To propagowanie złych zasad cyberbezpieczeństwa. Umywanie rąk od ogólnej rekomendacji menadżerów haseł to pchanie użytkowników w stronę zapisywania haseł na papierowych karteczkach i nakłaniania ich do ustawiania krótkich haseł, łatwiejszych do zapamiętania. Te rzekomą neutralność użytkownicy odbierają jako demonizowanie menadżerów haseł.
Proponuję jakoś przerobić ten korporacyjny frazes na np. "Z
Z czego wynika ten brak rekomendacji? Przecież nie chodzi o wskazanie konkretnego rozwiązania, tylko ogólnie o rodzaj narzędzia. Czy ING rekomenduje zapamiętanie hasła jako jedyną bezpieczną metodę?