I nagle elektryczny staje się...

Mamy boom na elektryczność. W dzisiejszych czasach mam wrażenie, że zachłysnęliśmy się elektrycznością mniej więcej na podobnym poziomie jak ludzie w czasach Edisona i Tesli. W dzisiejszych czasach praktycznie wszystko musi być elektryczne, a jako duży zwolennik takich rozwiązań – przejdę dzisiaj przez elektryczność w transporcie.

 

Latem łatwiej przychodzi o głowy myśl o tym, żeby porzucić samochód i w miarę możliwości przesiąść się na rower albo komunikację miejską, gdy będziemy dojeżdżać do pracy. Sam ostatnio wsiadłem na rower i o 7 rano wyruszyłem w stronę naszego biura. Dojechałem – ledwo, bo ledwo – ale sukces był.

 

W trakcie jazdy pomyślałem o tym, że fajnie byłoby mieć rower elektryczny. Wtedy na pewno częściej bym nim jeździł do pracy, bo po przejażdżce zwykłym, przez pierwsze pół godziny musiałem łapać oddech… Tym sposobem wpadłem na pomysł dzisiejszego artykułu.

 

Zacznijmy od najpopularniejszego rozwiązania - czyli aut elektrycznych

Tyle ilu zwolenników, tylu przeciwników. Na każdą osobę, która powie, że jazda elektrykiem jest ekologiczna, zaraz znajdzie się osoba, która spyta się: „A z czego wy ten prąd generujecie, hmm? Z węgla!”. I już mamy gotową dyskusję, a dodatkowo zawsze znajdzie się ktoś, kto doda: „A słyszeliście o wodorze”.

 

Musimy jednak przyznać, że aktualnie jest boom na elektryki. I chociaż osobiście sądzę, że Tesla (jako firma) kiedyś załamie się pod ciężarem swojej sławy, tak każdy musi przyznać, że rozruszali kompletnie skostniały przemysł motoryzacji. Elektryczne Ferrari, Lamborghini czy Aston Martin? Już za moment!

 

Kolejni producenci planują przeniesienie się całkowicie na silniki elektryczne. Skończyliśmy z czasami, gdy przerabiamy auta spalinowe na elektryczne (e-golf), a jesteśmy w czasach, gdy budujemy samochody elektryczne od podstaw (id.3). Śledzę na bieżąco ilość ładowarek elektrycznych i jest ich coraz więcej (ostatnio sporo na A1 w stronę Gdańska, w sam raz na wakacje). Przechodzimy zieloną rewolucję. Wkrótce zaczniemy widzieć więcej zielonych tablic niż zwykłych. Taką mam nadzieję i szczerzę wierzę, że to tylko kwestia czasu.

 

Przy okazji zachęcam Was do gry, w którą gram z moją żoną. Gra jest prosta i możecie w nią grać z rodziną albo znajomymi Emotikon: Mrugający. Polega na tym, że liczymy elektryki, które spotkamy – na drodze, na parkingu, gdziekolwiek. Kto pierwszy zobaczy elektryka, ten zdobywa punkt i tak do stówki. Kto pierwszy zbierze 100 punktów, dostaje od przegranego voucher na przejażdżkę Teslą Emotikon: Mrugający. Ostrzegam, że gra wciąga. A przy okazji pozwala dostrzec, jak wiele elektryków jest wokół nas.

 

Rower elektryczny, czyli taki Rower+

Marzy mi się rower elektryczny. Póki co cena mnie ciągle odstrasza, ale wierzę, że wkrótce spadnie. Rower elektryczny to również sprzęt, który wywołuje kontrowersje. Z jednej strony mamy osoby, które mówią, że dzięki niemu pojedziemy dalej, a z drugiej osoby, które twierdzą, że rower jest od tego, żeby używać mięśni nóg i gdyby chcieli to by sobie kupili motorynkę.

 

Ja, jak się domyślacie, należę do pierwszej grupy osób. Mam nawet plan na elektryka. Chcę wynająć rower w Świnoujściu, przejechać wybrzeże i oddać go w Gdańsku). Dzięki temu, że rower będzie mnie wspomagał w trakcie jazdy, będę mógł w końcu spełnić marzenie.

 

A same rowery elektryczne również przeszły metamorfozę. Coraz mniej widać już zwykłych rowerów z silnikiem na ramie, a coraz więcej jest modeli z silnikiem wbudowanym w ramę. Wyglądają one znacznie lepiej i widać, że zostały już zaprojektowane pod tym kątem.

 

Hulajnogą przez świat

Kolejny mini transporter to hulajnoga elektryczna. Produkt w ostatnich latach ogromnie popularny. W dużej mierze rozpromowany przez Xiaomi Mi Scooter i wszelkiego rodzaju wypożyczalnie hulajnóg. Chwilowa moda zmieniła się w naprawdę rozsądny pomysł.

 

Gdy wejdziecie w świat hulajnóg zobaczycie, że to co widzimy to praktycznie wierzchołek góry lodowej. Fora pękają od producentów, modyfikacji, dodatków itd. Ja dzielę hulajnogi elektryczne na trzy rodzaje:

 

  • Publiczne wypożyczalnie – z jednej strony super rozwiązanie, z drugiej strony śmietnisko miasta. Wypożyczalnie hulajnóg to świetny pomysł, bo pozwalają nam w dużych miastach szybko przemieszczać się na większe odległości. Nie męczymy się jak na rowerze i możemy je pozostawić gdziekolwiek. Gdybyśmy tylko nie pozostawiali ich faktycznie gdziekolwiek (ostatnio ktoś jedną zaparkował na autostradzie…) to byłbym pełnym zwolennikiem.
  • Dojazd do pracy / sklepu – hulajnogi jakie znajdziecie w marketach elektronicznych. Najczęściej ze znaczkiem Xiaomi, ale nie tylko. Pozwalają w prosty sposób przedostać się z punktu A do punktu B. Mamy jeszcze większą swobodę niż z publicznymi wypożyczalniami, a często podładujemy ją sobie w pracy. Jedynie pogoda może nam spłatać figla.
  • Extreme Sports – to było dla mnie największe zaskoczenie. Hulajnoga, która jedzie 80 km/h (???), albo inna, którą możemy przejechać przez największy offroad. Świat modyfikacji hulajnóg profesjonalnych jest ogromny i ogranicza nas wyłącznie nasza wyobraźnia.

 

Samochody Dostawcze, Autobusy, Helikoptery

  • Elektryczny samochód dostawczy od Tesli,
  • Dostawczak od MAN, którym DHL rozwozi paczki,
  • Elektryczne Solarisy, które wożą nas z przystanku na przystanek,
  • Autonomiczny minibus od Blees,
  • Elektryczny helikopter taksówka, który kursuje po Singapurze.

 

Aktualnie trwa boom na elektryfikację transportu. Całego transportu. Jesteśmy w czasach, gdy producenci prześcigają się w tym, żeby każdy pojazd był elektryczny.

 

Moim zdaniem w ciągu 5 lat duża część z nas będzie miała elektryki. A w 10/15 będziemy pokazywać samochody spalinowe na podobnej zasadzie jak teraz pokazujemy Fiata 126p.

 

A ja się z tego cieszę i sam zastanawiam się jak szybko sam będę posiadać elektryczny samochód czy rower. Może za rok? Może za dwa? Mam nadzieję, że jak najszybciej Emotikon: Mrugający, A Wy jakie macie spojrzenie na tą całą elektryfikację? Za, czy przeciw? Jestem ciekaw Waszego zdania. A ja tymczasem przygotowuję się do pierwszej podróży hulajnogą na Sokolską. Trzymajcie kciuki!

 

P.S. Jak chcecie rozpocząć grę w elektryki to przed budynkiem Chorzowskiej w Katowicach stoi nasz bankowy elektryk. Można zdobyć darmowy punkt Emotikon: Mrugający.

Komentarze