Noclegi często pożerają większą część budżetu przeznaczonego na turystyczne wojaże. Cóż z tego, że udało nam się zakupić tani bilet lotniczy, skoro na miejscu zakwaterowanie mocno odbija się na naszym portfelu. Są jednak na to sposoby!
Gdy dobrze się przygotujemy, będziemy w stanie naprawdę tanio przenocować i to niekoniecznie w wieloosobowych pokojach lub na obrzeżach miasta. Wszystko zależy nie tyle od szczęścia, co od naszej inwencji.
Czym jest tak naprawdę tani nocleg? Dla jednych przecież spać tanio oznacza spać za darmo na przykład na piaszczystej plaży, ale też korzystając z Couchsurfing’u, czy też z gościnności znajomych. Dla innych tanie noclegi to te poniżej 50 zł dla dwóch osób. Znajdziemy tutaj dość szeroką ofertę wielu schronisk, kwater prywatnych, czy hosteli (w wielu miejscach wiąże się to z koniecznością spania w wieloosobowym pokoju ze wspólną łazienką). Jeszcze inni uważają, że tani nocleg to ten poniżej 150 zł dla dwojga. Wydaje się, że to największa grupa osób, ponieważ to najczęstsza cena oferowana na wszelkich serwisach noclegowych typu booking czy hrs.
Najpopularniejszym i najbardziej znanym systemem rezerwacji noclegów jest booking. com. Prawda jest taka, że porównując różne serwisy noclegowe zauważymy, że ceny noclegów na booking.com są minimalnie droższe niż na innych. Możemy jednak liczyć tutaj na naprawdę bardzo dobre promocje jak na przykład „sekretne oferty” booking, dla zarejestrowanych – gdzie rzeczywiście trafiają się czasami okazje za 50 proc. nominalnej ceny czy nawet za 70 proc. mniej. I to nam się podoba!
Bardzo sensowne promocje i okazje cenowe pojawiają się także na innych serwisach, wśród których warto wymienić:
Socjaltraveling, czyli wynajmowanie całych mieszkań lub pokojów w mieszkaniach, to idealne rozwiązanie dla ludzi, którzy lubią spać w nietypowych miejscach i mają dość hotelowych wnętrz. To też świetne rozwiązanie dla osób ceniących sobie komfort i swobodę, lub wolą „epizodycznych” sąsiadów albo ich brak – gdy np. wynajmą dom przy lesie lub… latarnię morską.
Można spać w takich miejscach taniej niż w hotelach, czy hostelach! Zwłaszcza, gdy podróżujemy w „mikrogrupach” 3-4 osobowych.
Zdecydowanym liderem rynku jest Airbnb, które ostatnio rośnie w siłę już jako globalny koncern noclegowy. Jego europejskie (niemieckie) odpowiedniki to wimdu i 9flats.com.
Bardzo dobrym pomysłem jest śledzenie wszelkich kodów rabatowych czy też okazji na wygenerowanie takich kodów. Strona airbnb pozwala wyszukać upusty od 25 dolarów do nawet 100 dolarów - w zależności od rodzaju promocji. Czasami rabaty obejmują nawet rezerwacje bez wyznaczonej ceny minimalnej. Można wtedy mówić o prawdziwym szczęściu. W większości przypadków trzeba się jednak liczyć z pewnymi limitami.
Jeśli nie mamy żadnych kodów, kuponów i innych trików po prosu szukamy sobie miasta, potem zawężamy pasek wyszukiwań do – powiedzmy 100zł. Pokazuje nam się mapa i zdjęcia obiektów. W przypadku wimdu możemy sortować wyszukiwanie od najtańszego, w przypadku airbnb, niestety już nie. W jednym i drugim przypadku możemy segregować po udogodnieniach (wifi, kuchnia, balkon, etc.). Jak upolujecie cały obiekt dla siebie za 100 zł to jest to sukces. Bo przecież czasami zmieszczą się tam aż 4 osoby. 25 zł na głowę to nie lada okazja. Ba, nawet 50 zł na głowę byłoby dobrym rozwiązaniem. I do tego pełna swoboda!
Wyszukując noclegi warto jest skorzystać z tzw. „kombajnów”, czyli po prostu z porównywarek hotelowych jak na przykład trivago czy hotelscombined. Porównywarka przeszukuje oferty kilku tysięcy hoteli na różnych serwisach i „wypluwa” listę propozycji z dokładnie taką liczbą gwiazdek, dokładnie taką średnią ocen i dokładnie taką lokalizacją - jakie wybraliśmy. Lista zaprezentowanych ofert uwzględnia różne serwisy rezerwacyjne w jednym miejscu. Okazuje się, że jeden hotel może mieć różne oferty cenowe na rożnych serwisach noclegowych. A chodzi przecież o to, żeby wybrać najtańszą opcję!
Wybierajmy noclegi z dala od głównych atrakcji turystycznych danego miejsca, bo te, zwykle są droższe, choć i tutaj można znaleźć ciekawe oferty. Warto jest szukać noclegów albo blisko głównych dworców albo przy końcowej stacji metra - to znacznie ułatwia zwiedzanie, poruszanie się po mieście, a także pozwoli zaoszczędzić sporo czasu i pieniędzy. Hotele i hostele położone daleko od centrum miasta, ale tuż przy stacji metra mogą być o połowę tańsze, niż te w centrum.
Szukając noclegów korzystajmy z opinii innych konsumentów. Można je znaleźć na takich serwisach jak zoover czy tripadvisor. Nie bójmy się też luksusowych hoteli! Okazuje się, że i w takich miejscach można spać za bardzo przyzwoite pieniądze, a nawet za darmo. Przykładem może być tutaj akcja „Big Win”, sieci hoteli z grupy IHG.
Zaglądajmy na serwisy, które specjalizują się w udzielaniu rad na temat wyszukiwania tanich noclegów, a także informujących o ciekawych ofertach, promocjach, zniżkach (na przykład Hotelspotter, czy blog Loyality Lobby).
Źródło zdjęcia: iStockphoto.com
Aby dodać komentarz, musisz się zarejestrować. Jeśli jesteś już zarejestrowany, zaloguj się. Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś, zarejestruj się i zaloguj.