Finanse, prezenty, ekologia – jak Polacy podchodzą do świąt? Wyniki badań oczami psycholożki

W miejscu zamieszkania, w gronie najbliższej rodziny, w budżecie zbliżonym do ubiegłorocznego. Takie - według wyników badań ING Consumer Survey - będzie Boże Narodzenie 2021. Statystyki, które poznaliśmy dzięki odpowiedziom ankietowanych, omawiamy wspólnie z Karoliną Tuchalską-Siermińską, popularną psycholożką, autorką instagramowego kanału odnova.psycholog.

 

 

Przed nami bardzo rodzinne Święta. Aż 88% Polaków spędzi je w gronie najbliższej rodziny (w ubiegłym roku 86%) a 36% również z dalszym krewnymi. Wigilijna kolacja i bożonarodzeniowe spotkania to piękne, warte pielęgnowania tradycje. Chyba każdy przyzna jednak, że oprócz wielu cudownych chwil takie spotkania niosą za sobą czasami  także mniej przyjemne doświadczenia. Jak zatem zadbać o dobrą atmosferę podczas Świąt?

 

Przede wszystkim warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czego naprawdę odnośnie do tych Świąt oczekujemy? Czy w ogóle możliwe jest to, aby odbyły się one całkowicie bezstresowo? Czy osiągalne jest, abyśmy w relacjach z bliską i dalszą rodziną znaleźli tylko spełnienie i satysfakcję? Tworząc nierealistyczne oczekiwania, właściwie automatycznie skazujemy się na rozczarowanie i przygnębienie. Kiedy wiemy, że ciążą nad nami trudne relacje z niektórymi członkami rodziny, nie powinnismy zakładać, że nagle podczas Świąt wszystko się zmieni, szczególnie, kiedy widzimy się z kimś tylko raz w roku.

 

Pamiętajmy, że Święta w naturalny sposób wiążą się z różnymi emocjami. To, jakie będą, w dużej mierze zależy od jakości relacji, jakie mamy z bliskimi. To, co możemy zrobić, aby spędzić Boże Narodzenie w możliwie najbardziej pod względem psychicznym komfortowych dla nas warunkach, to zdobycie się na odwagę, by zweryfikować, czego naprawdę w tym czasie chcemy i potrzebujemy, a czego nie. Wiem, że to jest bardzo trudne, ponieważ jesteśmy związani wieloma kulturowymi i osobistymi zależnościami, ale polecam, by szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie, „Czego potrzebuję w te święta? Czym one dla mnie są? Czy chcę usiąść do wigilijnej kolacji z tymi osobami?”

 

Mamy także możliwość stawiania granic oraz wybierania sposobu komunikowania się. Jeżeli wiemy, że jakiś temat jest konfliktowy, stanowi swoisty punkt zapalny, to może lepiej go nie poruszać? Przeanalizujmy sobie wcześniej takie rzeczy, dla zbudowania większego poczucia bezpieczeństwa i pewności warto spisać na kartce to, co dla nas trudne. Zapisując pytania, które są dla nas niekomfortowe i które budzą w nas wiele emocji, możemy przygotować sobie na nie odpowiedzi -  zyskujemy wówczas czas, by zastanowić się, jak chcielibyśmy na nie zareagować. W ten sposób zmniejszymy poziom stresu i zatroszczymy się o lepsze samopoczucie.

 

Podczas Bożego Narodzenie nie powinniśmy jednak zapominać o tych, którzy spędzą ten czas samotnie. Jak pokazują badania ING Consumer Survey, w Polsce będzie to około 10% społeczeństwa. Dlaczego aż co dziesiąty Polak nie spotka się z bliskimi podczas Świąt i jak radzić sobie z samotnością w Boże Narodzenie?

 

Jesteśmy globalnie w trudnym momencie. Wciąż walczymy z pandemią, każdego dnia z powodu COVID0-19 umiera wiele osób; nadal jesteśmy zobowiązani do utrzymywania dystansu i izolacji, co ma przełożenie na jakość relacji społecznych. Może być też tak, że wsród tych 10% Polaków samotne Święta są podyktowane troską o zdrowie swoje i bliskich.

 

Warto podkreślić, że „bycie samemu” wcale nie musi oznaczać, że „jestem samotny”. Rozgraniczmy te dwie rzeczy. Można być w pustym pomieszczeniu i nie być samotnym - mieć świadomość, że gdzieś tam bliżej lub dalej są ludzie, którzy są dla mnie ważni, i dla których ważny jestem ja. I odwrotnie: pośród mnóstwa ludzi możemy odczuwać samotność, bo po prostu z nikim nie jesteśmy naprawdę blisko. Spędzenie Świąt samemu ze sobą może być momentem na zrobienie rzeczy, na które zazwyczaj brakuje nam czasu. Wreszcie np. możemy mieć okazję, by zrobić coś przyjemnego tylko dla siebie: poczytać książki, obejrzeć film itp. Istotne jest to, o czym powiedziałam wcześniej: odpowiedzenie sobie na pytanie, "Czego chcę i czego potrzebuję?” Bardzo wiele zależy od naszej interpretacji. Jeżeli jest to dla Ciebie dzień jak każdy inny i nie chcesz się w świąteczny nastrój angażować, to w porządku, masz do tego prawo. Lubisz Święta - dekoracje, choinkę, potrawy – to dlaczego miałabyś nie zrobić tego wszystkiego tylko dla siebie? Każdy z nas jest w innym momencie swojego życia i wyznaje inne wartości. Osoby wierzące mogą skupić się na bardziej religijnych aspektach. A osoby, dla których jest to mniej ważne, mogą cieszyć się Świętami przez pryzmat dekoracji i klimatu: kolory, melodie, światełka itp.

 

Ważne, byśmy pamiętali, że każdy z nas może zadbać o siebie i swój nastrój na swój własny sposób. Co prawda nie mamy wpływu na to, jakie myśli do nas przychodzą, ale możemy decydować, ile uwagi i czasu każdej z nich poświęcimy. Jeżeli towarzyszą nam refleksje dotyczące samotności w Święta i budzi to w nas smutek, to warto pozwolić sobie na tę emocje, nazwać ją, jest to pomocne w jej regulacji. Następnie można zastanowić się nad tym, co mogę zrobić, by poczuć się lepiej? Albo co mogę zrobić, by w przyszłości było inaczej?

 

W kontekście samotności w Święta warto jest przekierować swoje myślenie i działanie na to, co możemy innym od siebie ofiarować. Bardzo pozytywny wpływ na nasze samopoczucie mają działania prospołeczne. Możemy podjąć się jakiegoś wolontariatu, możemy przekazać prezenty dla potrzebujących dzieci za pośrednictwem jakiejś fundacji. Jeżeli wiemy już, że spędzimy Święta samotnie, zobaczmy, czy w naszej okolicy nie ma wartościowego wydarzenia, w którym warto wziąć udział.

 

Blisko połowa Polaków wyda na organizację Świąt mniej więcej tyle samo, co przed rokiem. Łącznie jednak aż 28% mieszkańców naszego kraju przeznaczy na ten cel mniej. Na pewno więc w wielu polskich domach świątecznym wydatkom towarzyszyć będą różnego rodzaju obawy.

 

I tutaj powraca pytanie: „czym są dla mnie te Święta?”. Czy naprawdę najważniejsze są dla mnie rzeczy materialne? Warto zdać sobie sprawę, jak ogromy wpływ na nasze postrzeganie Bożego Narodzenia ma marketing. Reklamy kształtują zupełnie nierealistyczny obraz Świąt – wizerunek, z którym nie warto konkurować. Nie pozwólmy, by to idealistyczne reklamy, bilbordy wpływały na nasze samopoczucie i kształtowały nasze nierealne oczekiwania względem siebie i bliskich, szczególnie w kontekście  ilości i ceny prezentów, liczby potraw, strojów. Przewartościujmy sobie to wszystko i zastanówmy się, co jest dla nas ważne – czy to jednak nie jest wspólnie spędzony czas i serdeczne relacje. Taka reinterpretacja faktów jest pomocna w radzeniu sobie z presją. Zawsze warto stawiać na szczerą rozmowę. Jeżeli obawiamy się, że organizowana przez nas kolacja nie będzie tak wystawna, a prezenty tak kosztowne, jakbyśmy chcieli, pomówmy o tym z bliskimi. Dlaczego mielibyśmy nie zaproponować zasady, że w tym roku losujemy jedną osobę, dla której kupujemy prezent? Albo nie zasugerować, że fajnie byłoby, gdyby na wigilijnym stole pojawiły się potrawy przyniesione przez różnych gości? Mamy prawo tworzyć własne tradycje w imię zasady, że to Święta są dla nas, a nie my dla Świąt. Zasady można przeformułować tak, aby minimalizować to, co nas stresuje. Myślę, że już czas rozprawić się ze stereotypem, jakoby gospodarz Świąt musiał się „urobić” po pachy i wydawać majątek na bożonarodzeniowe przyjęcie. Postawmy na partnerstwo i zdrowy balans. Nie bójmy się sięgać po pomoc. Mówmy otwarcie: zróbmy to razem. To jest jak najbardziej w porządku.

 

Ogromna większość Polaków wręcza innym prezenty z okazji Świąt. Badania ING Consumer Survey pokazują, że w 40 - 45% procentach przypadków obdarowywani mogą liczyć na upominki o podobnej wartości, jak przed rokiem. Liczne analizy - tak w Polsce, jak i na świecie[1] - dowodzą jednak, że kupowanie prezentów zamiast z przyjemnością kojarzy się głównie z nerwami i niepokojem. Dlaczego tak się dzieje?

 

 

Stresowanie się wybieraniem i kupowaniem prezentów jest zupełnie zrozumiałe. Okolicznościowe obdarowywanie się prezentami ma bowiem bardzo silne i głębokie konotacje kulturowe. Istnieje kulturowe i społeczne oczekiwanie, że w określonych sytuacjach „pojawia się prezent”. To ma swoje korzenie w zamierzchłych czasach. Pamiętajmy, że kiedyś przy pomocy prezentów zawierano pokój, nawiązywano relacje, uzyskiwano korzyści…

 

Tak było kiedyś, dziś – mając większą świadomość pewnych mechanizmów – możemy wpływać na swoje podejście do obdarowywania prezentami, także w kontekście tradycji świątecznych. Z mojego doświadczenia wynika, że prezenty są pewnym świadectwem relacji, jakie wiążą nas z innymi osobami. To, na ile prezent jest „trafiony” czy też nie,  może mówić wiele o tym, jak blisko ze sobą jesteśmy: na ile zaangażowaliśmy się w to, by poznać daną osobę oraz czy w ogóle mieliśmy taką szansę. W kontekście prezentów bardzo wiele zależy od naszych intencji. Jeśli te są szczere, to już połowa sukcesu w obdarowywaniu. Czym innym jest przecież wręczanie upominków po to, by sprawić komuś radość i wywołać uśmiech na jego twarzy, a czym innym obdarowywanie na pokaz, np. żeby potwierdzić swój status materialny.

 

Warto podkreślić, że w kwestii dawania prezentów liczy się nie tyle ich materialna wartość, co nasze zaangażowanie i intencja. Nie bójmy się również pytać bliskich, jaki drobiazg sprawiłby im przyjemność, czego potrzebują - to także jest wyraz szacunku i troski. Rozmowa na pewno będzie lepszym wyborem, niż kupowanie „byle czego” lub zadręczanie się, że wybierzemy coś, co obdarowywanemu się nie spodoba.

 

 

Wcześniejsze badania przeprowadzone na zlecenie ING wykazały, że Polacy na ogół starają się żyć ekologicznie. Np.  73% ankietowanych zadeklarowało, że unika marnowania jedzenia. Święta są chyba jednak czasem, kiedy zapominamy o takich postanowieniach? Jak sobie z tym poradzić?

 

 

Zacznijmy od przypomnienia sobie ubiegłorocznych Świąt. Czy rzeczywiście zjedliśmy wszystko, co przygotowaliśmy? Czy były jakieś potrawy, które zrobiliśmy tylko ze względu na tradycję, a których nikt prawie nie tknął? Wyciągajmy wnioski, skupmy się na tym, co nam naprawdę smakuje, dobrze zaplanujmy zakupy, analizujmy, czy na pewno czegoś potrzebujemy, czy tylko zachłysnęliśmy się modą i konsumpcjonizmem. O jakości Świąt nie świadczy liczba potraw na stole, ale ludzie i ich wzajemne relacje. Jeżeli nie uda nam się tego planu zrealizować, nie wyrzucajmy jedzenia. Zamroźmy je na później, podzielmy je między gości albo przekażmy jadłodajniom lub bankom żywności.

 

[1] https://hbr.org/2018/12/holidays-can-be-stressful-they-dont-have-to-stress-out-your-team

 

Pobierz cały raport tutaj>

pobierz raport.PNG