To propozycja dla tych, którzy poszukują niskiego ryzyka i zysków nieco wyższych niż na bankowych lokatach.
Fundusze obligacji (inaczej papierów dłużnych lub po prostu dłużne) inwestują w różnego rodzaju obligacje: skarbowe, komunalne (municypalne) i korporacyjne. Różnią się celami inwestycyjnymi, horyzontem czasowym obligacji, w które inwestują - i ryzykiem związanym z wiarygodnością emitentów tych papierów. Można je traktować jako zabezpieczenie przed ewentualnymi stratami z inwestycji w akcje lub w funduszach akcji. Nie można jednak zapominać, że nie są wolne od ryzyka.
Dlatego wybór funduszu dłużnego warto rozpocząć od sprawdzenia struktury jego portfela. I wcale nie jest powiedziane, że przewaga w nim papierów skarbowych jest dla inwestora korzystna. Oczywiście, płynność i bezpieczeństwo portfela są większe, ale gorsza koniunktura na rynku oznacza gorsze stopy zwrotu.
Warto zwracać uwagę nie tylko na rentowność papierów, ale też nadmierną koncentrację na poszczególnych emitentach. Zbyt dużo papierów jednej spółki w portfelu to niebezpieczeństwo pogorszenia wyników funduszu, gdy emitent popadnie w kłopoty. W polskich realiach udział jednego emitenta w portfelu jest niestety zbyt duży - nawet kilkunastoprocentowy. To efekt stosunkowo niewielkiej liczby emitentów i braku wyjścia funduszy na zagraniczne rynki długu. Tymczasem zdaniem specjalistów papiery jednej spółki nie powinny stanowić więcej niż 1-2 proc. portfela. Kolejny problem to mała płynność - rynek wtórny papierów przedsiębiorstw niemal nie istnieje.
Problemem może też być inwestowanie w niektóre rodzaje obligacji (zwłaszcza o stałym oprocentowaniu i długich terminach do wykupu) w sytuacji, gdy rosną stopy procentowe. Powoduje to spadek cen niektórych papierów, a tym samym gorsze wyniki posiadających je w portfelu funduszy.
Inwestor stoi zatem przed wyborem: większy zysk czy większe bezpieczeństwo. Decyzję można podjąć niemal na pierwszy rzut oka - sprawdzając średnie oprocentowanie obligacji znajdujących się w portfelu funduszu. Im wyższa wartość kuponu, tym większych zysków można się spodziewać. Ale te wyższe zyski zapewniają obligacje bardziej ryzykowne - korporacyjne, i to mniej znanych lub mniej bezpiecznych spółek.
Wybierając fundusz, należy się zatem zastanowić, na jakie ryzyko się decydujemy. Jeśli na mniejsze - wybierzmy fundusz obligacji skarbowych. Chcemy wyższego zysku - oto fundusze obligacji korporacyjnych. Niejakim problemem są fundusze obligacji zagranicznych. Wprawdzie emitenci są na ogół znacznie mniej ryzykowni niż krajowi, ale mamy problem z ryzykiem kursowym.
W przypadku każdego funduszu ważnym elementem, wpływającym na wyniki inwestorów, są opłaty, zwłaszcza za zarządzanie. W wielu instytucjach pojawia się opcja pobrania opłaty zmiennej, tzw. success fee. W przypadku funduszy, koncentrujących się na długu korporacyjnym, może ona sięgać nawet kilkunastu procent w przypadku osiągnięcia dobrego wyniku (przekroczenia ustalonej wcześniej granicy zysku). Średni poziom opłat stałych w tej grupie funduszy wynosi obecnie ok. 1,4 proc.
W efekcie niepewności rynku kapitałowego i braku ożywienia na warszawskiej giełdzie, polscy inwestorzy chętnie wybierali w ubiegłym roku fundusze obligacji. Tym bardziej, że wypracowywały całkiem niezłe stopy zwrotu. Przez dwa miesiące tego roku klienci również decydowali się raczej na bezpieczniejsze rozwiązania i popularność funduszy dłużnych była wysoka. Sytuacja zmieniła się nieco w marcu. Inwestorzy postawili na akcje - głównie zagraniczne, bowiem zachodnie indeksy osiągają rekordowe poziomy. Krajowe fundusze dłużne nie ucierpiały jednak za bardzo - gorzej było z zagranicznymi.
Źródło zdjęcia: fotolia.com
Aby dodać komentarz, musisz się zarejestrować. Jeśli jesteś już zarejestrowany, zaloguj się. Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś, zarejestruj się i zaloguj.