Karty debetowe (do rachunku) i kredytowe

[#1]

Witam. 

Jakiś czas temu byłem w Sztokholmie. Kupiłem 2 noclegi w hotelu za pośrednictwem strony booking.com. I zastanawia mnie jedna rzecz. Żeby dokonać rezerwacji, musiałem wpisać numer karty, datę jej ważności i kod CVV. Gdy to zrobiłem, pieniądze natychmiastowo zeszły mi z konta. Nie musiałem wpisywać żadnego PINu, czy kodu autoryzacyjnego. Czytałem, że booking.com przesyła te wszystkie dane do hotelu, w którym zarezerwowałem pobyt. Czytałem, też jakąś opinię, że ktoś wszedł do hotelu, a na biurku leżało pełno dokumentów właśnie z danymi kart płatniczych. Moje pytanie jest następujące. Czy to naprawdę nie ma na to żadnego zabezpieczenia? Bo teoretycznie każdy może sobie wejść teraz do recepcji hotelu, w którym nocowałem i skorzystać z danych z mojej karty. Czy może jednak da się to jakoś zabezpieczyć? Posiadam kartę debetową.

Pozdrawiam

[#2]

Niestety nie ma
Tak samo jak kiedyś nie było patentu na to gdy w sklepie pani odwracała kartę żeby niby sprawdzić czy jest na niej podpis a kamera hd rejestrowała twoje dane. Robiono to z premedytacją by później karty użyć.
Jedyna opcja w takich sytuacjach to usługa chargeback w ING
https://www.ingbank.pl/indywidualni/karty/chargeback

Lub wykona karty i zgłoszenie sprawy na policję

Osobiście uważam ze powinno się każda transakcje potwierdzać odciskiem palca i mieć listę zaufanych sklepów jak to w przypadku blik. 3ds i jego brak rządzą się kolejno już innymi prawami.

[#3]

No to bardzo szkoda, bo wybieram się znów za granicę i chcę jutro zamówić hotel. I teraz nie wiem jak to najbezpieczniej zrobić.

[#4]

Booking jest dobry po mimo tych wad. W USA od lat kopiowano i przetwarzano cwlecdsne z kart. Cześć sklepów zapisuje je tez w tekstowej bazie danych. I tu zaczynamy dwuosobość gdyż ci beztroscy zabiorą głos i powiedzą no ale czym tu się matrwić, są procesy reklamacyjne, są organy ścigania no i to nie etyczne kraść. W Polsce się chowa wszyskto pod klucz, zakopuje, stawia pod ochroną, grozi palcem i przestrzega. Bo mamy rozwiniętą wyobraźnie i wiemy jak żle być może i jak potworni potrafią być ludzie. Mentalność vs beztroska&etyka tekst dobrej pracy.

W praktyce.

W innym banku miałem druga kartę płatnicza do konta, dla takich „kiepskich” kontrachentów. O gdy się ona psuła, to ja blokowałem zmieniałem nie tracąc zaufanych jakich miałem na drugiej karcie. W ing mamy kartę wirtualną, nie da się zapłacić nią wszędzie (istnieje już na ten temat wątek), ale zawsze to pośrednie rozwiązanie.

[#5]

Sprawa z taką formą płacenia jest jeszcze o tyle niefajna, że takie transakcje nie są z tego co widzę nigdzie księgowane, ani potwierdzane. Ciekawy jestem jak policja radzi sobie z takimi sytuacjami, skoro nie ma żadnych dowodów w postaci właśnie potwierdzenia transakcji.

[#6]

Po proszę abyś rozwinął.

W systemie bankowości widoczne są wszystkie transakcje. 

Może złe cię zrozumiałem.