Po kolejnym tygodniu czekania (w sumie już prawie miesiąc od dosłania dokumentów) ING obudziło się z prośbą o nowe zaświadczenia od pracodawcy. Śmiech na sali. Potem pewnie znowu czekałby nas kolejny miesiąc czekania. Żal.
To w sumie nawet gorzej świadczy o banku. Zamiast zająć się zalegającymi od miesięcy wnioskami które były składane wg starszej procedury i które nie są rozpatrywane zajmują się nowym procesem.
Też właśnie słyszałam o tym, że ze względu na WIRON bank chce wymusić na klientach rezygnację. Dobrze im idzie, bo my pasujemy. Od decyzji wstępnej pozytywnej 9 maja, nadal cisza.
Wniosek złożony 22 marca. Oczywiście dokumenty były dosyłane, ale sprawnie i szybko. W maju (9 maja konkretnie) była wstępna decyzja pozytywna, kiedy w innym banku dokładnie tego samego dnia miałam już ostateczną. Doradca poradził poczekać bo przecież od wstępnej do ostatecznej to nie dłużej jak tydzień. No i mamy 12.06. Zaraz przeterminuje mi się decyzja w innym banku i chyba mam już dość czekani