Czym tak naprawdę jest oszczędzanie? Jak się ma do naszego życia? Poznaj 5 faktów dotyczących odkładania pieniędzy i zadbaj o swoje finanse!
Bruce Lee powiedział kiedyś, że nie boi się kogoś, kto trenował 10 000 kopnięć. Boi się kogoś, kto trenował jedno kopnięcie 10 000 razy.
Podobnie szwedzki psycholog K. Andreas Ericsson zbadał, że 10 000 godzin ćwiczeń, oczywiście zebrane w ciągu całego życia, doprowadzi nas do perfekcji w danej dziedzinie. Naukowiec doszedł do tych wniosków na podstawie rozmów ze skrzypkami z berlińskiej akademii – średnio po takim czasie osiągali oni najwyższy poziom umiejętności. Ale oszczędzanie nie wymaga bycia wirtuozem.
Już opanowanie podstaw odkładania pieniędzy daje nam odpowiednią satysfakcję – zarówno wewnętrzną, jak i finansową. Tak jak gry w szachy czy sklejania modeli statków, oszczędzania można się po prostu nauczyć. Tutaj liczą się reguły gry, które sami sobie ustalamy. Najtrudniejsze są początki, z potem rozsądne podchodzenie do swoich codziennych wydatków.
W praktyce jest tylko kilka kategorii wydatków w naszym życiu, które są nam niezbędne – na jedzenie, ubranie, przemieszczanie się, mieszkanie czy zdrowie. Cała reszta to… mniejsze lub większe przyjemności, które wynikają z naszych codziennych nawyków.
David Bach, autor książek o tematyce finansów, stworzył kiedyś pojęcie „czynnik latte” (ang. „the latte factor”) – znany także jako współczynnik „małej czarnej”. Czym on jest? To stosunkowo mały, powtarzalny wydatek, który w dłuższym okresie zamienia się w konkretną sumę. Jak codzienna poranna kawa, albo gazeta w drodze do pracy czy batonik w firmowej stołówce. Niezauważalny wydatek, nawet 5 zł, na przestrzeni 30 dni zamienia się w sumę… 150 złotych.
Nie znaczy to jednak, że musimy rezygnować z codziennych przyjemności, wystarczy tylko zacząć planować je z głową. Może gdzieś niepotrzebnie wydajemy pieniądze? Tankujemy na droższej stacji albo korzystamy z droższego abonamentu telefonicznego, podczas gdy można byłoby zamienić go na tańszy?
Każdy z nas pamięta przyjemne uczucie zaskoczenia, gdy wyciągając kurtkę z szafy nagle odkrywamy w niej banknot. Dokładnie takie uczucie towarzyszyć nam może, gdy zajrzymy na konto po pewnym czasie od rozpoczęcia oszczędzania. Nawet drobne sumy dają nam komfort i bezpieczeństwo.
Jak to osiągnąć?
Wszystko jest kwestią tylko jednej rzeczy – naszej regularności. Tak jak systematyczne ćwiczenia pomagają nam w nauce gry na gitarze czy pogłębianiu umiejętności grania w piłkę, tak z małej kwoty może po pewnym czasie zebrać się poważna suma na koncie. Pomoże nam w tym wizualizacja konkretnego celu naszego oszczędzania.
Gdy zamiast „będę szczęśliwy”, pomyślimy sobie „uszczęśliwi mnie nowy rower”, oczami wyobraźni zobaczymy siebie za jego kierownicą. Dzięki temu od razu możemy zwizualizować sobie drogę, jak osiągnąć ten cel. To pozwoli nam stworzyć plan – punkt po punkcie. Jaki rower? Jakiej firmy? Ile on kosztuje? Gdzie mogę go kupić? Czy odkładając co miesiąc 200 lub 300 zł uda mi się to osiągnąć?
I nagle okazuje się, że nowy, miejski dwukołowiec jest w zasięgu naszej ręki już po kilku miesiącach oszczędzania!
David James był bramkarzem grającym przez długie lata w piłkarskiej lidze angielskiej i przez całą swoją karierę zarobił około 20 milionów funtów. Tymczasem w maju 2014 roku ogłosił bankructwo i wystawił na sprzedaż m.in. pamiątkowe koszulki meczowe, luksusowy samochód, kolekcję płyt, a nawet... piłę łańcuchową. Mike Tyson, wieloletni mistrz wagi ciężkiej boksu, zarobił przez swoje lata kariery 300 mln dolarów. W 2003 roku został bez centa na koncie. Przykładów bogaczy, którzy stracili majątki jest wiele. Jak to możliwe? Oczywiście odpowiedź jest prosta – ogromne wydatki, które były robione ad hoc, tu i teraz. Bez myśli o konsekwencjach, jakie będą miały miejsce za pewien czas, gdy nadejdą „chude lata”.
Oszczędzanie to nie skąpstwo i kupowanie „tańszych rzeczy”. To racjonalne podejście do tego, ile zarabiamy dziś, jutro i myślenie o tym, co będzie za 20 lat. Tak buduje się szacunek do swoich pieniędzy i życiową zaradność.
Na oszczędzanie zawsze nas stać. Kwestią jest tylko gdzie znajdziemy na to pieniądze. A są one praktycznie wszędzie! Wystarczy, że skorzystamy z porównywarek cen, zrobimy zakupy przez internet lub od razu u producenta. Albo skorzystamy ze zniżek czy promocji. Tak powstają małe oszczędności, które z czasem zamieniają się w spore kwoty.
Pomocne w tym są niektóre banki, które mają programy automatycznego oszczędzania, odkładające na specjalne konto drobne kwoty z każdej naszej transakcji finansowej. Kwoty te są jak drobne w naszych kieszeniach - tak małe, że często nie widzimy ich upływu. Tymczasem, odłożone na bok, rosną sobie spokojnie z miesiąca na miesiąc.
„Skoro pracujesz na swoje pieniądze co najmniej czterdzieści godzin tygodniowo, to skrajną nieodpowiedzialnością jest niepoświęcanie im uwagi”– powiedziała kiedyś Suze Orman, finansowa motywatorka, gwiazda amerykańskiej telewizji. I sporo miała w tym racji.
A Ty, jaką uwagę poświęcasz swoim pieniądzom?
Źródło zdjęcia: fotolia.com
Aby dodać komentarz, musisz się zarejestrować. Jeśli jesteś już zarejestrowany, zaloguj się. Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś, zarejestruj się i zaloguj.