - sposób w jaki traktuje się klientów jest nipowazny ze strony banku. Już kiedyś miałem w tym banku konto i mimo dobrych danych osobowych moja karta płatnicza została wysłana na inny adres. Wtedy nie chciałem już korzystać z ich usług, ale skuszony dobrą ofertą na kredyt hipoteczny postanowiłem dać im szansę. Popełniłem błąd.
Otóż 23 października złożylismy u doradcy finansowego OF wniosek o kredyt hipoteczny, daliśmy sobie półtorej miesiąca na załatwienie formalności, przekonani że to nie problem, potem wyjeżdżamy na upragniony długi urlop i po powrocie ewentualnie mieliśmy podpisać finalnie akt notarialny, jesli tego nie zrobi stracimy zadatek. Do dnia dzisiejszego nie mamy kompletnie żadnej informacji z banku co się dzieje z wnioskiem, oprócz tego, że faktycznie wniosek do nich trafił. Bank ustawowo ma 21 dni na wydanie jakiejkolwiek decyzji. Do dnia dzisiejszego nie uzyskalismy kompletnie żadnej informacji. Doradca rozkłada ręce, każe czekać, nie chcecie mu udzielić jakiekolwiek informacji. Dzownienie na infolinię nic nie pomoga, bo jedyne co powtarzacie jak mantrę to to, żeby kontaktować się z doradcą kredytowym. Złożyłem w miedzyczasie reklamację, ale na to trzeba czekać. I zanim cokolwiek napiszecie - tak złożyliśmy kompletne dokumenty, mamy super BIK, bierzemy mały kredyt na krótki okres czasu i to chyba tu jest problem - nie chcemy związywać się z bankiem na długi okres czasu, nie bierzemy wysokiego kredytu, więc jesteśmy niedobrym dla Was klientem i pewnie dlatego to tak przedłużacie. Dzięki Wam wielce prawdopodobne jest, że stracimy zadatek wpłacony sprzedjącemu, który nie chce nam przedłużyć terminu, bo ma innego kupującego, więc po co ma czekać na nas. Nieruchomość kupowana przez nas nie jest droga powiedziałbym ciut poniżej wartości rynkowej, wpłacamy spory wkład własny, a nieruchomość nie jest obciążona hipoteką. Dbamy zawsze o terminowe spłaty naszych zobowiązań i tak nas traktujecie.
Błagam tylko nie piszcie, że mam się skontaktować z naszym doradcą, bo ciągle to robimy i nic nie jesteście w stanie zrobić. Na pewno składamy skargę do KNF-u i Rzecznika Praw Konsumenta na bank ING bo traktowanie rzetelnych klientów przez Was jest niedopuszczalne. I żałuję ze po perturbacjach z tym bankiem kilka lat, chciałem się kolejny raz z Wami związać. Dzieki Wam można tylko stracić pieniądze, w zamian nie jesteście w stanie nic dać od siebie.
z poważaniem
mocno niezadowolony klient
PS. Mam nadzieję, że skontakuje się ze mną ktoś, kto będzie mi potrafił wyjasnić całą sytuacje, tylko błagam niech nie będzie to pracownik infolinii, bo osoby tam pracujące nie w stanie w żaden sposób mi pomóc.
18-11-2017 09:08
Przepraszamy, że nie otrzymałeś informacji na temat statusu Twojego wniosku. Tak, jak przekazaliśmy podczas rozmowy wczoraj, sprawę będziemy dla Ciebie wyjaśniać.
20-11-2017 08:50
Składanie skarg do Rzecznika Praw Konsumenta w takich przypadkach to jak grochem o ścianę.
Odpiszą, że nie mieli podobnych zgłoszeń itp. itd.
23-11-2017 13:15
Mam identyczną sytuacje, tylko czekam od końca września. W międzyczasie skończyła się promocja (konieczność złożenia ponownego wniosku) oraz straciły ważność zaświadczenia od pracodawcy. Dodatkowo trzeba było załatwić przedłużenie terminu u dewelopera które kończy się za kilka dni.
23-11-2017 13:36
27-11-2017 12:12
01-12-2017 11:10 – ostatnio edytowany 01-12-2017 11:37 przez ŁukaszW
Mam bardzo podobną sytuację, a nie wiem czy nawet nie gorszą. Zapraszam do lektury.
Nasz wniosek został złożony na początku października. Doradca zapewniał, że decyzja będzie w ciągu kilku dni, co najwyżej tydzień! Decyzja przyszła oczywiście w ostatnim momencie czyli w 21-ym dniu od złożenia wniosku czyli 8 listopada. Okej takie prawo banku, zrozumieliśmy. Po pierwsze decyzja negatywna, przy zapewnieniach doradcy, że kredyt z pewnością dostaniemy mając dużo więcej niż wymagany wkład własny, żadnych obciążeń kredytowych i świetną zdolność. Dodam, że jesteśmy oboje przed 30, a kredyt potrzebujemy na nie dłużej niż 15 lat. Wyjaśnienie "wewnętrzne regulacje banku" to jakaś kpina. Pani na infolinii stwierdziła, że bank nie ma obowiązku wyjaśniać przyczyn odmowy - nie i już! Okej to też zrozumieliśmy. Tylko, że Bank wyjaśnienie dał - "wewnętrzne regulacje Banku". Ktoś może wie, co to oznacza? Bo ani ja, ani doradca, ani nawet Pani z infolinii nie wie. No "Proces" Kafki jak słowo daję.
Kolejny etap, prośba o ponowne rozpatrzenie, zmiana umowy u pracodawcy, co w warunkach firmy aspirującej do miana korporacji, graniczy z cudem. Ale udało się, ponowne zaświadczenia, skany wszystkich umów zatrudnienia i prośba o ponowne rozpatrzenie pojechały do centrali. Podobno czas oczekiwania na ponowne rozpatrzenie jest dużo krótszy - oczywiście zapewnienia doradcy, że oczywiście decyzja będzie za dwa dni. Którego dzisiaj mamy? 1 grudnia! Dobrze się bawicie? Nie? To jedźmy dalej!
W tym samym momencie w dniu dzisiejszym dostaję maila ponownie z decyzją odmowną (oczywiście z wyjaśnieniem "wewnętrzne regulacje banku") i telefon od doradcy. Co się tym razem stało? Ojeeej... Bank nie otrzymał zaświadczenia o zarobkach od jednego z wnioskodawców i podczas analizy wziął pod uwagę umowy i zarobki tylko drugiego wnioskodawcy. Jak to się stało zapytacie? To może wiedzieć wyłącznie "niewidzialna ręka rynku". Wszystkie dokumenty zostały dostarczone doradcy, ten z kolei zapewnia, że wszystko trafiło do banku. Nie wiem już jak to nazwać. Szkoda tracić miejsce na synonimy słów niekompetencja, brak profesjonalizmu czy zupełny brak szacunku dla Klienta.
Ciekawe ile teraz będziemy czekać na TRZECIĄ JUŻ ANALIZĘ DOKUMENTÓW.
Jesteśmy źli, zestresowani, a perspektywa kupna własnego M przez amatorstwo i lekceważące podejście pracowników do tak ważnej pracy oddala się i rozmywa. Nie czerpiemy już żadnej przyjemności z rozmów, a nawet myślenia na ten temat. Po mistrzowsku sprawiliście, że realizacja jednego z największych marzeń w życiu młodych ludzi przekształciła się w walkę z wiatrakami. Wręcz epicko! A na koniec tej pięknej powieści, na dzień dzisiejszy pozostaje nam wyłącznie perspektywa zamieszkania w jednym ze "szklanych domów".
Pozamiataliście.
Ale po rejestracji "udało mi się zdobyć badż 1 rozdany lajk".
Śmiać się czy płakać?
01-12-2017 11:21 | Edytowano: 01-12-2017 11:24
Mam nadzieję, że sprawa wyjaśni się jak najszybciej.
01-12-2017 11:23
Mam bardzo podobną sytuację, a nie wiem czy nawet nie gorszą. Zapraszam do lektury.
Nasz wniosek został złożony na początku października. Doradca zapewniał, że decyzja będzie w ciągu kilku dni, co najwyżej tydzień! Decyzja przyszła oczywiście w ostatnim momencie czyli w 21-ym dniu od złożenia wniosku czyli 8 listopada. Okej takie prawo banku, zrozumieliśmy. Po pierwsze decyzja negatywna, przy zapewnieniach doradcy, że kredyt z pewnością dostaniemy mając dużo więcej niż wymagany wkład własny, żadnych obciążeń kredytowych i świetną zdolność. Dodam, że jesteśmy oboje przed 30, a kredyt potrzebujemy na nie dłużej niż 15 lat. Wyjaśnienie "wewnętrzne regulacje banku" to jakaś kpina. Pani na infolinii stwierdziła, że bank nie ma obowiązku wyjaśniać przyczyn odmowy - nie i już! Okej to też zrozumieliśmy. Tylko, że Bank wyjaśnienie dał - "wewnętrzne regulacje Banku". Ktoś może wie, co to oznacza? Bo ani ja, ani doradca, ani nawet Pani z infolinii nie wie. No "Proces" Kafki jak słowo daję.
W ZAŁĄCZNIKU SCREENY Z CZATU Z PANIĄ Z INFOLINII
Kolejny etap, prośba o ponowne rozpatrzenie, zmiana umowy u pracodawcy, co w warunkach firmy aspirującej do miana korporacji, graniczy z cudem. Ale udało się, ponowne zaświadczenia, skany wszystkich umów zatrudnienia i prośba o ponowne rozpatrzenie pojechały do centrali. Podobno czas oczekiwania na ponowne rozpatrzenie jest dużo krótszy - oczywiście zapewnienia doradcy, że oczywiście decyzja będzie za dwa dni. Którego dzisiaj mamy? 1 grudnia! Dobrze się bawicie? Nie? To jedźmy dalej!
W tym samym momencie w dniu dzisiejszym dostaję maila ponownie z decyzją odmowną (oczywiście z wyjaśnieniem "wewnętrzne regulacje banku") i telefon od doradcy. Co się tym razem stało? Ojeeej... Bank nie otrzymał zaświadczenia o zarobkach od jednego z wnioskodawców i podczas analizy wziął pod uwagę umowy i zarobki tylko drugiego wnioskodawcy. Jak to się stało zapytacie? To może wiedzieć wyłącznie "niewidzialna ręka rynku". Wszystkie dokumenty zostały dostarczone doradcy, ten z kolei zapewnia, że wszystko trafiło do banku. Nie wiem już jak to nazwać. Szkoda tracić miejsce na synonimy słów niekompetencja, brak profesjonalizmu czy zupełny brak szacunku dla Klienta.
Ciekawe ile teraz będziemy czekać na TRZECIĄ JUŻ ANALIZĘ DOKUMENTÓW.
Jesteśmy źli, zestresowani, a perspektywa kupna własnego M przez amatorstwo i lekceważące podejście pracowników do tak ważnej pracy oddala się i rozmywa. Nie czerpiemy już żadnej przyjemności z rozmów, a nawet myślenia na ten temat. Po mistrzowsku sprawiliście, że realizacja jednego z największych marzeń w życiu młodych ludzi przekształciła się w walkę z wiatrakami. Wręcz epicko! A na koniec tej pięknej powieści, na dzień dzisiejszy pozostaje nam wyłącznie perspektywa zamieszkania w jednym ze "szklanych domów".
Pozamiataliście.
Ale po rejestracji "udało mi się zdobyć badż 1 rozdany lajk".
Śmiać się czy płakać?
01-12-2017 18:07
Obecnie nasza oferta cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Zwiększone zainteresowanie to większa ilość napływających wniosków co przekłada się na wydłużenie czasu ich obsługi. Przepraszamy za tą sytuację prosimy o wyrozumiałość. Priorytetem jest dla nas wydanie decyzji kredytowej w terminie wymaganym ustawą o kredycie. Wniosek będziemy mogli obsłużyć dopiero po otrzymaniu niezbędnych dokumentów ponieważ tylko na tej podstawie będziemy mogli sprawdzić zdolność kredytową i ocenić nieruchomość, która będzie zabezpieczeniem kredytu.
Żebyśmy mogli sprawdzić na jakim etapie jest wniosek, prosimy o kontakt podając swoje dane pod numerem 32 357 00 57.
Hej, korzystając z Vinted, olx czy innych portali w ramach bezpieczeństwa swoich danych nie podaje swoich prawdziwych danych, pojawił się problem pierwszy raz dopiero gdy założyłem konto w ING, przysz
... 22-11-2024