Jak oszczędzać japońską metodą Kakeibo?

Japoński język, kuchnia, sztuki walki czy motoryzacja mają nad Wisłą sporą liczbę wielbicieli. Nie wszyscy wiedzą jednak, że w Kraju Kwitnącej Wiśni narodziła się także wyjątkowo prosta, praktyczna i skuteczna metoda zarządzania domowym budżetem i oszczędzania. Czego o wydawaniu i odkładaniu pieniędzy można nauczyć się od Japończyków?

 

Japończycy wykazują się bardzo rozsądnym podejściem do pieniędzy. Sprawne zarządzanie domowymi budżetami to w dużej mierze pokłosie, przeprowadzonej przez japoński rząd tuż po II Wojnie Światowej, akcji edukacyjnej wśród najmłodszych. Program nosił nazwę „kodomo no ginko”, dosłownie „dziecięcy bank”, i uczył, jak od wczesnego etapu życia skutecznie oszczędzać pieniądze.

 

Monika Zachaj, japonistka, właścicielka Warszawskiej Szkoły Języka Japońskiego

 

Japończycy są bardzo skrupulatni i zdyscyplinowani - lubią wiedzieć, na czym stoją i nie pozwalają, by finanse im się rozjeżdżały.

 

Anna Ogawa, Polka mieszkająca przez 30 lat w Japonii

 

 

Co to znaczy i skąd się wzięło kakeibo?

 

Wyraz „kakeibo” (w niektórych publikacjach spotkamy się także z zapisem „kakebo”, ale zdaniem japonistów nie jest to forma poprawna) powstał z połączenia dwóch japońskich słów: przedrostka oznaczającego „finanse” i końcówki oznaczającej „zeszyt/notatnik”. Kakeibo dosłownie tłumaczy się zatem jako „księgę gospodarczą”, a w węższym kontekście jako „księgę finansową gospodarstwa domowego”. W Japonii termin kakeibo nie odnosi się do czynności i nie oznacza żadnej techniki oszczędzania, ale konkretny, fizyczny przedmiot - kajet, w którym prowadzi się domową buchalterię.

 

Istotą kakeibo jest bowiem staranne zapisywanie wszystkich przychodów i rozchodów gospodarstwa domowego. Eksperci i osoby stosujące tę metodę twierdzą, że prowadzi ona do zwiększenia oszczędności aż o 35%.

 

Kakeibo ma długą, bo sięgającą epoki Edo (1603-1868), tradycję. Współczesną wersję  opracowała i rozpowszechniła Motoko Hani, potomkini rodu samurajów, jedna z pierwszych studentek Japan Women’s University w Tokio, a później prawdopodobnie pierwsza japońska dziennikarka. Kakeibo według jej pomysłu zadebiutowało w 1904 roku na łamach prekursorskiego w Japonii magazynu dla kobiet. Na Zachodzie o kakeibo zrobiło się głośno dopiero ponad 100 lat później. Popularność tego systemu prowadzenia domowej księgowości w Stanach Zjednoczonych i Europie zawdzięczamy wydanej w 2018 roku książce Kakeibo: The Japanese Art of Saving Money autorstwa Fumiko Chiby. Sukces publikacji zaowocował powstaniem kilkunastu kolejnych dobrze sprzedających się tytułów, z których kilka trafiło także na polski rynek.

 

Dokumentowanie swoich finansów jest w Japonii ogromnie popularne. Widać to chociażby po zawartości japońskich czasopism. W wielu periodykach znajdziemy rubryki zawierające porady odnośnie zarządzania budżetem a półki w księgarniach wręcz uginają się od różnych kakeibo - ze specjalnie przygotowanymi kolumnami, atrakcyjnymi okładkami, z kieszonkami na paragony czy szlufkami na długopis. Są to fajne, powszechnie lubiane gadżety

 

Monika Zachaj

 

Kakeibo w praktyce

 

Jak wspomnieliśmy, kluczową rolę w metodzie kakeibo odgrywa zeszyt. Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie, aby prowadzić zapiski w cyfrowym arkuszu kalkulacyjnym lub w aplikacji. Ale trzymając się tradycyjnego, odręcznego pisma, zyskujemy pewną przewagę. Z licznych badań naukowych wynika, że pisanie piórem, długopisem czy ołówkiem poprawia pamięć i pozwala bardziej skupić się na wykonywanej czynności. Odręczne pisanie to na swój sposób proces refleksyjny i medytacyjny, a sporządzone w ten sposób materiały stają się dla nas czytelniejsze i ważniejsze.

 

Sama prowadzenie mojego finansowego zeszytu zacząłem już na studiach. Najpierw tradycyjnie zapisywałem wydatki ręcznie, później przeniosłam się do Exela. I bardzo sobie tę metodę chwalę. Może się wydawać, że przecież „wszystko o swoich finansach wiemy”, ale dopiero kiedy zrobimy odpowiednie rachunki, dociera do nas, na ile naprawdę potrafimy gospodarować własnymi pieniędzmi.

 

 

Monika Zachaj

 

„Uprawiałam” kakeibo przez około 15 lat. Sporządzałam notatki w specjalnie do tego przeznaczonych lub przygotowanych samodzielnie zeszytach. Obecnie kakeibo coraz częściej przenosi się do aplikacji, których pobranie umożliwiają różne japońskie banki.

 

Kontroluj wydatki, planuj budżet i oszczędzaj w aplikacji Moje ING

 

 

Anna Ogawa

 

Przygodę z kakeibo zaczynamy zawsze na początku miesiąca. Pierwszym etapem jest wypisanie wszystkich swoich przychodów i wyznaczenie sobie celu oszczędnościowego. Następnie przygotowujemy kolumny, w których pogrupowane będą nasze wydatki. Typowe kakeibo zawiera cztery „filary”:

 

  • Podstawowe potrzeby (jedzenie, czynsz, prąd, woda, gaz, spłaty zobowiązań, niezbędna odzież itp.).
  • Zainteresowania, czyli przyjemne, ale nie do końca potrzebne zakupy (zamawianie potraw z dowozem, subskrypcje, hobby, rozrywka itp.).
  • Kultura (książki, wyjścia do kina, teatru czy na koncerty).
  • Nieprzewidziane wydatki (wizyty u lekarza, naprawy sprzętu domowego, samochodu itp.).

 

Teraz czas na najtrudniejszą chyba fazę. Regularne, sumienne i rzetelne odnotowywanie wszystkich, nawet najdrobniejszych wydatków w odpowiednich rubrykach może wydawać się nudne i mozolne. Wypracowanie takiego nawyku na pewno zajmie Wam trochę czasu, ale w którymś momencie poczujecie, że nie sprawia Wam to problemu, a nawet lubicie to robić. W ciągu miesiąca na pewno wielokrotnie zauważycie, że zaklasyfikowanie niektórych kosztów do właściwej kategorii nie jest oczywiste. Nie przejmujcie się tym - to normalna i ważna część tego cyklu.

 

Żeby praca, którą wykonujecie ze swoim kakeibo, miała sens i naprawdę zbliżała Was do zaoszczędzenia wyznaczonej sumy, potrzebny jest jeszcze etap zastanowienia się nad tym, co zapisaliście. Pomogą Wam w tym cztery pytania:

  • Jakie mam dochody?
  • Ile chcę zaoszczędzić?
  • Ile wydaję?
  • Co mogę poprawić?

 

Analiza wydatków – sprawdź ile i na co wydajesz w aplikacji Moje ING

 

Najważniejsze w kakeibo jest odpowiedzenie sobie na pytanie, po co to robimy, dlaczego „bawimy” się w taką księgowość. Ustalmy, jaki jest nasz cel - ile i na co chcemy zaoszczędzić. Nie piszmy tylko po to, żeby pisać, ale by zobaczyć, gdzie można bez większego wysiłku coś ująć. Zwróćmy uwagę, że będzie to wyglądało inaczej o każdej porze roku. Dalej, zastanówmy się, jak często będziemy do kakeibo wracać. Niektórzy robią to codziennie i na bieżąco. Inni zbierają kwitki z całego miesiąca i zasiadają do rachunków, kiedy mają wolniejszy dzień.

 

Rozważmy również, czy nasze kakeibo będzie bardzo szczegółowe z wieloma kategoriami wydatków czy stosunkowo ogólne. Kakeibo można dostosować do własnych potrzeb i możliwości, na przykład czasowych.

 

Anna Ogawa

 

Raz w tygodniu lub raz w miesiącu usiądźcie ze swoim kakeibo i - mając w głowie powyższe pytania - spróbujcie przeanalizować strukturę swoich przychodów i wydatków. Spójrzcie, która kolumna pochłania najwięcej Waszych pieniędzy i zastanówcie się, co możecie zrobić, aby to zmienić. Być może wydajecie bardzo dużo na podstawowe potrzeby i opłacalne byłoby dla Was zainwestowanie w bardziej energooszczędne rozwiązania. Możliwe, że stale zmagacie się z nieprzewidzianymi kosztami. W takim wypadku może lepiej pożegnać się z nieustannie psującym się samochodem i wiosną jeździć do pracy rowerem. A może należy dokładniej zatroszczyć się o swoje zdrowie - poprawić dietę czy sen…

 

Dzięki kakeibo unikamy sytuacji, kiedy pieniądze „przeciekają nam przez palce”. Uczymy się dostrzegać, które wydatki są nam potrzebne lub sprawiają nam prawdziwą przyjemność, a z którymi możemy rozstać się bez żalu. 

 

Podsumowanie

 

Kakeibo to coś więcej niż tylko „księga finansowa gospodarstwa domowego”. To finansowa filozofia, która kształtuje uważne i przemyślane zarządzanie pieniędzmi. Użytkownicy kakeibo wydają pieniądze bardziej świadomie i są lepiej przygotowani na przyszłość; żyją spokojniej, w większej harmonii ze sobą i otoczeniem. Jako metoda oszczędzania, kakeibo udowadnia, że cała sztuka nie polega na „odmawianiu sobie wszystkiego wokoło”, ale na podejmowaniu właściwych decyzji we właściwych obszarach, a odkładanie na upragniony cel samo w sobie może być źródłem satysfakcji czy wręcz radości.

 

Kakeibo  warto postrzegać - tak jak Japończycy  - pozytywnie. Zapiski nie powstają po to, aby się nimi zadręczać i na siłę prowokować jakieś wyrzeczenia. Japończycy lubią podkreślać znaczenie finansowych celów i dążyć do nich krok po kroku. Patrzą, z czego warto zrezygnować, albo, co można zoptymalizować, aby ten zamiar osiągnąć. Błędem byłoby traktowanie kakeibo jako rozwiązania tylko dla osób o niskich dochodach i tylko na trudne czasy - to praktyka dla tych, którzy zawsze lubią trzymać rękę na pulsie. Co więcej, w Japonii oszczędzanie silnie wiąże się z kreatywnością.

 

Monika Zachaj

 

W Japonii kakeibo prowadzą nie tylko dorośli, ale także dzieci. Kakeibo ma bowiem ogromne walory edukacyjne i wychowawcze. Uczy szacunku do pieniądza, pracy i drugiego człowieka, rozwija samodyscyplinę oraz umiejętności matematyczne.

 

Anna Ogawa

 

 

BIBLIOGRAFIA:

https://www.moneyunder30.com/kakeibo-the-japanese-budget-method-explained

https://dziendobry.tvn.pl/styl-zycia/kakebo-na-czym-polega-japonska-sztuka-oszczedzania-5422231

https://www.chase.co.uk/gb/en/hub/kakeibo-saving/

https://www.kobieta.pl/artykul/metoda-kakeibo-to-dzieki-niej-japonczycy-sa-mistrzami-oszczedzania