Z pasją do…IT. Kasia Misterka o zarządzaniu ryzykiem w karierze

Co robi w Pionie IT śpiewaczka operowa, prawdziwa artystyczna dusza? Poznajcie historię mojego kolejnego gościa w serii „Z pasją do…IT” – Kasi Misterki – Specjalisty ds. bezpieczeństwa Aplikacji i Analityka.

 

Katarzyna Banaś, Business Manager w Pionie TECH ING Banku Śląskiego: Cześć Kasiu! Zacznę z grubej rury. Czym przyciągnął Cię świat IT, jaka jest Twoja historia?

 

Katarzyna Misterka: Moim marzeniem od zawsze było występować na scenie, jednak rodzice mieli inne zdanie, naciskali na to bym ukończyła studia ścisłe. Uległam im i teraz jestem za to bardzo wdzięczna. Obroniłam magistra Inżynierii Środowiska i dzięki temu jestem tu, gdzie jestem. Jednak marzeń nie porzuciłam, już na ostatnim roku Inżynierii podjęłam naukę w Szkole wokalno-baletowej w Gliwicach. Bardzo szybko okazało się, że mam predyspozycje do śpiewu klasycznego, czyli operowego. A, że do odważnych świat należy, postanowiłam zdawać do Akademii Muzycznej w Katowicach.

 

Kasia B.: O, czyli przyszedł czas na spełnienie marzeń. Udało się?

Kasia M.: No właśnie. Nie miałam wykształcenia muzycznego, dlatego nie przypuszczałam, że się dostanę, ale stało się inaczej. Moje predyspozycje czy umiejętności pozwoliły mi na rozpoczęcie wymarzonych studiów, dostałam się na wydział wokalny. Jednak brak wykształcenia muzycznego wpłynął bardzo szybko na moją późniejszą naukę, musiałam włożyć wiele wysiłku w coś, co innym przychodziło dużo łatwiej. Zdobycie tego wykształcenia wymagało ode mnie bardzo dużo nauki i samozaparcia. Byłam bardzo aktywnym studentem, dlatego gdzieś pod koniec studiów miałam silną styczność ze światem artystycznym…i niestety rzeczywistość, jaka spotyka młodego muzyka nie jest usłana różami. Ciągłe castingi, niemożność zaplanowania czegokolwiek czy niepewność co do zarobków sprawiały, że talent i pasja zaczęły schodzić na drugi plan. Ostatecznie postanowiłam, że muzyką będę zajmować się wyłącznie z pasji, by mieć z niej radość i satysfakcję, a zarobkowo podejmę się pracy bardziej stabilnej.

 

Kasia B.: Stabilnej, czyli jakiej?

Kasia M.: Pracy w IT. Tak jakoś wyszło, że na ostatnim roku zaczęłam intensywnie szukać pracy i z wokalistyką w CV, nie było to najłatwiejsze. Moją uwagę przykuła praca dla IBM na pierwszej linii wsparcia. Dzięki wyższemu wykształceniu i wiedzy na temat technologii, tam właśnie rozpoczęłam swoją przygodę ze środowiskiem IT.

 

Kasia B.: Miałaś naprawdę bardzo dużo samozaparcia w realizacji swoich marzeń. Jest magister ze śpiewu klasycznego. Gratulacje. Wiemy już też, jak trafiłaś do obszaru IT. A co sprowadziło Cię do Nas, do ING?

Kasia M.: Pracowałam z danymi, jako specjalista ds. bezpieczeństwa, jednak po pewnym czasie praca stała się powtarzalna, niczego nowego się nie uczyłam. Nie było też możliwości szkoleń, poczułam, że w tamtym miejscu już niewiele będę mogła zyskać. Było coraz więcej pracy i zadań, ale coraz mniej zadań rozwojowych, dlatego postanowiłam poszukać nowych możliwości i tak trafiłam do ING.

 

Kasia B.: A jakimi to możliwościami Cię skusiliśmy?

Kasia M.: Stanowisko, na które zostałam przyjęta było bardzo ciekawe, szukałam czegoś nowego, pozwalającego na samodzielność, na zarządzanie swoimi zadaniami i to właśnie znalazłam. Informacja, że to stanowisko to coś, czego nie było, że sama będę musiała określić zakres swoich działań, że będę musiała usystematyzować zadania, zebrać dokumentację. To wszystko bardzo mi się podobało, to było duże wyzwanie. Oczywiście przełożony miał wizję tego stanowiska, ale nie blokował moich działań, miałam wolną rękę w organizacji swojego obszaru.

 

Kasia B.: To może powiesz coś więcej o tym, co robisz teraz?

Kasia M.: Długo pracowałam przy Zarządzaniu Ryzykiem IT (RMM IT) – najbardziej podobało mi się to, że miałam kontakt z wieloma osobami, mogłam im pomagać w istotnych tematach jakimi są kontrole, które się cały czas zmieniają. Miałam dostęp do wielu aspektów IT, do wszystkiego, co jest możliwe pod kątem ryzyka w systemach i aplikacjach. Mogłam pozyskać naprawdę szeroką wiedzę. Teraz zaczęłam pracę przy jednym bardzo dużym narzędziu. Potężny system z wielkim potencjałem.

 

Kasia B.: O a co to za rola?

Kasia M.: Nazwałabym to takim stanowiskiem analityczno-administracyjnym ServiceSnow. Objęłam je niedawno, dlatego obecnie głównie się uczę, ale do moich zadań należeć będzie szeroko pojęta analityka, weryfikacja uprawnień, zapytania i incydenty od użytkowników. Jest to zdecydowanie bardziej techniczna rola niż ta wcześniejsza i wymaga dużej samodzielności.

 

Kasia B.: To teraz, jednym zdaniu, podsumuj największe aktualnie wyzwanie!

Kasia M.: Zdecydowanie nauka nowej roli, przyswojenie wiedzy od moich kolegów z zespołu i z wymagających szkoleń. To na ten moment dla mnie największe wyzwanie.

 

Kasia B.: Jesteś z nami dopiero od roku, a naprawdę dużo się u Ciebie dzieje. Co do tej pory najlepiej wspominasz ze swojej dotychczasowej pracy?

Kasia M.: Podejście ludzi, to jest najlepsza rzecz. Nie zdarzyło się, żebym spotkała się z jakimś negatywny odbiorem mojej osoby, czy z brakiem pomocy. Ludzie w tym miejscu to naprawdę duża wartość, nie spotkałam się z taką otwartością i gotowością do pomocy wcześniej.

 

Kasia B.: Ja też to cenię. Potwierdza się, że ING skupia wiele uwagi na atmosferze i kulturze organizacji. Było o wyzwaniach, to teraz o przyjemnościach, najlepszych momentach w ING...

Kasia M.: Myślę, że dużym osiągnięciem całego zespołu RMM IT było to, że dowieźliśmy projekt do końca dotyczący bezpieczeństwa aplikacji. Jest to duże osiągnięcie dla banku. Mieliśmy najlepszy wynik z pośród wszystkich europejskich krajów. Tak, z tego powodu czuję dużą satysfakcję. A jeśli chodzi o satysfakcję na co dzień, to odczuwam ją w momentach, kiedy jakaś praca jest skończona. Lubię kończyć to, co zaczynam.

 

Kasia B.: Rozumiem, mam podobnie. To zgubne, bo kiedy czytasz bardzo nieudaną książkę, to i tak muszę ją skończyć Emotikon: Mrugający. Skoro mówimy o końcu, to na samo zakończenie rozmowy powiedz mi, co robisz po pracy, jak się relaksujesz?

Kasia M.: Ta artystyczna część nadal we mnie jest, więc kocham śpiewać, udzielam się w różnych inicjatywach, zagrałam też w dwóch filmach „Odnajdę Cię” i „Gwiazdy”. A na co dzień pracuję z muzyką, inwestuję w sprzęt, uczę się profesjonalnie tworzyć nagrania i dzielę się nimi ze światem poprzez specjalną aplikację.

 

Kasia B.: Kasiu, bardzo Ci dziękuje za dzisiejszą rozmowę, życzę Ci szybkiego wdrożenia w nowe stanowisko i dalszej możliwości rozwoju swoich pasji!

Kasia M.: Dzięki Kasiu, pozdrawiam i do zobaczenia.