Wyprzedaż 70%! Ostatnie sztuki! Czy potrafimy oszczędzać w natłoku „okazji”?

„Potrzebuję, chcę, podoba mi się, biorę! Nie skorzystać z takiej promocji to grzech!”. Dlaczego, gdy sklepowe witryny informują o kolejnych obniżkach cen, tak  trudno jest nam się powstrzymać przed zakupami?

Według badania Omnibus* zrealizowanego na zlecenie ING Banku Śląskiego, 54% badanych kupuje rzeczy tylko dlatego, że są w promocyjnej cenie. Wynika to z faktu, że każda upolowana okazja pobudza w naszym mózgu układ nagrody. Dlatego aż 34% z nas robi takie zakupy na kredyt.

Zagadnienie jest na tyle ciekawe, że część firm korzysta już z pomocy firm, zajmujących się neuromarketingiem. Naukowcy dokładnie analizują reakcje mózgu, aby zwiększyć sprzedaż określonych produktów. Dzięki takim badaniom, okazało się np. że dużo chętniej kupujemy artykuły marek, które znamy. Podobna sytuacja zachodzi, gdy oglądamy reklamę produktu z rozpoznawalną aktorką, czy przystojnym piłkarzem. Podświadomie ufamy, że osoba, którą „znamy” reklamuje rzeczy lepszej jakości.

Sklepowa rzeczywistość działa na zmysły

Wszystko, co otacza nas w sklepach ma stymulować zmysły. Muzyka w tle, zapachy, a nawet układ płytek na podłodze nie jest przypadkowy. Podczas wyprzedaży rzeczy ułożone są na dużych stołach, nie są dobrane kompletami, jest ich więcej niż w innym sezonie. Dlatego uznajemy produkty gorzej wyeksponowane za tańsze. Często dopiero po wyjściu ze sklepu zastanawiamy się nad celowością naszych zakupów, a ich racjonalna ocena wypada różnie. Aż 32% z nas czuje wyrzuty sumienia po nieplanowanych zakupach!

Odpowiedni wystrój ma jeszcze jedno zadanie – zatrzymać nas jak najdłużej. Nasz mózg jest w stanie racjonalnie analizować ceny produktów jedynie przez 23 minuty! Oznacza to, że im więcej czasu spędzamy w sklepach, tym bardziej kierujemy się emocjami, odkładając finansowe kalkulacje na bok.

Pensja pojawia się i znika? Zatrzymaj też coś dla siebie! Sprawdź jak

Skoro wszyscy kupują, to coś w tym musi być!

Kolejny mechanizm psychologiczny, za którym podążamy, to reguła społecznego dowodu słuszności. Jeśli słyszymy, że nasi znajomi znaleźli mnóstwo ładnych rzeczy podczas ostatnich wyprzedaży, istnieje szansa, że my też się skusimy na zakupy. Podświadomie wierzymy, że jeśli oni upolowali takie okazje, to może i nam się uda.

O dziwno, łatwiej będzie się nam powstrzymać przed zakupem, jeśli asortyment sklepu jest bardzo szeroki. W natłoku rzeczy nie potrafimy zdecydować, która jest najlepsza i często nie kupujemy żadnej. Sklepy, które mają tego świadomość, nie tylko ograniczają ilość produktów ale też odpowiednio je eksponują. Jeśli widzimy kilka artykułów, z których jeden jest zdecydowanie tańszy od reszty, będziemy go postrzegać jako tani, w oderwaniu od jego rzeczywistej wartości. Jest to tzw. efekt kontrastu.

Czy możemy się uodpornić na sklepowe tricki?

W ostatnich latach coraz więcej słyszymy o marketingowych sztuczkach i stajemy się na nie bardziej wyczuleni. Aż 65% badanych jest w stanie samodzielnie kontrolować swoje finanse, a 35% trzyma się ustalonego planu wydatków.

Co mają zrobić osoby, których silna wolna nie jest jeszcze wyćwiczona? Przede wszystkim wybierając się na zakupy powinniśmy się zastanowić, czego naprawdę potrzebujemy. Czy rzeczywiście musimy kupić czwartą parę czarnych spodni? Listę warto sporządzić jeszcze przed wejściem do galerii handlowej, czy odwiedzeniem strony ulubionego sklepu internetowego.

Kolejną rzeczą, którą warto robić przed sezonowymi przecenami jest zorientowanie się
w cenach produktów, na które polujemy. W ten sposób wchodząc do sklepu z łatwością zobaczymy, czy rzecz naprawdę została przeceniona. Często przed zakupową gafą uratuje nas matematyka. Sprawdźmy, czy rzeczywiście zestaw dwóch rzeczy jest tańszy niż produkty kupione indywidualnie.

Zachowanie zdrowego rozsądku i zimnej krwi w centrum handlowym bywa nie lada wyzwaniem, o czym każdy się kiedyś przekonał. Ale warto! Ostatecznie nie potrzebujemy kolejnych ubrań wypadających z przepełnionej szafy, a zaoszczędzone pieniądze wydajmy na coś, co sprawi nam dużo więcej radości.

 

*Badanie Omnibus na panelu Ariadna zrealizowane na zlecenie ING Banku Śląskiego między 30 listopada- 3 grudnia 2018 na próbie ogólnopolskiej 1057 osób.

Fot. Fotolia

 

tfi.png