10-03-2016 16:09
Opiszę krótko swoją historię. Jak schrzaniłem swoje życie. Z góry przepraszam za błędy ale nigdy nie byłem dobry w pisaniu. Napiszę od serca tak jak czuję i myślę.
Z rodzicami nigdy mi się nie układało… więc zaraz po ukończeniu 18 lat wyprowadziłem się od nich do Warszawy, jakoś dawałem radę, mniej lub więcej, gorzej lub lepiej.
Miejsce zamieszkania zmieniałem wielokrotnie, głównie ze względów finansowych. W końcu znalazłem pracę w której pracuję już od ponad 8 lat. W między czasie narobiłem sobie sporych długów(kredyty oferowane przez bank na podstawie wpływów wynagrodzenia, chwilówki itp.).
Potrzebowałem pieniędzy na uregulowanie swoich zobowiązań…. Zadłużyłem się u paru osób i z czegoś trzeba było to oddać. Ze strony rodziców nie mogę liczyć na pomoc, nie utrzymujemy razem kontaktu od czasu wyprowadzki…. Przykre to. Chce mi się płakać.
Pracuję w sklepie zarobki są marne, nie zawsze starczało na ratę kredytu, więc brałem chwilówkę na ratę i tak w kółko, przedłużenie chwilówki(bo nie miałem pieniędzy na jej spłatę) i dług dalej narastał. Kolejna rata kredytu nie spłacona chwilówka, więc brałem kolejną chwilówkę.
To ciągnęło się ze dwa lata, takie miganie się przedłużanie aż w końcu już nie wyrobiłem na spłatę ani kredytu ani chwilówki. Dług narósł do prawie 100 tys zł…….
Na chwile obecną mam 4 komorników, na pensji, na kontach i boje się o następnych.
Do jutra powinienem spłacić 15 tys zł by ustrzec się od kolejnych kosztów, i jeszcze większych długów. Wiem że nie będę miał z czego i jutro to już będę na skraju wytrzymałości nerwowej.
Nikt mi przecież tyle nie da, nikt mi nie pomorze, nikt mi nie pożyczy(BIK,BIG,KRD wszędzie negatywne wpisy). Znowu brać kolejną pożyczkę to nie jest wyjście…
Wydaje mi się że nie jestem złym człowiekiem, mam dopiero 26 lat, jestem młody a już mam tak skopane życie…. Polubiłem swoją pracę, nawet za te marne pieniądze. Ludzi, których tam poznałem i chciałbym dalej tam pracować żyć uczciwie bez jakichkolwiek długów i zobowiązań.
Nie mam nikogo do kogo mógłbym się zwrócić o pomoc, kogokolwiek z kim mógłbym o tym porozmawiać, i to jest chyba największy problem. Zostałem sam sobie, czuje się jak wydziedziczony i nikomu nie potrzebny…. Już nie wiem co mam robić. Niedługo dojdzie do tego że nie będę miał nawet z czego zapłacić pokoju i wyląduję na bruku….
Nie wiem po co to piszę, ale co mi innego pozostało ? I tak już mam skopane życie, straciłem jego sens….. może po prostu chciałbym z kimś porozmawiać kto był w podobnej sytuacji? Może ktoś zareaguje na moje wywody? Nie wiem, wątpię.
Dziś nawet zacząłem w google wyszukiwać hasła typu „zrobię wszystko dla pieniędzy” z nadzieją że jest jakiś sposób by zdobyć szybko pieniądze. Niestety nie da się! Tonący brzytwy się chwyta i szuka gdzie tylko może.
Ludzie nie bierzcie chwilówek, kredytów nie popadajcie w takie tarapaty jak ja. Gdybym mógł cofnąć czas…. Ilu ja bym rzeczy nie zrobił……. Niestety się nie da…. Mam naprawdę wszystkiego dosyć.
Został mi jeszcze ten jeden dzień do „wyroku” bo jutro to już naprawdę będzie ciężko. Może chciałbym po prostu porozmawiać z kimś życzliwym kto wesprze mnie dobrym słowem, nie wiem co się wydarzy…. Chaotycznie to wszystko napisałem, ale i tak się czuję….. chaotycznie, bez sensu życia, do niczego, nikomu nie potrzebny…..
Nie mam na dentyste, nie mam na lekarza do którego powinienem się już dawno udać bo nie najlepiej się czuję…. Nie mam na nic…..
Jeżeli jest ktoś kto chciałby chociaż wesprzeć mnie dobrym słowem to bardzo proszę, dziś będę miał skrzynkę otwartą non stop…. do1989warszawa@gmail.com
11-03-2016 10:25
Historia smutna i przygnębiająca. Współczujemy! Ale też podziwiamy Cię za determinację i dążenie do celu. Trudno cokolwiek doradzić w obliczu takiej historii, ale ja zaczęłabym od tego: https://pokonajswojedlugi.pl/
21-03-2016 11:23
nie bierze się kredytu w chilówkach czy prowidentach od tego sa normwlne banki jak ten nasz ING wtedy sobie zycia nikt nie zniszczy wystrczy rozsadnie przemyślec kwote do spłacenia
21-03-2016 11:27
jest jeszcze możliwosc połaczenia wszystkich kredytów i spłacanie w mniejszych ratach może warto spróbować
22-03-2016 22:43
@maszaikasza:Nie, nie mam na myśli Keepassa. Korzystam z MacOS, ten ma wbudowany menadżer haseł Keychain/Passwords.
No tak. Wbudowany w systemy Apple, który od najnowszego IOS jest teraz Pękiem Kluczy
... 10-11-2024Dzięki. To czekamy na szybkie wprowadzenie
10-11-2024Użytkownik | Liczba Lajków |
---|---|
10 | |
6 | |
3 | |
3 | |
3 |