Wczoraj w oddziale złożyłem pismo reklamacyjne, graniczny termin zwrotu środków minął - zgodnie z literą prawa - z końcem dnia wczorajszego, który to dzień był pierwszym dniem roboczym po wystąpieniu zdarzenia. Zatem uznałem, ostatecznym terminem zwrotu środków jest 15.12.2021 godz. 00:00. Tymczasem mamy 16.12.2021, a środki nie zostały zwrócone. W mojej ocenie jest to jawne pogwałcenie przez ING
Rzecz w tym, że Waszym obowiązkiem jest, zanim rozpatrzycie reklamację, zwrócić skradzione środki. I macie na to niewiele czasu, bo jeden dzień. Dopiero potem możecie dochodzić zwrotu środków, jeżeli uznacie, że ich zwrot był bezzasadny.
Wklejam tutaj treść reklamacji, jaką za chwilę złożę w oddziale ING:
W nawiązaniu do złożonej przeze mnie telefonicznie reklamacji w dniu 14.12.2021, dotyczącej kradzieży środków pieniężnych w kwocie 0000 zł z mojego rachunku bankowego prowadzonego przez ING Bank Śląski S.A., informuję, że zgodnie z artykułem 45 ust.1 ustawy o usługach płatniczych (Dz. U. 2011 Nr 199 poz. 1175), Bank zobowiązany j
Mam analogiczny problem - dlaczego nikt z banku nie zechciał tu odpowiedzieć na zadane pytanie? Według UOKiK obowiązkiem banku w pierwszej kolejności jest oddać pieniądze klientowi, później dopiero może rozważać czy do kradzieży doszło z winy klienta i ewentualnie dochodzić zwrotu części kwoty.