Inna Twarz Pionu Tech – Karina Maniak o wytrwałości i ciągłym rozwoju wraz ze zmianami zachodzącymi

W naszym cyklu przedstawiającym ciekawe osoby z Pionu Tech w ING mam przyjemność rozmawiać z Kariną Maniak - niepoprawną optymistką, tryskającą energią którą zaraża innych, osobą dla której nie ma zadań niemożliwych do wykonania. 

 

Dominika Chmiel: Karina, możesz się pochwalić ogromnym doświadczeniem i długim stażem pracy w banku. Jak to się stało, że cały czas wybierasz ING i jesteś właśnie tutaj?

Karina Maniak: Z sentymentem cofam się w przeszłość. Praca w ING dała mi możliwość ciągłego rozwoju. Moi przełożeni dostrzegali moją otwartość na nowe zadania, a ja chętnie angażowałam się w nowe projekty i dzięki temu każdego dnia uczyłam się czegoś nowego, poznawałam organizację i ludzi. Przygodę z technologią w IT rozpoczęłam w projekcie Mass Payment System w 1999 roku, gdzie miałam możliwość współtworzyć systemy bankowe. Pełniłam rolę analityka, zajmowałam się testowaniem oprogramowania i wdrażaniem nowych funkcjonalności na produkcji. Dotykałam wszystkich obszarów. Natomiast po wdrożeniu, zajmowałam się utrzymywaniem dostępności aplikacji i zarządzaniem rolami użytkowników. Przez całe 30-lecie mojej pracy w ING, na różnych stanowiskach, wykonywałam różne zadania które doprowadziły mnie do miejsca, w którym jestem teraz. Dzisiaj też nie powiem STOP! Dalej chętnie będę się rozwijała i podejmę kolejne wyzwania.

 

D: Niesamowite, 30 lat w ING! To mnóstwo czasu. Jak to się stało, że rozpoczęłaś pracę właśnie tutaj?

K: To był fantastyczny zbieg okoliczności. Jeszcze w trakcie matur zaproponowano mi pracę w banku. Umówiłam się na rozmowę i zostałam przyjęta. Pracę rozpoczęłam w Dzień Dziecka. W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że praca koliduje z rozpoczęciem studiów dziennych. Chcąc dalej kontynuować edukację, po 3 latach podjęłam naukę w trybie zaocznym. Czas nauki był bardzo wymagającym okresem. Musiałam pogodzić pracę, wychowanie dzieci i naukę. Po zakończeniu studiów postanowiłam zmienić ścieżkę zawodową w kierunku technologii, rozwinąć siebie.

 

D: Mówisz, że przeszłaś do IT, ale jak to się stało? Szukałaś ofert, aplikowałaś na ogłoszenia w dziale IT?

K: Przez ostatnie lata studiów wspominałam wielokrotnie mojemu dyrektorowi, że chcę zmienić obszar i się rozwijać, miał to na uwadze. To on powiedział mi o naborze i dał zielone światło. Wiedział, że jest to dla mnie ważne. Zdecydowałam się odpowiedzieć na ofertę i w ten sposób zmieniłam obszar.

 

D: To dobrze mieć wsparcie i zrozumienie u swojego przełożonego.

K: Tak, zgadza się. Również podczas studiów miałam wsparcie w postaci częściowej refundacji kosztów. Choć i tak był to bardzo wymagający okres. Uczyłam się nocami, w weekendy pomagali przy dzieciach rodzice i teściowie. Po ukończeniu studiów 2-giego stopnia, będąc już w obszarze Mass Payment System, otrzymałam nagrodę roczną za dobre wyniki w pracy oraz możliwość ukończenia rocznych studiów Business Center Club – z zarządzania projektami.

 

D: Jakie masz najmilsze w wspomnienie z wszystkich lat pracy w ING?

K: Mam ogromną satysfakcję z wdrożenia nowych rozwiązań. Jak projekt, którym się zajmowaliśmy trafiał na przeszkody, to czerpałam satysfakcję i radość, że daliśmy radę. Świadomość, że dzięki wytrwałości i zaangażowaniu zrealizowaliśmy zaplanowane zadania, daje ogromne poczucie szczęścia. Miło, gdy spływały podziękowania, że usprawniliśmy i pomogliśmy innym w pracy.

 

D: Z tego co mówisz, bardzo dużo działo się u Ciebie i wiele zmian za Tobą. Powiedz czym obecnie się zajmujesz?

K: Jestem IT Area Leadem w obszarze Rozwoju Procesów Operacyjnych od ponad 4 lat. Opiekuję się jedną dużą aplikacją oraz kilkoma mniejszymi, dbając o ich bezpieczeństwo, dostępność, wydajność i jakość. Oczywiście nie robię tego sama. Za tą opieką stoi szereg wykwalifikowanych pracowników, bez których ta praca po prostu by się nie udała. Wspieram ludzi w rozwoju, w samoorganizacji zespołów, tak żeby brały odpowiedzialność za swoją pracę i jednocześnie czuły się z tym dobrze. Dbam również o terminowość zadań, wyznaczam czasy ich realizacji dla zespołów, wspieram moich pracowników w pokonywaniu przeszkód w ich realizacji.

 

D: Zakres obowiązków na obecnym stanowisku jest zupełnie inny niż na typowo technicznym stanowisku. Ciężko było Ci się przestawić na obecne zadania?

K: I tak i nie, ponieważ częściowo wcześniej pełniłam rolę koordynatora i byłam odpowiedzialna za organizację testów, później za wdrożenia. Zakres obowiązków rozszerzał się. Wcześniej prowadziłam kilka projektów w banku, co oznaczało koordynację pracy kilku jednostek IT tak, żeby projekt został w pełni wdrożony. Więc od strony organizacyjnej, zarządzania, zbierania informacji, priorytetyzowania listy zadań – byłam przygotowana. To co było trudne – to fakt, że nagle stanęłam po drugiej stronie zespołu, bo właśnie z niego się wywodzę. Nagle musiałam być szefem dla kolegów. Sądzę że udało mi się zachować dystans. Staram się zawsze wysłuchać każdego, mam dobre relacje z ludźmi. Każdy z nas jest inny i ma inne potrzeby oraz inną wrażliwość. Staram się indywidualnie podchodzić do moich współpracowników. To jest najtrudniejsze w roli IT Area Lead-a, ale bardzo to lubię.

 

D: Dużo mówisz o różnorodności, wiem że działasz w inicjatywie promującej ją. Możesz powiedzieć parę słów?

K: Ważne jest, żebyśmy się wzajemnie szanowali i wspierali. Nasz zespół zorganizował i przeprowadził 4 wydarzenia dla pracowników, promujące różne aspekty tego zagadnienia. W jednym z nich miałam okazję przeprowadzić wywiad z Samuelem – naszym współpracownikiem, który mieszkał i pracował w wielu krajach obcując z zupełnie inną kulturą, jak również panel dyskusyjny naszych kolegów i koleżanek z ING pracujących zarówno w Polsce jak i za granicą. Promujemy różnorodność wśród pracowników, żeby pokazać jakie korzyści ona wnosi. Dzięki niej tworzymy super interdyscyplinarne zespoły, które każdego dnia tworzą „kawał dobrej roboty”, dostarczając wartość biznesową dla naszych klientów.

 

D: Zbierałaś doświadczenia przez lata i robisz to nadal m. in. poprzez wystąpienia publiczne. Czy teraz właśnie wykorzystujesz to czego nauczyłaś się wcześniej?

K: Tak. Nie tylko to, czego sama doświadczyłam, ale przez lata obserwowałam również innych menagerów. Szukałam tych zachowań, które oceniałam jako wartościowe, które chcę wziąć dla siebie. Przez szereg lat nauki i rozwoju w tej organizacji teraz właśnie wykorzystuję zdobyte umiejętności. Wdrażam to, co działa. Wierzę, że można osiągać sukcesy szanując się wzajemnie, dlatego stawiam na dobre relacje. Staram się budować takie zespoły, które chętnie ze sobą współpracują i lubią przychodzić do pracy. Miło usłyszeć jest od współpracowników: „Dobrze mi się z Tobą współpracuje”.

 

D: Rekrutujesz bardzo dużo osób do swojego obszaru, masz więc kontakt z nowymi pracownikami. Co mogłabyś doradzić osobom, które chciałyby rozpocząć pracę w ING?

K: To co trzeba wykonać, wdrażając nowego pracownika, to dobrze się nim zaopiekować aby stał/a się samodzielny/a. Przez 4 lata zbierałam feedback w trakcie przyjęć. Od ponad 2 lat mamy wdrożony onboarding pracowniczy, gdzie dla każdej z ról mamy przygotowany odpowiedni pakiet informacji, poprzez strukturę organizacyjną, narzędzia – po osoby które mogą w danym temacie pomóc. Wszystko jest ujęte krok po kroku. Dzięki temu nowe osoby czują się pewniej i wiedzą kogo pytać. Przy dobrej organizacji po 2 tygodniach osoba jest zorientowana czego i gdzie szukać, a po 3 miesiącach sama się dziwi, że już tyle czasu minęło.

 

D: Czyli rozpoczynając pracę w Twoim obszarze osoba nie musi mieć obaw, że zostanie sama z zadaniami? Nic tylko przyjść, zacząć pracę i zadbać o swój rozwój?

K: Oczywiście, zapraszam!

 

D: A jakie wyzwania przed Tobą?

K: Zaopiekowanie wszystkich potrzeb biznesowych, jakie mamy zrealizować w Tribe w najbliższym okresie. Jest to trudne, ponieważ zmian i potrzeb jest zbyt dużo i nie jesteśmy w stanie ich zrealizować własnymi zasobami. Trzeba pomyśleć o wsparciu. Dlatego ważnym zadaniem będzie dostosowanie potrzeb zasobowych do potrzeb biznesowych. Przed nami również duże zmiany technologiczne, tak żeby aplikacja, którą się opiekuję, była dostępna dla naszego interesariusza wewnętrznego.

 

D: Dużo planów jak na najbliższy okres. Pochłonięta zadaniami w pracy znajdujesz jeszcze czas na swój rozwój?

K: Zawsze jestem otwarta na rozwój. Jeśli nawet nie jest on oficjalny np. szkoła czy szkolenie, to sama się dokształcam we własnym zakresie. Inaczej nie byłabym partnerem do rozmów dla całej mojej załogi. Realizowane zadania nie pozwalają na pozostanie w miejscu. Podejmując decyzje, które oczywiście dyskutujemy wspólnie, trzeba znać szczegóły tematu, który jest dyskutowany. Jeśli pojawiają się nowe technologie, które wymagają douczenia, to trzeba tą wiedzę uzupełniać. Systemy się zmieniają - to i my również. Całe środowisko IT zmienia się w błyskawicznym tempie, więc chcąc być na bieżąco często trzeba wiedzę pozyskiwać z wielu miejsc. W Pionie Tech możemy między innymi korzystać z akademii, w której doświadczeni pracownicy przekazują wiedzę innym pracownikom.

 

D: Powiedz mi, jak Ty to robisz, mając tyle zadań do realizacji -  zawsze jesteś osobą pełną energii i optymizmu!

K: Jak nie mam zadań, to czuję się niepotrzebna (śmiech). Jestem osobą pozytywną. To pozwala z większą łatwością realizować zadania. Lubię konstruktywne myślenie i podawanie rozwiązań na dany problem. Jeśli jest problem – to po prostu trzeba go rozwiązać, szukać sposobu, zamiast utwierdzać  się w tym, że coś nie działa. Jestem zadaniowa, gdy wiem co mam robić to realizuję zadanie. Z natury i cenię sobie ludzi tryskających energią. To mnie nakręca. Współpraca z takimi osobami dodatkowo mnie wspiera. Duża ilość zadań mobilizuje mnie do działania.

 

D: Cieszę się że znalazłaś czas na rozmowę i czekam z niecierpliwością na kolejne realizowane przez Ciebie projekty!

K: Dziękuję!