Newsy na temat Facebooka, zazwyczaj zilustrowane są zdjęciem Marka Zuckerberga, który ma na sobie szary t-shirt i jeansy. To ubranie stało się jego znakiem rozpoznawczym. Zuckerberg postanowił kilka lat temu, że ograniczy czas, który musi poświęcać na zastanawianie się nad własnym strojem i każdego dnia nosił będzie podobny zestaw. Jego szafa jest ekstremalnie monotonna, ale przy tak napiętym kalendarzu każda minuta bywa bezcenna.
Z jednej strony tego typu schematy wydają się nudne i ograniczające, ale z drugiej oferują masę korzyści. Rytuały, nawet te najprostsze, to forma pożytecznej wymiany. W zamian za pewien fragment swobody i konieczność dyscypliny, otrzymujemy potężne narzędzie, które zwiększa naszą skuteczność.
Przyjrzyjmy się najważniejszym zaletom wprowadzania rutyny i budowania nawyków.
Ułatwiają realizację celu
Każdy wielki plan składa się z serii mniejszych kroków, które trzeba wykonać. Chcesz zaoszczędzić na wymarzone wakacje? Prawdopodobnie nie uda Ci się odłożyć zakładanej kwoty jednorazowo. Im bardziej systematycznie i konsekwentnie zaczniesz oszczędzać, tym większe są Twoje szanse na sukces. Dobrym pomysłem będzie wprowadzenie nawyku odkładania nawet niewielkiej kwoty, ale często i regularnie. Taki zwyczaj ułatwi i przyśpieszy realizację celu.
Definiują kim jesteś
Jeśli raz na jakiś czas zjesz sałatkę, trudno powiedzieć, że zdrowo się odżywiasz. Jeśli jednak wartościowe posiłki są Twoim codziennym zwyczajem, spokojnie można przyznać, że dbasz o poprawną dietę.
To właśnie nasze zwyczaje definiują kim jesteśmy. Tylko jeśli robimy coś regularnie i często, można powiedzieć, że jest to element naszego charakteru albo podejścia. Chcesz coś zmienić w swoim życiu? Zrób z tego nawyk, a nie jednorazowy wyskok.
Oszczędzają czas
Nawyki podnoszą wyraźnie naszą skuteczność, ponieważ zdejmują z nas konieczność ciągłego podejmowania decyzji. Jeśli chcesz biegać, zrób z tego swój nawyk – wyznacz konkretne dni i pory, w których to robisz. Dzięki temu nie musisz za każdym razem zastanawiać się w jaki dzień i o której wyjść na trening. Ustal to z góry i trzymaj się tego rozkładu. Oszczędzisz czas na planowanie i zmniejszysz ryzyko tego, że zaczniesz przekładać uprawianie sportu na później.
Wyznaczają kierunek
Rutyna to pewien proces i konkretny ciąg czynności. Dzięki niej dokładnie wiesz co, jak i kiedy masz zrobić. Trzymając się takiego planu realizujesz go sprawnie krok po kroku, nie błądzisz i nie zastanawiasz nad kolejnością. Masz wytyczoną wyraźną drogę, której możesz się trzymać. Zmniejsza to poczucie chaosu i wprowadza potrzebną strukturę.
Pomagają złapać rytm
Zwyczaje pozwalają się rozpędzić, złapać dobry rytm. Michael Phelps, wielokrotny złoty medalista olimpijski, przed każdym startem trzyma się z góry ustalonego schematu. Je te same posiłki, słucha tej samej muzyki, korzysta z tych samych metod relaksacji. Wszystko to wykonuje z dokładnością co do minuty i zawsze w tej samej kolejności. Takie zwyczaje pomagają jemu, ale też wielu innym sportowcom, w koncentracji i przestawieniu na odpowiedni tryb. Mechaniczność nawyku wymusza działanie, a każda czynność napędza kolejną.
Pomagają weryfikować
Jeśli robisz coś regularnie, o konkretnej porze i w ramach ustalonej częstotliwości, łatwiej jest mierzyć Twoje postępy. Możesz dosłownie wizualnie w kalendarzu zaznaczać realizację celu. Z kolei im bardziej chaotycznie i przypadkowo działasz, tym trudniej to kontrolować oraz weryfikować.
Amerykański komik Jerry Seinfeld miał prosty sposób na produktywność. Wybierał zadanie i starał się robić je codziennie. Po zakończeniu, zaznaczał w kalendarzu sukces i zaczynał następnego dnia ponownie. Po kilku takich udanych próbach powstawał ciąg sukcesów, który zamieniał się w passę, której nie chciał przerwać. Kiedy przez kilka dni z rzędu udawało mu się trzymać schematu, dostawał dodatkową motywację do wytrwania przy postanowieniu.
Nie będzie łatwo
Jeśli chcesz zbudować nawyk, koniecznie uzbrój się w cierpliwość. Badania pokazują, że do jego powstania potrzebne jest sporo czasu. Ile dokładnie?
Do niedawna popularna była teoria, która mówiła, że wystarczy 21 dni. Kolejne eksperymenty pokazały jednak, że w przypadku większości z nas to zdecydowanie za mało.
96 osób poproszono o próbę wyrobienia dowolnego nawyku – mogło to być coś prostego, jak picie litra wody po posiłku lub bardziej złożonego, jak codzienny 15-minutowy bieg. Każda z osób miała codziennie raportować na temat swoich postępów.
Okazało się, że średnia liczba dni potrzebnych do zautomatyzowania zachowania i zamienienia go w nawyk wyniosła 66 dni. Rekordzista uporał się z wprowadzeniem rutyny już w 18 dni, ale z drugiej strony najgorszy wynik wyniósł aż 254 doby!
Bolesna dyscyplina
Przedsiębiorca i pisarz Jim Rohn powiedział kiedyś, że istnieją dwa alternatywne rodzaje bólu – ból związany z dyscypliną lub ból związany z tym, że czegoś żałujemy.
Możemy narzekać na schematyczność i ograniczenia, które wiążą się z wieloma nawykami, ale musimy pogodzić się wtedy z ryzykiem tego, że za jakiś czas będziemy żałowali nadmiernej swobody i rozluźnienia. Każdy z nas ma wybór.
Podobno warto zrobić czasami coś, za co podziękujemy sobie sami w przyszłości. Im szybciej spróbujemy zbudować pożyteczne nawyki, tym większa szansa, że będziemy sobie za to kiedyś wdzięczni.
Fot. Fotolia
Aby dodać komentarz, musisz się zarejestrować. Jeśli jesteś już zarejestrowany, zaloguj się. Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś, zarejestruj się i zaloguj.