– Potrzeba matką wynalazków. Ja zostałam matką i wynalazłam też Szumisie – zaczyna swoją opowieść Anna Skórzyńska. – Syn lubił zasypiać przy suszarce i czasem jak się ją wyłączało, to momentalnie się budził. Po pewnej takiej, kolejnej już, nieprzespanej nocy pomyślałam: „A co, gdyby tak włożyć ten szum suszarki do misia?” Nawet nazwa przyszła od razu sama: Szumiące misie, Szumisie. Sprawdziłam w internecie, jeszcze czegoś takiego nie było. Było za to wiele artykułów o tzw. białym szumie, który uspokaja nie tylko małe dzieci, ale też dorosłych - dodaje.
Początki były bardzo przyjemne. Anna z koleżankami zaczęły szyć misie i chętni od razu ustawili się w kolejce. Ale potem pojawiły się problemy.
– Zaczęłyśmy we trzy. Po kilku miesiącach jednak rozstałyśmy się i to był dla mnie najcięższy czas. W biznesie nie jest kolorowo i trzeba się przygotować na czas wojny, nie na czas pokoju - wspomina.
Nie chciała prowadzić biznesu samodzielnie. Zawiesiła działalność i szukała nowego wspólnika. Zaczynając drugi raz czuła ogromny strach i niepewność. Nie wiedziała, czy Szumisie na nowo przyjmą się na rynku. Ale... udało się.
To, co niezbędne dla Twojej firmy na start – sprawdź!
Firma wciąż dynamicznie się rozwija i unowocześnia Szumisie – teraz każdy ma 5 szumów, dźwięki są dłuższe i bogatsze. Powstał też miś, który szumi aż 12 godzin oraz czujnik, który włącza zabawkę, gdy dziecko obudzi się w nocy.
– Mamy z tego ogromną satysfakcję. A jeszcze większą, że możemy komuś pomóc. Szumiś często towarzyszy dziecku od samego urodzenia – mówi Anna. – Pewna mama napisała do nas, że ich miś stał się pełnoprawnym członkiem rodziny – dodaje z nieukrywaną dumą.
Początki bywają różne, ale bez nich nie byłoby Szumisiów. Dlatego Anna przygotowała kilka rad, które pomogą w początkach Twojemu biznesowi:
Początki bywają różne, ale #wartozaczac!
Aby dodać komentarz, musisz się zarejestrować. Jeśli jesteś już zarejestrowany, zaloguj się. Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś, zarejestruj się i zaloguj.