Minimalizm dla początkujących (i chętnych)!

Minimalizm to słowo i idea, która przez kilka ostatnich lat zrobiła zawrotną karierę na całym świecie. Coraz więcej osób przeciwstawia się głównym nurtom konsumpcyjnym i świadomie wybiera „mniej”. Co takiego jest w przewrotnej chęci posiadania mniej, gdy cały świat krzyczy „kupuj więcej”?


Co to jest minimalizm?

Minimalizm to koncepcja, która ma podwójne znaczenie. Po pierwsze, jest to nurt estetyczny w literaturze, muzyce czy sztukach plastycznych, który można podsumować jako minimum środków – maksimum efektu. Stąd operowanie podstawowymi kształtami czy kolorami. Możesz kojarzyć minimalizm też jako nurt w projektowaniu wnętrz, są to monochromatyczne przestrzenie, białe ściany czy minimum mebli. To właśnie minimalizm w ujęciu estetycznym.

 

Minimalizm, o którym piszę to bardziej koncepcja, która zakłada świadome posiadanie mniej. Może się to łączyć z minimalizmem w ujęciu estetycznym lub nie. Lubię mówić o minimalizmie jako o narzędziu, które pomaga w upraszczaniu rzeczywistości. Minimalizm w takim ujęciu możemy wprowadzić w wiele sfer naszego życia, aby wyeliminować nadmiar, a usuwając nadmiar, łatwiej będzie skupić się na tym, co dla nas najważniejsze. Co to będzie? To już zależy od Ciebie.

 

Podpowiem Ci dziś kilka sfer, w których wykorzystanie narzędzia, jakim jest minimalizm, może mieć wyjątkowo dobroczynne skutki.

 

Dom/mieszkanie

Szczególnie w dzisiejszych czasach dom powinien być jak antidotum na stres życia. Być azylem, w którym możesz się zamknąć i odpocząć od wszystkiego, co męczące. Niestety, z reguły tak nie jest… I często nie oznacza to wcale, że musisz się przeprowadzić! Może Twój dom po prostu się odrobinę „rozchorował”? Może jakiś straszliwie irytujący szczegół nie pozwala Ci się zrelaksować i jest jak delikatny ból zęba? Może jest to wypchana do granic możliwości szafa z ubraniami lub Twoje szuflady i półki zastawione pamiątkami, bibelotami czy nietrafionymi prezentami, które trzymasz głównie dlatego, że głupio je tak po prostu wyrzucić. Lekarstwem na tego typu domowe bolączki może być właśnie minimalizm. Tylko jak zacząć?

 

Zacznij tam, gdzie najbardziej potrzebujesz – opróżnij jedną szufladę, jedną półkę. Od razu! Oddaj zbędne koce do schroniska, książki do biblioteki. Wyrzuć to, co zniszczone i zepsute. Możesz zamienić odgruzowywanie w zabawę. Wymyśl swoje Wyzwanie Minimalisty – zaplanuj codzienne zadania na wybrany czas, działaj konsekwentnie, a na koniec... daj sobie nagrodę. Najlepiej niematerialną. Jeśli to do Ciebie przemawia, możesz podjąć wyzwanie tematyczne, np. „100 rzeczy mniej w lutym”! Zanim się zorientujesz, Twój dom czy mieszkanie zostanie wyleczone, ponownie stanie się przyjazną przestrzenią, nie wspominając o tym, że dom mniej zagracony dużo sprawniej i szybciej się sprząta. Mniej przedmiotów to więcej czasu, energii na to, co ważne!

 

Wybrane proste zadania:

  1. Opróżnij i posprzątaj „szufladę na wszystko”.
  2. Pozbądź się jednej zbędnej rzeczy, do której masz sentymentalny stosunek.
  3. Uporządkuj szafkę/półkę z książkami.
  4. Dokonaj ostrej selekcji wśród ubrań „po domu”.
  5. Uporządkuj „papiery” (listy z banku, rachunki, faktury itp.).

 

Cyfrowa rzeczywistość

 

Podobnie, jak nasze mieszkania, tak nasze wirtualne życie potrafi być zabałaganione i minimalizm również tutaj może być dużym wybawieniem. Za dużo reklam, za dużo treści, za dużo czasu spędzanego online – czy zdarza Ci się na to narzekać? Jeśli tak – wcale mnie to nie dziwi!

 

Już w latach 70-tych pojawił się w psychologii i socjologii termin „nadmiar informacji”. Po raz

pierwszy pojęcia „przeładowanie informacyjne” użył w 1970 roku futurolog Alvin Toffler. Przewidział, że szybko rosnąca ilość informacji wkrótce stanie się problemem dla ludzkości. Nadmiar informacji staje się dla współczesnego człowieka poważnym zagrożeniem zdrowotnym. Według neurologów dokładniejsze określenie to „poznawcze przeciążenie”. Objawy są podobne do objawów długoterminowego stresu (co najczęściej idzie ze sobą w parze). Skutkiem może być m.in. impas decyzyjny czyli niemożliwość podjęcia decyzji lub podejmowanie wyborów dla nas niekorzystnych.

 

W tej sferze minimalizm może dotyczyć świadomego ograniczania ilości informacji, które do nas docierają, np. poprzez rezygnację z mediów społecznościowych lub też przejście na tzw. dietę informacyjną, czyli selektywny wybór ilości i źródeł informacji, które przyswajamy. Użyciem minimalizmu jako narzędzia w sferze cyfrowej, mogą być też wirtualne porządki.

 

Wybrane proste zadania:

  1. Wprowadź informacyjny detoks – zrezygnuj na czas wyzwania z oglądania WSZYSTKICH programów informacyjnych (też w internecie).
  2. Wyczyść „spamową” skrzynkę. Wypisz się z niechcianych newsletterów, programów rabatowych itp.
  3. Spędź jeden weekend kompletnie offline.
  4. Wyczyść swój telefon (usuń nieużywane aplikacje, kontakty itp.).
  5. Zrób wirtualne porządki w social mediach.

 

Finanse

 

Finanse są sferą, gdzie upraszczanie odgrywa naprawdę istotną rolę i bynajmniej nie mam tu na myśli zarabiania mniej (choć i taką decyzję można świadomie podjąć. Nie sposób kontrolować własnego życia, jeśli nie panuje się nad swoim stosunkiem do pieniędzy. Minimalista to człowiek niezwykle świadomy wartości pieniądza. W obecnych czasach głównie dzięki pieniądzom zaspokajamy swoje podstawowe, bytowe potrzeby. To pieniądze pozwalają spełniać niektóre marzenia. To dzięki nim możemy pomagać bliskim w trudnych chwilach.

 

Użycie minimalizmu jako narzędzia w sferze finansów może mieć najróżniejsze oblicza – od przygotowania najprostszego budżetu, przez świadomą kontrolę wydatków (może być to też wyzwanie typu rok bez zakupów, np. nowych ubrań), aż do upraszczania bardziej skomplikowanego systemu uwzględniającego sieć kont, lokat, kont maklerskich czy innego rodzaju inwestycji.

 

Wybrane proste zadania:

  1. Określ swój podstawowy budżet – spisz kwoty swoich miesięcznych wydatków i dochodów.
  2. Zrób listę rzeczy, których nie będziesz kupować przez wybrany czas (bo np. masz ich nadmiar do wykorzystania).
  3. Spisz listę rzeczy, na które świadomie wydajesz pieniądze, ponieważ są dla Ciebie ważne.
  4. Przygotuj osobisty regulamin zakupów.
  5. Uprość system zarządzania swoimi finansami, np. ustaw automatyczne płatności rachunków lub zlikwiduj niepotrzebne konta.

 

 

Informacje o codziennych finansach warto mieć pod ręką w jednym miejscu. Konta i rachunki oszczędnościowe w różnych bankach, do tego kilka kart debetowych, przedpłaconych lub kredytowych – niełatwo to wszystko opanować. Teraz jest to możliwe dzięki aplikacji Moje ING.

 

Usługa „Dodaj konto z innego banku” pozwala utrzymać porządek we własnym budżecie, bez konieczności korzystania z dodatkowych aplikacji czy narzędzi kalkulacyjnych. Wszystkie transakcje widzisz na wspólnej historii i przyjaznej analizie wydatków.

 

Umożliwia to łatwiejsze i pełniejsze kontrolowanie codziennych finansów, niezależnie od tego, z którego konta, w którym banku płacimy. A to z kolei, daje nam poczucie spokoju, pozwalając skupić się na tym, co najważniejsze.

 

Sprawdź, jakie to proste!