Konta osobiste i firmowe

[#1]

Mam pytanie, bo chcę zrobić przelew z portfela płatniczego ,typu PayPal na konto bankowe, najlepiej Direct w PLN. I chciałem się dowiedzieć czy jak przeleje pieniądze w dolarach to te pieniądze się automatycznie przewalutowują na PLN? I jeśli tak to nie proszę jeszcze o informację czy przy przelewie dolarów na konto w złotówkach nie ma opóżnień, bo na Payeer napisane jest ,że 1-3 roboczych.

[#2]

Puść sobie to choćby przez kantor internetowy, ING ma kosmiczny spread 6% rodem z końcówki lat 90.

[#3 · Accepted solution]

@arsen Tak, przelew w USD, który wpłynie na konto w PLN przewalutujemy i zaksięgujemy w PLN. Przewalutowanie nastąpi według naszego aktualnego kursu kupna waluty z dnia księgowania. Jeżeli spodziewasz się przelewu w USD z innego banku w kraju to uznanie na koncie nastąpi nie później niż w pierwszym dniu roboczym następującym po dniu wpływu pieniędzy.

[#4]

---

xtr pisze:
Puść sobie to choćby przez kantor internetowy, ING ma kosmiczny spread 6% rodem z końcówki lat 90.

---

A który bank nie ma kosmicznego spreadu w przypadku USD? Jeśli chcemy krytykować bank to trzeba mieć ku temu podstawy.

A dzień dzisiejszy na godz. 20.50 spread niższy niż 6% ma tylko BOŚ (4,27%), DNB (5,97%), PKO BP (5,67%) i Plus Bank (5,34%).

ING ma 6.19% i na tle innych banków jest typowym średniakiem. Identycznie ma mBank Idea Millenium i Bank Pocztowy.

Reszta banków powyżej 7% a Alior z Reiffeissen prawie 10% (tak dobrze, bo mieli i nawet 12%) a GETIN prawie 11%.

Więc nie widzę tutaj kosmicznego spreadu w przypadku ING

[#5]

Nie ma to znaczenia czy z banku czy z portfela płatniczego tak jak napisałem? Bo mowa o portfelu: Payeer. To jest coś jak PayPal, też duży serwis, podobno dochodzą w 1-3 dni roboczych.

[#6]

> Więc nie widzę tutaj kosmicznego spreadu w przypadku ING

@viggen Każdy bank który ma taki spread ma kosmiczny spread, przecież mamy 2016 rok i zrobienie przelewu na choćby i jednego dolara bez dodatkowych kosztów po kursie niemal forexowym to żaden kłopot. Banki od dawna stały z tyłu (ileż lat się dopytywałem o platformę forexową, już nawet nie mówię o tym czy miałoby to być nieszczęsne MT4 czy cos lepszego, podobnie z kosmicznymi wymaganiami dotyczącymi minnimalnego depozytu, a czasami nawet mnie straszyli że to jest 'nielegalne', dobre sobie) w tej kwestii, obecnie też zostały tak z 10 lat za rzeczywistością, nie ma tu absolutnie żadnej podstawy do naliczania takiego spreadu poza korzystaniem na niewiedzy klientów.

Poza tym nie każdy bank ma takie spready, choćby wspomniany mBank aktualnie daje mi 3.78/3.82 na PLNUSD chociaż i tak nie korzystam z ich platformy, w innym banku mam jeszcze lepszy kurs - co ciekawe nie jest to polski ani działający w Ppolsce bank, a ma lepszy kurs na złotówki - magia.

O typowych platformach forexowych nie piszę bo tam jest jeszcze lepiej.

Ze względu na budowanie systemu bankowości internetowej jestesmy pod tym względem w ścisłej czołówce świata (nie mamy zaległości), dawno wyszły u nas z użycia analogowe czeki czy tym podobne relikty przeszłości, ale pod kątem mentalności niestety banki nierzadko siedzą w głębokim prlu, względnie późnych latach '90.

[#7 · Accepted solution]

@arsen Czas realizacji przelewu jest również uzależniony od banku, który go wysyła. Wcześniej napisaliśmy o czasie księgowania wymienionego przelewu w naszym banku.

[#8]

---

@xtr

---

A co Ty się spodziewałeś?

Bank to nie organizacja charytatywna a organizacja która chce zarabiać.

Odniosłem się to Twojego komentarza, że "ING ma kosmiczny spread 6% rodem z końcówki lat 90."

Każdy bank na tym zarabia.

"nie ma tu absolutnie żadnej podstawy do naliczania takiego spreadu poza korzystaniem na niewiedzy klientów."

Pewnie, że mają

1) Chcą zarobić

2) Nie podoba Ci się, jest konkurencja, zmień bank. Mamy walność wyboru.

Prawda jest taka, że w Polsce najważniejszy jest parametr CCC - CENA CZYNI CUDA.

Dużo Polaków wybiera bank byle jaki, usługi byle jakie, sprzęd w domu byle jaki - ogólnie wszystko byle co, bo - najważniejsza jest cena. A co jest drogie - to nie jest dobre - tylko złodziejstwo.

Jeśli znajomy np mówi, że kupił Dacie Logan zamiast Forda Focusa bo jest lepszy i tańszy - to mnie śmiech ogarnia.

Ale jeśli znajomy kupi Focusa w super cenie, gdzie ktoś inny przepłacił - to można mu pogratulować.

U nas tego nie ma - coraz więcej Polaków patrzy tylko na to, ile zapłaci.  Nie widzi różnicy. że można coś kupić dobrego w rozsądnej cenie zamiast byle co - w niskiej cenie. Bo cena to najważniejszy parametr.

A też jest znaczna część Polaków, gdzie cena nie jest najważniejsza wolą dopłacić do wartości dodanych, oczywiście w granicach rozsądku.

Możesz sobie również robić przewalutowanie przez kantor Alior Banku czy inny netowy kantor. Są tam przeważnie lepsze kursy.

Nawet placówkowy kantor w każdym mieście ma spread, bo chce zarobić i musi zarobić, bo po to ta placówka jest. Gdyby nie zarabiała, nie istniałaby na rynku.

Więc proszę nie pisać o tym, że taki ING ma spread rodem końcówki lat 90tych. Wszystkie banki koszą na spreadzie a niektóre - 100% więcej niż średnia (Alior Bank, RF czy Getin)

Inne banki, nawet poza Polską mogą mieć lepsze kursy. Oczywiście, że mogą mieć. Wiele banków jest na różnych rynkach, gdzie w bogatszych zarabiają i w biedniejszych - jadą po kosztach.

Zawsze też się pojawi jakiś nowy na polskim rynku, bo żeby walczyć o klienta, musi ich zachęcić niską ceną. Stąd np zawsze banki krzak albo nowe dają najwyższe oprocentowanie, bo potrzebują gotówki do obrotu.

Itd

Na tym polega sprzedaż, kupowanie i zarabianie.

[#9]

@viggen w tym że nie ma absolutnie żadnego powodu chodziło mi o to, że już od dawna każdy losowy żuczek z kilkoma dolarami w kieszeni może sobie je wymienić po kursie niemal forexowym, to nie lata '90 gdy trzeba było do tego sporych pieniędzy i nie było to takie tanie. Nie mam już konta w holenderskim ING, ale kilka lat temu miałem tam lepszy kurs niż obecnie w polskim ING więc się jednak da - przy czym nie były to forexowe, o ile dobrze pamiętam w okolicy 3-4% na główne pary, nie wiem jak sytuacja wygląda teraz.

Jestem w stanie płacić za coś ale tylko gdy faktycznie coś kupuję, płacąc ten spread nie dostaję tak naprawdę nic bo ani czas księgowania nie jest krótszy ani operacja nie jest wygodniejsza, nie ma tu żadnych wartości dodanych.

To trochę jak w pewnym znany polskim banku kasującym swego czasu po ~20 pln za prowadzenie konta ze względu na to że mieli dużo dawnych klientów-emerytów którzy byli do tego przyzwyczajeni, może i można tak robić ale średnio mi się to podoba a już zupełnie nie wpisuję się w hasło 'Licza się ludzie', w końcu to nie jest tylko pusty slogan, nie?

Więc wracając do meritum, ING ma spread rodem z końcówki lat '90 i warto pokazywać że są alternatywy, im więcej klientów będzie z nich korzystać tym szybciej spadną spready w bankach bo nagle magicznie się okaże, że jednak da się taniej, chociaż tu i tak ruch musiałby być gigantyczny żeby bank zareagował no ale to inna sprawa.