Ogrzewanie, oczyszczanie i Blackout – czyli Smart Home Office z ING Winter Edition

19 października odbył się kolejny event z serii Smart Home Office. Tym razem skupialiśmy się na trzech tematach, krytycznych ze względu na zbliżającą się zimę – automatyzacji ogrzewania, oczyszczaniu powietrza oraz zabezpieczeniu przed Blackoutami.

Jak zautomatyzować ogrzewanie w naszym domu?

Pierwsze pytanie jakie zadaje sobie każda osoba, która planuje zautomatyzować ogrzewanie jest: „Czy to się w ogóle opłaca?”. Podwyżki cen energii i zamieszanie związane z ogrzewaniem w tym sezonie daje na to jasną i klarowną odpowiedź – opłaca się. Trzeba też oczywiście spojrzeć na to, że zautomatyzowane ogrzewanie zostanie z nami na lata. Nawet jeśli nie zwróci się w ciągu jednego sezonu to oszczędności w perspektywie kilku lat bez dwóch zdań pokryją koszty instalacji, która wcale nie musi być skomplikowana!

Głowice – w ogrzewaniu miejskim oraz mając piec gazowy

Temat ogrzewania rozpoczęliśmy od omówienia idei inteligentnych głowic, zarówno pod kątem ogrzewania miejskiego, jak i pieców gazowych. Zaczynając od ogrzewania miejskiego, warto jest wiedzieć jak w zasadzie działa głowica przy grzejniku. Podejrzewam, że tak jak przez całe życie robiliśmy to w podobny sposób – jest mi zimno, więc odkręcam na piątkę. Gdy jest już za ciepło, zakręcam na jedynkę. No i grzejnik jest przykryty firanką, albo stoi za kanapą, żeby nie szpecił obrazu.

Po pierwsze, dopasowanie głowicy do grzejnika jest bardzo ważne, kluczowy jest gwint i idealne dopasowanie, żeby ogrzewanie działało poprawnie. Często producenci grzejników wymagają, żeby głowica pochodziła właśnie od nich. Kupno pierwszej lepszej głowicy z marketu i nałożenie jej na grzejnik nie skończy się tragedią, ale ogrzewanie nie będzie optymalne.

Po drugie, głowica posiada wbudowany termostat, który sprawdza temperaturę. Żeby dobrze odczytywać temperaturę przed głowicą nie powinno się nic znajdować – w przeciwnym wypadku wyniki będą mocno zakłamane. Dodatkowo, powinniśmy ustawić pokrętło pomiędzy wartościami 3 a 4. To tam mamy komfortową temperaturę około 20/21 stopni i tak zamontowana, dopasowana i ustawiona głowica będzie działać tak jak powinna.

Inteligentne głowice z wbudowanym termostatem

Głowice z wbudowanym termostatem to najtańsza opcja, żeby polepszyć komfort życia związany z ogrzewaniem. Posiadają podstawowe funkcje związane z automatyzacją sposobu ogrzewania w naszym mieszkaniu. Wszystko sprowadza się do dwóch rzeczy – ogrzewanie pomieszczeń tylko tam, gdzie faktycznie przebywamy i ustawianie komfortowej temperatury.

Warto tutaj wspomnieć o histerezie, czyli zjawisku bezpośrednio związanym z działaniem głowic. W skrócie polega to na tym, że nigdy nie mamy idealnej temperatury – 22 stopni. Gdy grzejnik ma grzać do takiej temperatury, wtedy głowica ma otwarty zawór do momentu osiągnięcia 22,5 stopnia i następnie go zamyka. Gdy temperatura spadnie do wartości 21,5 stopnia, wtedy głowica ponownie otwiera ten zawór i rozpoczyna grzanie. W efekcie w danym pomieszczeniu mamy 22 stopnie, ale +/- 0,5 stopnia.

Wbudowany termostat w głowicy inteligentnej działa na takiej samej zasadzie jak ten w tradycyjnej. Mierzy temperaturę przy grzejniku. Posiada co prawda algorytmy, które sprawiają, że nie jest to pozbawione sensu mierzenie, ale niemniej jednak średnio nadaje się do większych pomieszczeń. Czasami odczuwalna temperatura może być także wyższa, gdyż grzejnik znajduje się niżej, a ciepłe powietrze ucieka do góry i mimo tego, że mamy ustawione 22 stopnie to na wysokości naszej głowy będziemy odczuwać wyższą temperaturę.

Automatyzacja w takich głowicach pozwala nam na ustawienie kilku podstawowych automatyzacji, które znacznie obniżą zużycie ogrzewania i w efekcie – obniżą rachunki. Po pierwsze możemy zdalnie wyłączać grzanie w pokojach, w których nas nie ma. Jeśli wychodzimy do pracy, automatyzacja wyłączy grzanie w całym domu i ponownie włączy je, gdy ruszymy do domu. W ten sposób w mieszkaniu będzie cały czas komfortowa dla nas temperatura, ale nie będziemy ogrzewać pustego domu. Dodatkowo możemy inteligentnie zarządzać temperaturą. Na noc ustawiać niższą temperaturę w sypialni, a gdy idziemy się kąpać – podwyższyć w łazience.

Inteligentne głowice mogą działać za pomocą wielu protokołów komunikacji, ale najlepiej jest kupić takie, które komunikują się po ZigBee bądź Z-Wave, a nie po Wi-Fi, a tym bardziej nie po Bluetooth. Głowice działają na baterie i średnio są w stanie wytrzymać od jednego do dwóch sezonów. ZigBee i Z-Wave są znacznie bardziej energooszczędne i taka głowica po prostu podziała dłużej, a dzięki bramce Wi-Fi z którą komunikują się urządzenia będziemy mogli nimi sterować z dowolnego miejsca na świecie.

Warto jest sprawdzić jaki mamy typ grzejnika i z jakim gwintem. Inteligentne głowice mają specjalne przejściówki, ale nie każda ma wszystkie. Szukajmy zatem takich, które będą pasować do naszego gwintu. Sam proces nakładania i parowania tych urządzeń jest na szczęście prosty, a w dzisiejszych czasach większość urządzeń inteligentnego ogrzewania ma wsparcie również dla ekosystemów HomeKit (Apple), Google Home, Amazon Alexa oraz Samsung SmartThings.

Inteligentna głowica z zewnętrznym termostatem

Droższym, ale jednocześnie znacznie bardziej komfortowym rozwiązaniem jest inteligentna głowica z zewnętrznym termostatem. Różni się ona od zwykłej głowicy tym, że termostat na bazie którego pobiera informacje potrzebne do sterowania zaworem możemy umieścić w dowolnym miejscu w pomieszczeniu. Dzięki temu termostat może znajdować się dalej od głowicy i na wysokości, która jest dla nas odpowiednia.

W efekcie mamy pewność, że w całym pomieszczeniu mamy taką temperaturę jakiej oczekujemy, a nie wyłącznie w okolicy grzejników. Taki termostat może mieć również wyświetlacz i w czasie rzeczywistym pokazywać temperaturę.

Ogrzewanie podłogowe

W dzisiejszych czasach w wielu nowych budynkach mieszkalnych zaczyna dominować ogrzewanie podłogowe. Głównie wodne, ale gdzieniegdzie pojawia się również ogrzewanie elektryczne. Takie ogrzewanie również można zautomatyzować, trzeba jednak wiedzieć, że ogrzewanie podłogowe różni się zasadniczo od tego na bazie grzejników.

Ogrzewanie podłogowe wodne

Chodzi tutaj o to, że zmiana temperatury w ogrzewaniu podłogowym jest znacznie wolniejsza. Przyjmuje się, że jeden dzień odpowiada jednemu stopniowi temperatury. Zatem ustawienie w takim ogrzewaniu automatyzacji (w nocy 16 stopni, a w dzień 23 stopnia) mija się z celem.

Zacznijmy od ogrzewania podłogowego, czyli takiego, gdzie głowice sterują przepływem wody. Działa to na tej zasadzie, że głowice wysyłają impulsy, które otwierają bądź zamykają zawory. Im bliżej wyznaczonej temperatury, tym impulsy są krótsze.

Automatyzacja ogrzewania podłogowego może się opierać na dwóch zasadach: albo wstawiamy inteligentne głowice i z nimi komunikują się termostaty, albo mamy listwę, którą steruje wszystkimi głowicami, a termostaty komunikują się z listwą.

To drugie rozwiązanie jest droższe, ale prostsze. To pierwsze jest bardziej zajmujące, ale powinno wyjść taniej. Kluczowe jest również to, jak dużo głowic mamy w mieszkaniu, czyli jak dużo obiegów. Kiedyś było tak, że był jeden obieg na całe mieszkanie, ale teraz najczęściej kładzie się ogrzewanie tak, że jedna głowica steruje ogrzewaniem w jednym pokoju.

W takim wypadku w każdym z pokoi będzie znajdować się termostat. Przewodowy w ścianie albo bezprzewodowy (np. na biurku). W wypadku termostatu przewodowego to może on dodatkowo mieć zewnętrzny czujnik temperatury. Poza samą funkcją mierzenia temperatury w urządzeniu na ścianie możemy pociągnąć czujnik temperatury w ścianie i włożyć go pod panele lub kafelki – tak, żeby termostat dokładnie sterował temperaturą przepływu wody. Jest to lepsze rozwiązanie, ale raczej wykorzystywane tylko wtedy, gdy dopiero kładziemy ogrzewanie. Jeśli posadzka jest już wylana, a panele położone – wystarczy to, co mamy na ścianie.

Takie termostaty również mogą mieć możliwość wykrycia otwartego okna, ale tutaj zasada się nie zmienia. Lepiej oprzeć to na kontaktronie. Dodatkowo, sens tego jest trochę mniejszy. Bezwładność ogrzewania jest na tyle duża, że zamknięcie i otwarcie okna na kilku minut kompletnie nic nie zmieni.

Ogrzewanie podłogowe elektryczne

Praktycznie do zeszłego roku wyłącznie jeden producent oferował urządzenia umożliwiające automatyzację elektrycznego ogrzewania podłogowego. Teraz to się na szczęście zmieniło i mamy już całe grono produktów z których możemy korzystać.

Bardzo ważna informacja – jeśli kupicie termostat do sterowania ogrzewaniem podłogowym to sprawdźcie do jakiego typu ogrzewania jest on przeznaczony. Tutaj mamy albo-albo. To znaczy albo woda albo elektryka. Wierzcie mi, nie chcecie, żeby Wasza folia grzewcza była sterowana złym urządzeniem, bo może dojść np. do zbyt wysokiej temperatury i w efekcie zniszczenia ogrzewania, a nawet pożaru. Folia powinna mieć zabezpieczenia przed tego typu zdarzeniem, ale tego bym nie testował.

Takie ogrzewanie nagrzewa się znacznie szybciej niż ogrzewanie wodne, więc tutaj mamy jego dużą zaletę. Czujniki przeważnie są już przy folii, bo poza mierzeniem temperatury mierzą również temperaturę samej folii – chroniąc ją właśnie przed przegrzaniem.

Oczyszczanie powietrza

Drugim aspektem, który był poruszany podczas webinaru była kwestia oczyszczania powietrza. Tej zimy będziemy musieli zwracać na to szczególną uwagę, bo poluzowanie kwestii tego, czym możemy palić sprawi, że smog zawita do naszych drzwi ze zdwojoną siłą.

Kupując oczyszczacz powietrza należy pamiętać o jednej zasadniczej rzeczy – oczyszczacz kupujemy do pokoju, nie do mieszkania czy domu. Metraż całego mieszkania bądź domu jest kompletnie wtórny. Zatem jeśli macie 100 metrowe mieszkanie w którym są 4 pokoje po 25 metrów kwadratowych, to nie kupujecie jednego oczyszczacza, który potrafi przefiltrować powietrze dla 100 metrów, tylko cztery o wydajności 25 metrów.

Oczyszczacze są też tak produkowane i tak powinniśmy do nich podchodzić. Nie ma sensu kupować zbyt dużego oczyszczacza do pomieszczenia. Z drugiej strony kupno zbyt małego sprawi, że tylko część pomieszczenia będzie miało realnie lepsze powietrza.

Kwestia filtrów jest dzisiaj tak naprawdę wtórna. Jest to spowodowane tym, że to, co wczoraj było nowością – dzisiaj jest standardem. Praktycznie wszyscy producenci sprzedają oczyszczacze z filtrami wielowarstwowymi.

Trzeba zwrócić uwagę na długość życia filtra, a to często zależy od producenta. Działa tutaj dość prosta zasada. Tani oczyszczacz to tani filtr, który wymieniamy często. Drogi oczyszczacza to drogi filtr, który wymieniamy rzadziej. Filtry chińskich producentów są zalecane do wymiany dwa razy do roku. Wydaje się to nadmiarowe i wystarczy raz w roku – jednak trzeba to robić. Filtry znanych producentów, których oczyszczacze kosztują około 2000 złotych można wymieniać raz na dwa albo trzy lata.

W kwestii ceny najczęściej płacimy za jedną z trzech rzeczy:

  • wielkość pomieszczenia – to główna sprawa. Im większe pomieszczenie, tym większy oczyszczacz i de facto wyższa cena.
  • jakość wykonania – tanie oczyszczacze są wykonane ze znacznie tańszych materiałów. W efekcie częściej się psują i często naprawa się nie opłaca – taniej kupić nowy oczyszczacz z filtrem.
  • opcję nawilżania – część topowych oczyszczaczy ma dodatkową funkcję nawilżania powietrza, którą serdecznie polecam. Wtedy zamiast dwóch urządzeń mamy jedno, ale płacimy jak za 2,5.

Blackouty

Ostatnim aspektem poruszanym w trakcie webinaru była kwestia Blackoutów. Widmo potencjalnych braków energii elektrycznej sprawia, że dobrze jest się zabezpieczyć przed możliwymi sytuacjami.
W związku z tym omówiłem dwa urządzenia – must-have inteligentnego domu, czyli UPS oraz nowość, czyli stacje zasilania.

UPS

UPS (ang. uninterruptible power supply) to urządzenia, które powinny znaleźć się w każdym inteligentnym domu. Zabezpieczają one bowiem urządzenia elektryczne przed krótkotrwałym zanikiem prądu. Są na stałe wpięte do zasilania i do nich wpięte są urządzenia krytyczne jak router, bramki czy alarm.

Dzięki temu, gdy w ciągu dnia lub nocy padnie prąd, UPS (dzięki wbudowanej baterii) utrzyma wszystkie urządzenia do czasu aż awaria minie i wszystko wróci do normy. Jest to również dobre zabezpieczenie przed typowym sposobem włamania się do inteligentnego domu.

Złodzieje włamują się do rozdzielni elektrycznej i stamtąd odłączają prąd. Jeśli nie mamy profesjonalnego alarmu z wbudowaną baterią i kartą GSM, wtedy najprawdopodobniej wszystkie nasze zabezpieczenia przestaną działać i złodzieje dostają się do środka nie przejmując się niczym. Jeśli jednak mamy UPS, wtedy możemy zaskoczyć włamywaczy, bo zarówno alarm, router jak i kamery będą w dalszym ciągu działać.

Stacje zasilania

Tak jak UPS (ang. uninterruptible power supply) to dla mnie sprzęt krytyczny, tak stacje zasilania już nie są bezwarunkowo potrzebne. Stacje zasilania to urządzenia, które ładujemy i odstawiamy na czarną godzinę. To taki ogromny powerbank, do którego możemy podłączyć telefon czy laptop, ale również lodówkę lub listwę z wszystkimi urządzeniami elektrycznymi.

Stacje zasilania dodatkowo mogą być ładowane za pomocą paneli słonecznych. Dzięki temu możemy mieć energię elektryczna nawet wtedy, gdy będzie atak na infrastrukturę krytyczną albo będzie po prostu bardzo poważna awaria. Duże stacje zasilania mogą nam pozwolić na działanie nawet przez kilka dni.

Cena takich urządzeń jest jednak stosunkowo wysoka. Jeśli chcemy kupić sobie małą stację do domu to musimy ponieść koszt około 3000 złotych, panele to kolejne 3 000 zł. Modele przemysłowe kosztują nawet po 100 000 zł. Dlatego to urządzenie rekomenduję osobom, które naprawdę tego potrzebują.

 

LINK DO NAGRANIA 

 

xxxxxxxxxx.png