3 sposoby jak przedłużyć młodość samochodu

Jeśli chcesz, by Twój świeżo odebrany z salonu, wymarzony samochód jak najdłużej wyglądał jak nowy, zadbaj o niego już dziś. Częste mycie i woskowanie nie wystarczy, a robione nieumiejętnie, może mu nawet zaszkodzić.

Gdy odbierasz auto z salonu wygląda zjawiskowo. Ale podczas codziennej eksploatacji stopniowo traci swój blask. Na lakierze pojawiają się zarysowania, szyby tracą idealną przejrzystość, aluminiowe obręcze robią się czarne od nagaru z klocków hamulcowych, a tapicerka kurzy się i brudzi. By utrzymać efekt nowości, poświęć jeszcze trochę pieniędzy na kilka zabiegów ochronnych.

Wybierz tarczę dla lakieru

Powłoka lakiernicza to nie tylko dekoracja, ale i ochrona nadwozia. Zabezpiecza je przed działaniem czynników zewnętrznych, które mogłyby wywoływać reakcje chemiczne uszkadzające karoserię, takie jak chociażby korozja. Niestety, ciągle zmieniająca się temperatura, opady kwaśnego deszczu czy gradu, ptasie odchody, a także środki chemiczne trafiające zimą na drogi, narażają lakier na uszkodzenie. A że grubość powłoki lakierniczej w nowych samochodach to zaledwie ok. 105 µm, czyli 0,105 mm, stosunkowo łatwo ją uszkodzić. By temu zapobiec można zlecić pokrycie lakieru specjalną powłoką ochronną, np. kwarcową lub ceramiczną. Ma ona formę płynu, który po nałożeniu na karoserię sprawia, że wygląda ona jakby była przykryta warstwą szkła. Nie tylko zabezpiecza lakier przed uszkodzeniami (nawet przez 7 lat), ale dodatkowo wydobywa głębię koloru. Zabezpieczaniem lakieru w ten sposób zajmują się firmy detailingowe, oferujące usługi konserwacji i zoptymalizowanych zabiegów konserwacyjnych i przedłużających żywotność poszczególnych elementów auta. Usługa, w zależności od rodzaju powłoki i wielkości nadwozia, kosztuje od 1500 do 2500 zł. Na podobnej zasadzie, odpowiednimi środkami można również zabezpieczyć klosze reflektorów, czy szyby w aucie.

Zabezpiecz tapicerkę

Jeśli we wnętrzu Twojego auta znajduje się skórzana tapicerka, można ją zabezpieczyć specjalnym balsamem. Uelastyczni on i zabezpieczy powierzchniowo skórę przed przetarciami, pęknięciami i przebarwieniami wywołanymi przez barwniki odzieżowe. Taki balsam zwykle jest bezwonny, nie czuć go w dotyku i pozwala zachować naturalny, matowy odcień tapicerki. Produkt ten chroni skórę przed promieniami UV i ma właściwości hydrofobowe – nie pozwala wchłaniać się płynom. Koszt nanoszenia powłoki – od 300 zł.

Do tapicerek materiałowych poleca się natomiast impregnaty. Preparaty bazujące na nanotechnologii zabezpieczają każde włókno tkaniny z osobna, a nie całą powierzchnię, dzięki czemu materiał wciąż oddycha i nie powstaje wrażenie siedzenia na „worku foliowym”. Jednocześnie chroni on tapicerkę przed wchłanianiem płynów i wnikaniem brudu – zabrudzenia pozostają na powierzchni i można je usunąć za pomocą wilgotnej ściereczki. Dodatkowo taka operacja zwiększa odporność tapicerki na przecieranie. Impregnatami warto również zabezpieczyć wykładzinę i dywaniki – pozwoli to na łatwiejsze sprzątanie auta w przyszłości. Zabezpieczenie tapicerki kosztuje ok. 300 zł.

Ochroń felgi

Jeśli przez dłuższy czas nie będziesz mył felg, na ich powierzchni zbierze się nagar – proszek ze ścierających się klocków hamulcowych, który będzie wżerał się w warstwę lakieru. By uchronić obręcze przed zgubnym działaniem nagaru trzeba je pokryć dedykowaną powłoką, która będzie odporna na wysokie temperatury i utwardzi lakier, chroniąc go przed osadem z klocków, czy opiłkami metalu. Nagar wciąż będzie się osadzał na obręczach, ale będzie łatwiejszy do usunięcia – wystarczy woda ze zwykłym szamponem samochodowym. Za ochronę felg trzeba zapłacić ok. 250 zł.

Porządne zabezpieczenie auta kosztuje niemało, ale warto o nim pomyśleć. Dla właściciela nowego samochodu oglądanie swojego wozu w idealnym stanie to wielka przyjemność. A dzięki powyższym zabiegom, ta przyjemność będzie trwała dłużej. Co więcej, taki samochód będzie wyglądał lepiej również za parę lat, gdy stwierdzisz, że trzeba go wymienić na kolejny i będziesz chciał go sprzedać – a wiadomo, że auta kupuje się oczami.

Źródlo zdjęcia: fotolia.com