Większość osób mających prawo jazdy marzy o własnym samochodzie. Dotyczy to zwłaszcza młodych ludzi. Tak bardzo chcemy mieć własne cztery kółka, że wszystkie oszczędności odkładamy do skarbonki tylko na jeden cel. Kiedy przyjdzie ten długo wyczekiwany dzień, gdy podpiszemy papiery i dostaniemy kluczyki do ręki, jazda autem nabiera zupełnie innego znaczenia: zmienia się status quo, wzrasta prestiż wśród znajomych. Dla niektórych jednak zderzenie z rzeczywistością jest bardzo bolesne, a skarbonka - teraz zwana samochodem - nie ma dna. Co robić, by było jak najtaniej?
Na co się zdecydować: na paliwożerną benzynę czy ekonomicznego, ale za to klekoczącego diesla? W pierwszej chwili wybór jest oczywisty: auto z silnikiem zasilanym olejem napędowym. Bez wątpienia jest ono oszczędniejsze, ale eksploatowanie go tylko w mieście może generować dodatkowe koszty. Jest to związane choćby z filtrem cząstek stałych (jeżeli jest zamontowany), który ma tendencję do zapychania się. Samoregeneracja może być niemożliwa, ponieważ pokonujemy zbyt krótkie dystanse. Jest to problematyczne przede wszystkim zimą, kiedy silniki o małym litrażu nie rozgrzewają się. Wniosek z tego taki, że jeśli mamy zamiar jeździć zarówno po mieście jak również w dalsze trasy, lepiej wybrać diesla.
Kolejną kwestią są droższe części zamienne (dla przykładu wtryskiwacz do Hyundaia Santa Fe z silnikiem CRDI kosztuje 1700 zł (Sklep internetowy z częściami samochodowymi InterCars.pl), a do wersji benzynowej jedynie 270 zł (Informacja uzyskana od firmy Bosch) oraz cena zakupu wyższa o około 6000-8000 zł (Renault Megane 1,6 l 16V o mocy 110 KM kosztuje 59 750 zł (Oficjalny cennik Renault Megane hatchback z dnia 07.02.2014r.), a wersja 1,5 dCi o mocy 95 KM 65 750 zł3). Nowe rozwiązania, które dopiero są rozpowszechniane, pozwalają na dołączenie instalacji gazowej do silników wysokoprężnych. Jednak obecnie jest to rozwiązanie kosztowne.
Na drugim biegunie jest silnik benzynowy. W Polsce popularnym jest zakładanie instalacji gazowych (LPG). Po naszych drogach jeździ około 2,5 miliona takich pojazdów. Instalacja gazowa dobrej jakości wraz z montażem to wydatek około 4000 zł (Informacja z Landirenzo Polska, cena zawiera 70 l zbiornik), ale zdecydowanie obniża to koszty zakupu paliwa. Obecnie na stacjach benzynowych litr gazu kosztuje 2,67 zł (e-petrol.pl – stan na 07.02.2014r.), czyli dwa razy mniej niż olej napędowy czy benzyna. Dlatego jest coraz więcej aut właśnie z takim rozwiązaniem. Trzeba jednak pamiętać, że nieprawidłowa eksploatacja może doprowadzić do awarii (np. zacieranie się pierścieni tłokowych czy szybsze zużycie podzespołów przez zróżnicowanie temperatury spalania mieszanki paliwowo-powietrznej).
Oszczędności może również przynieść styl jazdy. Jasne jest, że wkręcanie silnika na wysokie prędkości obrotowe wiąże się ze znacznie większym zużyciem paliwa. Dlatego powinniśmy stosować się do prostych zasad ecodrivingu.
Serwisowanie samochodu nie należy do najprostszych, w szczególności jeśli mamy nowy pojazd. Żeby dowiedzieć się, co się stało, trzeba podpiąć auto pod komputer, który jest wyposażony w odpowiednie oprogramowanie, i dysponować książką kodów, aby rozszyfrować, co dany błąd oznacza. Najczęściej są to przypadki, kiedy naprawa jest bardziej skomplikowana i bez odpowiedniej wiedzy oraz narzędzi nie będziemy mogli wykonać jej samodzielnie.
Są jednak czynności, które nie są zbyt skomplikowane i można je wykonać samemu. Dobrym przykładem jest wymiana tarcz bądź klocków hamulcowych (w Autoryzowanym Serwisie Obsługi – w skrócie ASO - koszt takiej usługi to około 400-500 zł (Informacja z ASO Ford Centrum Toruńska w Warszawie) za wymianę obu podzespołów), żarówek w światłach, filtrów czy oleju. Ostatnie dwie pozycje są ważne z punktu widzenia poprawnej pracy jednostki napędowej (odpowiednie smarowanie, a co za tym idzie - mniejsze opory tarcia), pozwalają też uniknąć problemów w szczególności zimą. Chodzi o to, aby zbierająca się w filtrze woda nie zamarzła. Dlatego warto przed białym sezonem wymienić odpowiednie filtry. Jeżeli tego nie zrobimy i dojdzie do opisanej sytuacji, to naprawa auta może być kosztowna.
Części w ASO są drogie, dlatego większość z nas szuka innych rozwiązań. Pierwsze, co przychodzi do głowy, to oczywiście części zamienne, które mogą być nawet ponad dwukrotnie tańsze. Dobrym przykładem jest drążek kierowniczy do Nissana Patrola Y61. W serwisie cena oryginału wynosi 1428 zł (Informacja z ASO Nissan Centrum Toruńska w Warszawie). Jego odpowiednik kosztuje tylko 575 zł (rajdy4x4.pl – stan na 03.02.2014r.). Kolejny przykład to wahacz do Forda Focusa, który w ASO jest wyceniany na 350 zł (Informacja z ASO Ford Centrum Toruńska w Warszawie), a zamiennik stosunkowo dobrej firmy kosztuje 200 zł (Sklep internetowy z częściami samochodowymi InterCars.pl). Jak widać, oszczędności w tej kwestii mogą być znaczące. Różnica w cenie nie jest jednak przypadkowa: zwykle zamiennik jest mniej trwały. Dlatego wybór części zamiennych powinien być przemyślany i sprawdzony. Jest to bardzo ważne, jeżeli chodzi na przykład o podzespoły układu hamulcowego.
Większość kierowców ma dwa komplety opon: zimowe i letnie. Aby ograniczyć koszty związane z koniecznością ich wymiany co sezon, można wyposażyć się w dwa zestawy kół i zmieniać je samodzielnie. Jest to oszczędność około 240-320 zł (Informacja uzyskana od serwisu Mocoritus (cena zależna od rozmiaru opony i felgi) rocznie. Jedyne koszty, jakie ponosimy, to 1,5 godziny naszej pracy.
Jak widać, koszty eksploatacji samochodu można łatwo obniżyć. Wystarczy poświęcić trochę czasu na poznanie oferty serwisów, sklepów i, co najważniejsze, nauczenie się odpowiedniej techniki jazdy. Dzięki temu nasz portfel tak bardzo nie ucierpi.
Źródło zdjęcia: iStockphoto.com
Aby dodać komentarz, musisz się zarejestrować. Jeśli jesteś już zarejestrowany, zaloguj się. Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś, zarejestruj się i zaloguj.