06-10-2017 09:32
Z reguły widzimy oznaki „przegrzania” jakiejś branży na giełdzie dopiero, gdy jest już za późno. Nie doceniamy problemów fundamentalnych, skupiając się na wykresie – w końcu tam widać trend i wielu początkujących inwestorów nie wychodzi poza obraz rosnącej ceny. Warto jednak wsłuchiwać się we wszystkie możliwe oznaki przegrzania na rynku. Wydaje mi się, że jest już kilka bardzo istotnych przesłanek, aby uważać na sektor budowlany.
Obserwuję spółkę Budimex jako bardzo silnego gracza z branży budowlanej. Obecnie trwa mocna przecena tej spółki, a kurs spadł już poniżej 200 zł. Nie wygląda też dobrze indeks spółek budowlanych. W wywiadzie udzielonym serwisowi WNP, prezes Budimexu sam zwrócił uwagę, że potencjał budowlanego rynku pracy jest bliski wyczerpania.
Przytoczę cytat:
„Widać sygnały, że tak się właśnie dzieje. Upadłości w budownictwie, a także schodzenie lub wyrzucanie z wykonawców z budów, jest bardzo realnym scenariuszem, gdyż powtarza się wiele zjawisk podobnych do tych z lat 2011-2012. Jednak nowym, dodatkowym czynnikiem, jest właśnie brak rąk do pracy.”
Wydaje mi się, że to bardzo istotne ostrzeżenie dla całej branży i warto brać to ryzyko pod uwagę w swojej strategii inwestycyjnej.
12-10-2017 23:48
Mamy rekord hossy. WIG jest najwyższym historycznym poziomie, a WIG20 na maksimach z 2015 roku. Wydawałoby się, że możemy świętować prawie jak Amerykanie ze swoimi historycznymi rekordami, czy jak Niemcy, których rajd na DAX doprowadził również do najwyższych wyników od lat. Coś jednak z tą hossą jest nie tak…
Czy ktoś w mediach telewizyjnych mówi o giełdzie? Raczej nie, chyba, że w kontekście zmian emerytalnych. Czy w mediach widać reklamy funduszy inwestycyjnych? Absolutnie nie, same konta, kredyty i lokaty. A czy wszyscy wokoło żyją tylko zyskami z giełdy? Wręcz przeciwnie, nadal mamy bardzo niski udział inwestorów indywidualnych, chociaż indeksy są bardzo wysoko. Co to wszystko oznacza? Indeks to nie wszystko.
Moim zdaniem jesteśmy świadkami hossy, ale do szczytów tego kilkuletniego ruchu jest jeszcze daleko. Obecnie zarabiają najwięcej fundusze zagraniczne i nieliczni, którzy są posiadaczami akcji w ostatnich latach. To wyśmienita wiadomość – jeśli ta teoria się sprawdzi, to znaczy, ze przed nami jeszcze bardzo dobre lata, w których każdy ci obecni już teraz będą mogli jeszcze dużo zarobić. Jeśli ktoś teraz zaczyna inwestować i obawia się, ze jest na samej górze hossy, to być może za rok lub dwa okaże się, że obecny ceny są jeszcze dosyć atrakcyjne. Oczywiście czy mam rację – oceni rynek w najbliższych latach.
13-10-2017 14:09
Selvita jest moim zdaniem zdecydowanie spółką minionego tygodnia, jeśli patrzymy na nią pod kątem edukacyjnym. Pokazała jak specyficzne ryzyka mają poszczególne branże, jaką reakcją inwestorów mogą skończyć się poszczególne sytuacje lekceważone w klasycznym procesie inwestycyjnym, jak może, ale nie musi zadziałać stop-loss i wreszcie jak ważne są relacje inwestorskie.
Gdyby spojrzeć na spółkę z perspektywy lat, jest ona modelowym przykładem firmy, którą chciałoby się mieć w portfelu do samego początku. Kilkunastokrotny wzrost kapitalizacji, świetne przejście z NewConnect na główny rynek, prezes jako główny akcjonariusz i twórca spółki i wreszcie szczytny cel samego działania – inwestorzy mogą tu zarobić na tym, ze spóła wymyślą lek na trudne choroby. Co w takim razie wydarzyło się w ubiegłym tygodniu? Proces wymyślania nowego leku jest bardzo skomplikowany i szereg ryzyk. Jedno się materializowało, pacjent zmarł, a akcje spadły prawie o 30% w jedną sesję. Co się wydarzyło później?
Później zadziałał długi termin. Na dołku kupował prezes i pracownicy spółki. Jestem ciekaw jak wykres będzie wyglądał na przykład za rok. Dobre i silne fundamentalnie spółki wykorzystują takie okazje jak spadki z początku tygodnia do kumulowania własnych akcji, bo wiedzą, ze w długim terminie na tym zyskają. Oczywiście nie zawsze to się udaje, ale niejedna historia pokazała, że emocjonalna przecena związana z pojedynczym ryzykiem w dłuższym terminie okazywała się dobra okazją do kupna.
18-10-2017 10:26
Ostatnio usłyszałem wyśmienite określenie: „hossa przy pustych trybunach”. WIG20 w tym roku pięknie urósł, w szczególności nakręcany przez spółki paliwowe. Cały WIG pobił swoje własne maksima historyczne, wcześniej napędzany przez małe spółki, a tym roku wspierany głównie przez te największe. Jednak… na samej giełdzie nie ma dużo inwestorów indywidualnych, zarówno pośrednio, jak i bezpośrednio.
Kiedy spojrzymy na zaangażowanie klientów indywidualnych poprzez fundusze inwestycyjne oraz bezpośredni udział w handlu na giełdzie, wskaźniki są bardzo niskie. Ja robię prosty tekst, często jeżdżę taksówkami i pytam się kierowców o giełdę. W ostatnim roku zawsze dostaję tę samą odpowiedź: nie interesuje mnie, lepsze banki albo nieruchomości. To taki starty test nawiązujący do powiedzenia: „jeśli fryzjer mówi, że warto inwestować na giełdzie, to jesteśmy na końcu hossy”.
Z jednej strony to zła wiadomość, bo im więcej inwestorów tym przecież lepiej. Jednak z drugiej strony, oznacza to, że możemy być na etapie średniej lub nawet wczesnej hossy. A to z kolei oznacza, że do okresu dojrzałej hossy może być bardzo daleko. To koncepcja według której obecnie angażuję swoje środki na giełdzie.
19-10-2017 23:52
Marzę o tym, aby jak najszybciej zapomnieć o czwartkowej sesji giełdowej. Pokazała kolejną odsłonę przeceny mniejszych spółek, konkretnie indeksu sWIG80 oraz pokazała jak łatwo wywołać dużą przecenę przy wywindowanych cenach na dużych spółkach – tu z kolei przykładem są spółki paliwowe.
Impulsem do spadku WIG20 były wyniki PKN Orlen, które były lepsze niż rok w analogicznym okresie, ale… nieco gorsze od prognoz analityków. To rozpoczęło solidną przecenę, która w drugiej części sesji przerodziła się w ogromną spadkową świecę – Orlen stracił ostatecznie jednego dnia aż 7% wartości. Rykoszetem oberwał Lotos, ale to także przestroga. Podobny scenariusz może się wydarzyć także tutaj, jeśli wyniki nie okażą się zadowalające dla analityków.
Dużo większym problemem niż spadek z maksimów spółek paliwowych są firmy mniejsze, które kryją się w mWIG40 i sWIG80 – tam skala przecen zbliżą się niebezpiecznie w stronę odwrócenia trendu i portfele wypełnione akcjami małych firm wyglądają jak w czasie solidnych turbulencji, a nie kwitnącej gospodarki.
Niby jest hossa, ale zderzycie swoje portfele z WIG20 z tego roku… u kogo jest faktycznie hossa w portfelu?
23-10-2017 19:56
witam, od niedawna udało mi się uzbierać poduszkę bezpieczeństwa i chcę teraz spróbować swoich sił na giełdzie. Na początku ostrożnie bo to pierwsze kroki. Podobno dobrzy zawodnicy zarabiają na giełdzie 20-30% rocznie a przy kwocie kilku tysięcy daje to prosty wniosek że lepiej zagrać na demo jako hobby i powoli zdobyć doświadczenie na przyszłość. Bez ryzyka. Warto z małą kasą pchać się na giełdę i ryzykować?
25-10-2017 13:05
Osobiście jestem zdania, że warto uczyć się na małych kwotach, ale za to prawdziwych pieniądzach, żeby lepiej odczuć efekt wpływu emocji na rynku finansowym. Czasem rachunek demo traktujemy jako zabawę, co nie do końca przekłada się później na prawdziwe zarabianie na rynku. Oczywiście to dosyć indywidualna kwestia, dobrze jest poćwiczyć na wirtualnym koncie chociażby po to, aby nauczyć się jak działa giełda, zlecenia itp. ale ciężko jest przełożyć zachowania z konta wirtualne do prawdziwe jeden do jednego.
20-30% to świetne wyniki, ale osiąganie takich regularnie to ogromny wyczyn i na początku skupiałbym się raczej na tym żeby nauczyć się nie tracić pieniędzy, chociażby zgodnie z zasadą Warrena Buffetta Warto też określić sobie horyzont inwestycyjny - jeśli mówimy o odpowiedzialnym inwestowaniu długoterminowym, to od razu inaczej podchodzimy do ewentualnego ryzyka i z czasem zwiększamy kapitał. Jeśli zabieramy się za spekulacje małym kapitałem, to ryzyko znacząco się zwiększa.
25-10-2017 20:39
Pekao i Alior Bank zaczęły ten tydzień od potężnego ciosu na parkiecie. Inwestorzy nie przepadają za fuzjami i przejęciami, ponieważ niesie to za sobą spore ryzyko, że coś się nie uda i będzie to mocno kosztowne dla spółki. Z perspektywy krótkoterminowej jest to zatem spore ryzyko, co szybko daje się zauważyć na wykresach. Poranny przegląd prasy we wtorek z informacją o potencjalnym połączeniu dwóch banków, wywołał falę wyprzedaży akcji obydwu firm i pozostawił niepewność – czyli coś, czego inwestorzy najbardziej nie lubią.
Reakcja była bardzo silna, chociaż tak naprawdę nie ma finalnej decyzji czy w ogóle do jakiejkolwiek fuzji dojdzie. To niestety pokazuje jak wrażliwi na takie doniesienia potrafią być inwestorzy. Duże znaczenie ma tu psychologia i horyzont inwestycyjny. Kogo interesował szybki zysk (np. kilka tygodni bądź miesięcy) mógł bardzo mocno się sparzyć. W środę nie było mocnego odreagowania wtorkowych spadków, więc odrobienie ostatnich spadków może szybko nie nastąpić.
27-10-2017 18:27
Czwartek był bardzo ważnym dniem dla inwestorów z całego świata ze względu na decyzje Europejskiego Banku Centralnego dotyczące dalszych planów stymulacji rynków finansowych. Z perspektywy inwestora, interesuje nas częściej reakcja rynku, a nie samo w sobie wydarzenie. Zmiana polityki banku centralnego ma oczywiście znaczenie w długim terminie, ale nas z perspektywy inwestycyjnej w pierwszej kolejności interesuje reakcja szerokiego rynku.
Spoglądając na wykresy za oceanem oraz w Europie Zachodniej, można odnieść wrażenie, że hossa trwa w najlepsze, a łagodna reakcja na czwartkowe informacje otwiera drogę na kolejne historyczne szczyty. Dlaczego to dla mnie ważne? Polska giełda nie reaguje już tak jak kiedyś w korelacji z zagranicznymi rynkami, jednak gdy na świecie są silne negatywne reakcje, bardzo często i nasz parkiet to odczuwa. Z tego punktu widzenia, brak złych wiadomości zza oceanu, to dla nas dobra wiadomość.
Zbliża się koniec roku, czyli możliwy Rajd Św. Mikołaja. Przyda się każda dobra wiadomość, w szczególności, że małe spółki są po bardzo silnej przecenie, a inne indeksy znajdują się pod sporą presją. Mam nadzieję, że najbliższy tydzień potwierdzi spokój na rynku, czwartkowa reakcja mnie osobiście napawa dużym optymizmem.
27-10-2017 20:02
Tomek, dzięki za dzisiejszy wpis o GetBack na blogu. Mam tę spółkę w portfelu i liczę na to, że po ostatnich spadkach w ciągu kilku miesięcy kurs odrobi straty. Inna spółka z mojego portfela to Airway Medix. W skrócie: spółka ta zajmuje się tworzeniem i komercjalizacją jednorazowych urządzeń wykorzystywanych m.in. na oddziałach intensywnej terapii. W sierpniu podpisała ona umowę sprzedaży jednej ze swoich technologii. Kolejne patenty są w klinicznej fazie testów i wkrótce mamy poznać ich wyniki. Spółka jest oddłużona, z milionami wolnej gotówki na koncie. Jednak kurs od kilku miesięcy systematycznie spada, obroty są bardzo niskie. Będę wdzięczny za krótką analizę Airway Medix. Uważasz, że warto trzymać tę spółkę w portfelu?
Użytkownik | Liczba Lajków |
---|---|
2 | |
2 | |
1 | |
1 | |
1 |