Czy wiecie, że w latach 2020-2025 sprzedaż e-commerce w Europie może wzrosnąć aż o 280 mld dolarów?[1] A Polska należy do pięciu europejskich krajów z najdynamiczniejszym wzrostem w tym sektorze. Tak, już za 4 lata co piąty sprzedany w naszym kraju produkt będzie nabyty drogą internetową!
Macie już pomysł na własny sklep internetowy ale nie bardzo macie pojęcie, jak to wszystko ogarnąć? Zapanowanie nad obsługą dostaw, magazynowaniem, interakcją z klientami, wysyłką zamówień oraz zwrotami i reklamacjami wydaję Wam się wyzwaniem ponad Wasze siły? Spokojnie. Na początek poznajcie podstawowe modele logistyczne, w jakich możecie działać i zasadę zarządzania produktami w Waszym przyszłym sklepie.
Logistyka - jaki model wybrać?
- Własny magazyn - to wciąż najczęściej wybierane przez właścicieli sklepów internetowych rozwiązanie. W tym modelu sprzedajemy tylko to, co rzeczywiście fizycznie posiadamy. Niewątpliwą zaletą jest tutaj pełna kontrola na całym łańcuchem logistycznym (a tym samym nad zadowoleniem klientów). Tylko od nas zależy, jak szybko coś zostanie wysłane, jak będzie to zapakowane i tak dalej. Istotną wadą są jednak wysokie koszty na start - związane tak z postawieniem lub wynajęciem magazynku, jak i zakupem towarów. Wiele sklepów internetowych zaczyna swoje funkcjonowanie od tego właśnie modelu. A później, gdy obowiązki związane z logistyką stają się zbyt liczne i zbyt absorbujące, przechodzi na inne rozwiązanie.
- Fulfilment - to outsourcing logistyki magazynowej do firmy zewnętrznej. W tym modelu nawiązujemy współpracę z hurtownią, która zamawia dla nas towary, magazynuje je, pakuje i wysyła do klientów. Eksperci przekonują, że jest to optymalne rozwiązanie dla sklepów, które realizują od 100 do 1000 zamówień miesięcznie. Plusami tego modelu są m.in.:
– zmniejszenie naszych obowiązków, co umożliwia większe zaangażowanie w marketing i rozwój firmy;
– brak konieczności zatrudniania dodatkowych pracowników do działu obsługi klienta;
– możliwość skalowania powierzchni magazynowej (gdy idzie dobrze, wynajmujemy więcej miejsca, w gorszym miesiącach wynajmujemy mniej).
- Dropshipping. Ten model to również pewien rodzaj outsourcingu logistyki, ale w odróżnieniu od fulfilment sprzedajemy tutaj towary, których właścicielem nie jesteśmy my, ale tzw. hurtownie droppshipingowe. Obowiązki sprzedawcy ograniczają się wówczas do prowadzenia sklepu internetowego, aktualizowania oferty i kontaktu z klientami. Całą resztą - dostawą, magazynowaniem, pakowaniem i wysyłaniem zajmuje się firma zewnętrzna. Innymi słowy wygląda to tak, że klient składa zamówienie w naszym sklepie, a my przekierowujemy je do hurtowni wraz z zapłatą pomniejszoną o naszą marżę.
- Pseudo just-in-time. W modelu pseudo just-in-time w naszym sklepie internetowym oferujemy wszystkie towary, jakie posiadają nasi dostawcy. Łańcuch logistyczny wygląda tu następująco: klient składa zamówienie w naszym sklepie, zamówienie to przekazujemy do hurtowni, a ta wysyła dany produkt do nas, a my wysyłamy go bezpośrednio do klienta. Pseudo just-in-time zyskuje obecnie coraz więcej zwolenników. Model wiąże się jednak z pewnym ryzykiem. Po pierwsze, musimy stale monitorować i aktualizować bazę danych naszych dostawców, aby nie oferować klientom produktów, które nie są dostępne. Po drugie, stosunkowo łatwo tu o nieterminowość w realizacji zamówień.
- Model hybrydowy. Model hybrydowy to połączenie dwóch lub więcej opisanych wyżej wariantów w ramach działalności jednego sklepu. W praktyce dla wielu sklepów okazuje się to najkorzystniejszym rozwiązaniem. Dlaczego?
Logistyka sklepu internetowego. Zasada XYZ
Niezależnie od tego, jak dobry mamy pomysł na nasz sklep internetowy, jedne nasze produkty będą sprzedawały się szybko, inne trochę wolniej, a jeszcze inne prawie wcale. Kluczowe jest dokładne sprawdzenie, które produkty należą do danej grupy. Zasada XYZ to zatem nic innego niż podzielenie sprzedawanych w sklepie internetowym towarów na 3 kategorie:
- X, czyli towary szybko rotujące. X to towary, które są podstawą działalności danego sklepu internetowego. Klienci kupują ich dużo niezależnie od sezonu i nigdy nie powinno ich zabraknąć tak w ofercie, jaki i w magazynie.
- Y, czyli towary średnio rotujące. Y to towary, które klienci kupują rzadziej, ale dość regularnie. Dobrze jest mieć je stale w ofercie, ale stan magazynowy może być tu niższy niż w przypadku towarów X.
- Z, czyli towary słabo rotujące, które klienci kupują tylko do czasu do czasu.
Celem analizy XYZ jest uniknięcie powstania tzw. długiego ogona, który jest bolączką wielu sklepów internetowych. Długi ogon tworzy się wówczas, gdy w magazynie zalegają - i generują niemałe koszty - towary, których nie możemy sprzedać.
Trafnym pomysłem może być więc sprzedawanie produktów X,Y i Z w różnych modelach logistycznych. Np. X z wysyłką z własnego magazynu lub fulfilment, a Y i Z w dropshippingu lub pseudo just-in-time.
Chcesz dowiedzieć się jak z logistyką radzą sobie inni przedsiębiorcy? Z pytaniami o największe wyzwania w procesie logistycznym, branżową specyfikę i porady dla początkujących zwróciliśmy się do firm z branży odzieżowej, gadżeciarskiej, spożywczej, cateringowej w modelu e-commerce oraz wydawniczo-księgarskiej. Przeczytaj artykuł "Logistyka sklepów internetowych oczami przedsiębiorców" tutaj>
[1] https://interaktywnie.com/biznes/newsy/biznes/rynek-powierzchni-logistycznych-rosnie-wraz-z-e-commerce-polska-w-czolowce-261496?fbclid=IwAR0Ng1RgxqKRpO52KEs3vUbNiH2r0c7BaBxnAzLD7JlvDZxZsnb4Rv4CFHQ
Aby dodać komentarz, musisz się zarejestrować. Jeśli jesteś już zarejestrowany, zaloguj się. Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś, zarejestruj się i zaloguj.