Czym się zajmuje Twoja firma?
Marcin Joka: Tworzymy nowoczesne technologie dla edukacji – pierwszym produktem są roboty edukacyjne Photon, które rozwijają się razem z dzieckiem, drugim – system Classwise, który pomaga zamienić każdą klasę w inteligentną pracownię.
Jak długo już działasz jako przedsiębiorca?
9 lat
Czy była to Twoja pierwsza firma, czy już wcześniej prowadziłeś działalność?
To nasza pierwsza firma
Czy miałeś jakieś wcześniejsze doświadczenia zawodowe? (inne niż własna firma)
Tak. Od wieku nastoletniego starałem się sam dbać o swoje finanse (roznoszenie ulotek, pomoc w piekarni czy branża gastronomiczna). Potem, przez cały okres studencki, łączyłem dwa kierunki studiów z pracą (najpierw pomoc techniczna w firmie telekomunikacyjnej, następnie projektowanie urządzeń, a kończąc w software house).
Skąd się wziął pomysł na ten biznes? (nisza, trend, pasja, przypadek)
Firmę zakładaliśmy jeszcze jako studenci. Wszyscy mieliśmy wrażenie, że za późno zaczęliśmy się uczyć programowania, ponieważ na rynku nie było odpowiednich narzędzi, aby łatwo zacząć w wieku szkolnym. Koncepcja stworzenia robota do nauki programowania, który rozwija się razem z dzieckiem to wynik zderzenia pasji – budowania technologii (robotów) oraz gier komputerowych (rozwijanie postaci).
Jak inni ludzie (rodzina, przyjaciele, znajomi) zareagowali na twój pomysł? (szaleniec czy geniusz)
Myślę, że na początku nikt nie brał tego jakoś mocno na poważnie, raczej jako kolejny studencki projekt. Byliśmy bardzo młodzi, w przeszłości mieliśmy już sporo sukcesów w różnych konkursach. Kiedy z projektu zrobił się międzynarodowy biznes, raczej wszyscy byli zaskoczeni, jak szybko i niespodziewanie się to rozwinęło.
Jaka była motywacja, co było bodźcem do działania? (jakiś fakt, zmiana w życiu)
Pasja i samorozwój były główną motywacją. Byliśmy skupieni na procesie twórczym i dowiezieniu wartości, sam biznes był na początku mocno drugoplanowy.
Jaka była/jest Twoja największa obawa? (czy miałeś wrażenie, że porywasz się z motyką na słońce)
Na początku nie było żadnych obaw – nie byliśmy świadomi jakie wyzwania są przed nami i po prostu rozwiązywaliśmy problem za problemem. Finansowanie też nie było wyzwaniem, bardzo sprawnie pozyskaliśmy inwestorów (łącznie 3 rundy inwestycyjne).
Dzisiaj, po wielu latach, wzlotach i upadkach znacznie świadomiej patrzymy na wiele kwestii, analizujemy ryzyka i tworzymy kilka planów reagowania, ale obawy nie są czymś na co marnujemy energię.
Najważniejsze to mieć wizję oraz plan i konsekwentnie je realizować.
Jaka była największa bariera, co okazało się rzeczywiście najtrudniejsze?
Chyba kwestia naszej lokalizacji – jesteśmy z Białegostoku. Nie ma tu zbyt wielu projektów o charakterze technicznym, ani startupów od których można się było bezpośrednio uczyć. Wszystko, co robiliśmy na początku, wymagało od nas albo masy eksperymentów, albo np. pojechania na drugi koniec Polski (do Krakowa czy Wrocławia) na kawę, żeby spotkać się z ludźmi, którzy przeszli już podobną drogę do tej, jaką my planowaliśmy przejść.
Jak „poszło” zakładanie biznesu? (sam, czy ktoś pomógł)
Przez ponad rok rozwijaliśmy projekt w garażu, nie mając firmy. Następnie gdy doszliśmy do porozumienia z inwestorami, samo założenie firmy, od strony technicznej było dosyć proste, ponieważ mieliśmy wsparcie osób, które miały niezbędną wiedzę.
Z czego jesteś najbardziej dumny / zadowolony?
Za każdym razem jak widzę, że nasze produkty są powszechnie używane w szkołach i wywołują ogromne emocje. Dzisiaj nasze roboty są już w co 3 polskiej szkole.
Czy coś zrobiłbyś / zrobiłabyś inaczej? (z dzisiejszej perspektywy)
Nigdy nie myślę w tych kategoriach. Wiele rzeczy mógłbym zrobić inaczej, ale nigdy nie wiadomo, czy gdybym zrobił je inaczej, to nadal byłbym w miejscu, w którym dzisiaj jestem. Wszystkie działania, dobre i złe decyzje pozwoliły zdobyć cenne doświadczenie i kształtować mnie i moich wspólników jako przedsiębiorców.
Jaką byś dał / dała jedną wskazówkę tym, którzy dziś chcą założyć swoją firmę?
Tworząc produkt lub usługę trzeba być w pełni skupionym na potrzebach klientów. Klient nie kupi tego, co chcemy mu sprzedać, kupi to czego tak naprawdę potrzebuje. A im będzie to silniej odpowiadać na jego potrzebę, tym więcej będzie w stanie za to zapłacić.
Dziękujemy za wywiad!
Aby dodać komentarz, musisz się zarejestrować. Jeśli jesteś już zarejestrowany, zaloguj się. Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś, zarejestruj się i zaloguj.