Czy temperament jest wymówką do rozrzutności?

Odpowiedź twierdząca na to pytanie z pewnością spodobałby się tym, którzy posiadanym usposobieniem chcieliby tłumaczyć swoje nietrafione decyzje finansowe. Z drugiej strony, już w starożytności opisywano ludzkie temperamenty, pojawiały się  wskazówki, że jednostki reprezentujące konkretne typy osobowości, mogą mieć lekką rękę do wydawania pieniędzy. Później podobne tezy próbowano potwierdzić we współczesności. Bez względu na fakty naukowe, które je potwierdzają lub im przeczą, posiadany temperament nie powinien być wymówką do nieodpowiedzialnego podejścia do finansów. Warto jednak znać “teorię humorów” - różnych usposobień, by rozpoznać u siebie niepokojące tendencje i zapobiec rozwojowi złych nawyków, które mogą nas wpędzić w poważne problemy finansowe.

 

Prawie każdy z nas słyszał o czterech typach związanych z posiadanym temperamentem: flegmatyku,  melancholiku, sangwiniku i choleryku. Jednak czy wiemy, co oznaczają? Opisują przede wszystkim nasze emocje, to, jak wpływają na różne sfery naszego życia i  jak reagujemy na wydarzenia, które spotykają nas na co dzień. Naukowcy - psycholodzy, behawioryści (i nie tylko) już dawno odkryli korelację między emocjami, czyli w dużej mierze posiadanym usposobieniem, a podejściem do wydawania pieniędzy.

 

Sangwinik, czyli beztroski prokrastynator

Sangwinik, czyli osoba, która pozornie może mieć najwięcej problemów finansowych. Dlaczego? To jedna z osobowości ekstrawertycznych. Jednostka beztroska, która żyje tu i teraz. Nie rozpamiętuje przeszłości, nie przejmuje się przyszłością. Prokrastynator to jego drugie imię. Zazwyczaj nie planuje również swoich wydatków. Obce jest mu prowadzenie budżetu i ustalanie celów finansowych. Nie myśli o oszczędzaniu. Nawet nie zawsze dokładnie wie, ile aktualnie ma pieniędzy na koncie.

 

Oznacza to, że z jednej strony sangwinik może w łatwy sposób zapomnieć o kolejnej racie kredytu hipotecznego lub o opłaceniu mandatu, stając się nieświadomie dłużnikiem z dnia na dzień. Z drugiej strony, taki ekstrawertyk w przypływie fantazji w ciągu jednego dnia może wydać połowę pensji. Dlatego nierzadko musi sięgać po zewnętrzne źródło finansowania w postaci karty kredytowej czy kredytu gotówkowego, by sfinansować wydatki pod koniec miesiąca lub nieplanowany zakup, nawet jeżeli dobrze zarabia.

 

Choleryk, czyli chodząca emocja

Cholerykmoże mieć doskonale opanowaną teorię dbania o finanse osobiste i efektywnego zarządzania budżetem. Jednak, kiedy emocje biorą górę, choleryk zapomina to, co wie. Często żałuje swoich decyzji finansowych, zaraz po tym, jak emocje opadną. Od sangwinika odróżnia go właśnie to, że ma świadomość swojego problemu.

 

Choleryk może robić kompulsywne zakupy nie tylko wtedy, kiedy jest zły i potrzebuje odreagować, ale również wtedy, kiedy przeżywa wybuch radości. Może popaść w poważne kłopoty finansowe nie tylko z powodu swojej impulsywnej rozrzutności, ale również wtedy, gdy np. w emocjach podpisze niekorzystną dla jego finansów umowę kredytową, czy poręczy komuś niewiarygodnemu pożyczkę.

 

Problemy finansowe flegmatyków i melancholików

Wydaje się, że dwa zdecydowanie bardziej introwertyczne typy: melancholik i flegmatyk, którymi nie rządzą emocje, nie będą mieć problemów z impulsywnym wydawaniem pieniędzy i dzięki temu będą lepiej panować nad finansami. Czy to prawda?

 

Zrównoważony emocjonalnie flegmatyk jest przeciwieństwem choleryka. Flegmatyk z wrodzoną niechęcią do ryzyka ostrożnie podejmuje wszelkie kluczowe decyzje. Lubi stabilność, więc unika skrajności. Nierzadko takie podejście może przerodzić się w nadmierną zgodę na to, co się wydarza, lub co gorsze - w bierną postawę, która może być tak samo niebezpieczna jak uleganie emocjom, szczególnie w kontekście finansów.  Flegmatyk może po czasie zauważyć, że z miesiąca na miesiąc wydaje coraz więcej, czy zwiększa swoje zadłużenie na karcie. Może za późno odkryć, że ma poważny problem.

 

Jeszcze większe szanse na taki rozwój wypadków ma melancholik. Taka spokojna, wręcz wycofana jednostka podobnie jak sangwinik może prokrastynować i odkładać na później zajęcie się jakimś ważnym tematem, nie z powodu beztroski, ale z niechęci emocjonalnego angażowania się w rozwiązywanie trudnych kwestii. Jeżeli w grę wchodzi np. spłata zaległego długu, wtedy może oznaczać to problem finansowy ciągnący się latami. Nie brakuje przypadków, kiedy melancholia przeradza się w depresję. Negatywne emocje również mogą prowadzić do odreagowania i poprawy nastroju w postaci kompulsywnych zakupów lub do zwykłego zaniechania, np. regularnego zapominania o zapłacie rachunków.

 

Wirtualny asystent finansowy - lekarstwo na kompulsywną rozrzutność (i nie tylko)

Każdy, kto odnajduje się w nie tylko charakterystyce sangwinika lub choleryka, ale również flegmatyka bądź melancholika, powinien zadbać o dodatkową pomoc w planowaniu wydatków i zarządzaniu budżetem. Najlepiej, aby był to prywatny asystent finansowy, który będzie m.in. podpowiadać o zbliżającej się dacie zapłaty rachunku czy kolejnej raty kredytu i pilnować, byśmy nie wydali zbyt dużo.

 

Dobra wiadomość - wcale nie trzeba zatrudniać takiego asystenta. Jego rolę w 100% spełnia nowoczesna aplikacja bankowa. Przykładem jest aplikacja Moje ING. Nie tylko daje wygodny dostęp do środków 24/7 i umożliwia wykonanie przelewu czy zasilenia konta oszczędnościowego bez względu na czas i miejsce. Moje ING może stać się prywatnym asystentem finansowym dla choleryka, sangwinika i nie tylko. Szczególnie warto przyjrzeć się funkcjonalności Finansowy Miesiąc.

 

To centralne miejsce zarządzania Twoimi finansami. Daje wgląd w bieżący stan konta i przypomina o zbliżających się wydatkach. Można dodać nowe, stałe płatności, a system będzie o nich pamiętać i informować. Aby nie zapomnieć o żadnym rachunku, z poziomu Finansowego Miesiąca można utworzyć stałe zlecenie wykonania przelewu. W zakładce Kontrola wydatków można ustawić limit na miesięczne wydatki i zdecydować, od którego dnia miesiąca będą analizowane nasze postępy w realizacji założonego planu - czy będzie to dzień wypłaty lub inny moment. Finansowy Miesiąc pomaga kontrolować budżet dzięki danym dostarczanym użytkownikowi w aplikacji. Każdy wydatek klasyfikowany jest do konkretnej kategorii, dzięki czemu widać, na co, kiedy i ile wydajemy. Co więcej, stan naszych finansów w danym miesiącu możemy porównać z poprzednimi okresami, aby zdobyć jeszcze więcej informacji o naszym podejściu do wydawania pieniędzy. Co ważne, Finansowy Miesiąc daje dostęp do danych ze wszystkich naszych kont widocznych w Moje ING.

 

Więcej o Finansowym Miesiącu: https://www.ing.pl/indywidualni/aplikacja-mobilna/widzisz-wiecej/finansowy-miesiac. O zaletach aplikacji Moje ING przeczytasz tutaj: https://www.ing.pl/indywidualni/aplikacja-mobilna